Policzek wymierzony policji
Kilkadziesiąt kroków od wejścia do budynku Komendy Powiatowej Policji w Złotoryi, na asfaltowej jezdni (ul.Kościuszki) pojawił się ów mało wybredny napis. Napis jak napis ale żeby pod oknami miejscowych szeryfów?
Nic dziwnego iż w Komendzie zawrzało(jak zawsze kiedy łamane jest prawo - przyp.red.) a najgłówniejszy szeryf uznał to (i słusznie naszym zdaniem ) za policzek wymierzony miejscowym stróżom prawa. A jak wiadomo już z filmu Barei..."parówkożercy muszą zostać ukarani". Zwłaszcza iż mieszkańcy już złośliwie komentują, że skoro taki napis powstał pod oknami Komendy to i bez problemu chuligańskie "becki" albo i "oklep" można zaliczyć bez reakcji policji. Sprawa poważna jak mało kiedy, a sprawą honoru stało się ujęcie asfaltowego malarza. Zresztą dla stróżów prawa nie tylko w zotym miasteczku priorytetem jest łapanie tych, którzy prawo omijaja szerokim łukiem...
Pomocny być może będzie miejski monitoring, ale nie wiadomo czy akurat kamera obejmowała ten fragment ulicy Kościuszki. Pod lupę wzięto także ostatnie działania policji wymierzone w miejscowy tzw. element, bo owa malarska zemsta to reakcja na skuteczność miejscowej policji.
Pojawiły się sugestie, żeby po ujęciu "malarza" ukarać go w ten sposób aby wszystkie miejsca w Złotoryi oszpecone graffiti lub wulgarnymi napisami ów sprawca społecznie przywracał do normalności. Policja do sprawy podeszła z powaga i "artysta-malarz" może miec niebawem spore problemy z wyrazaniem swoich artystycznych upodobań...
Fot. Kamil Majoch