Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Czy auta elektryczne mogą być już opłacalne?

REGION. Pod wpływem starań o poprawę stanu środowiska naturalnego i ogólnej mody na ekologię, koncerny samochodowe coraz śmielej inwestują w silniki napędzane niekonwencjonalnymi źródłami energii. Na tym polu królują oczywiście auta elektryczne, choć niektóre marki próbują swoich sił z wodorem. Na drogach stale przybywa pojazdów napędzanych prądem, ale jak mają się one względem tradycyjnych silników spalinowych? Warto się nad tym zastanowić przy kupnie nowej maszyny.

Czy auta elektryczne mogą być już opłacalne?

Pierwszym argumentem za elektrykami są z pewnością korzyści, jakie otrzymamy w mieście w zamian za poruszanie się takimi pojazdami. Samochody na prąd mają bowiem prawo poruszać się po ulicach buspasami, co nieraz może ułatwić przemieszczanie się w godzinach szczytu. Co prawda kierowcy autobusów często tego przepisu nie respektowali, ale od 1 stycznia każde auto elektryczne i wodorowe otrzymuje zielone tablice rejestracyjne, które pozwalają wyróżnić je na drogach. Dodatkowo w wielu miastach do ścisłego centrum wjedziemy tylko z "zielonym” napędem, a nie zapominajmy, że taki zapis był analizowany również przez legnicki magistrat.

Następnym benefitem jest nowy projekt dofinansowania do kupna samochodów na prąd i wodór. W ramach Funduszu Niskoemisyjnego Transportu, nowi nabywcy mogą liczyć na zwrot do nawet 30% ceny auta. Górny pułap zniżki to 125 tys. zł na elektryka i 300 tys. zł na pojazd wodorowy. Na Teslę trzeba będzie więc wyłożyć całość kwoty samemu, niemniej nawet 37 500 zł rabatu robi wrażenie.

Skoro mamy już nowe auto kupione ze zniżką, trzeba się zastanowić nad kosztami eksploatacji. Czy przypadkiem standardowe paliwo nie wyjdzie na lepsze naszemu portfelowi? To zależy już od sposobu ładowania naszego pojazdu. Tak samo jak w przypadku aut napędzanych benzyną lub ropą, każdy pojazd elektryczny zużywa energię w innym tempie. Przyjmijmy więc "spalanie" przeciętnego samochodu elektrycznego na poziomie 18 kWh/100 km. Biorąc pod uwagę GreenWay'a, czyli najpopularniejszą sieć stacji ładowania w Polsce, w trybie szybkim i bez uprzedniej rejestracji zapłacimy 2,29 zł/kWh. Jeśli nie zależy nam na czasie, kwota spada już do 1,49 zł. Dodatkowa rejestracja pozwoli nam zmniejszyć opłaty do kolejno 1,89 zł w szybkim i 1,19 zł w wolniejszym punkcie.

W najgorszym wypadku 100 kilometrów przejedziemy więc za 41,22 zł, co rzeczywiście jest dość sporą kwotą. Można ją z większą ilością czasu i rejestracją zmniejszyć do nawet 21,42 zł, a to brzmi o wiele lepiej. Największe korzyści otrzymamy jednak ładując samochód w domu (o ile oczywiście mamy ku temu możliwości). W taryfie dziennej naładowanie samochodu zdolnego przejechać 100 km wynosi... 5,04 zł. W nocy cena spada jeszcze bardziej. W tym przypadku górą zdecydowanie są elektryki.

Nie zawsze jednak mamy szansę naładować nasz samochód w domu i tutaj pojawia się pierwszy minus aut elektrycznych. Najpopularniejsze budżetowe modele cechują się pojemnością baterii do 40 kWh, co przy dobrych wiatrach pozwala na przejechanie 250 kilometrów na jednym ładowaniu. Nie wszędzie też uświadczymy stacji, bowiem poza samą Legnicą możemy je znaleźć w Lubinie, Kostomłotach, Wałbrzychu czy Wrocławiu. Utknięcie gdzieś z pustym "bakiem"  jest więc wyzwaniem, a tego z pewnością każdy chciałby uniknąć.

O elektryka trzeba dbać, na przykład regularnie wymieniać płyn chłodzący, baterie czy kontrolować olej w przekładni napędowej. Części mimo wykorzystywania nowej technologii nie należą do najdroższych - zestaw amortyzatorów zakupimy za lekko ponad tysiąc złotych, a na nowe tarcze hamulcowe trzeba wyłożyć od 100 do 150 zł. Nie są to ceny z kosmosu, lecz ze znalezieniem osoby zdolnej do naprawy takiego pojazdu może już być problem. Naprawdę mało jest warsztatów specjalizujących się w elektrykach, więc sam dojazd do takich punktów może wynieść naprawdę sporo. Jazda autem na prąd wymaga również nieco innej techniki – by oszczędzać energię elektryczną, samochód po odjęciu gazu zacznie zwalniać o wiele gwałtowniej w celu odzyskania energii kinetycznej. Warto mieć więc to na uwadze.

Podsumowując, auta elektryczne mogą być opłacalną alternatywą dla pojazdów spalinowych, ale w tej chwili są one skierowane do specyficznej grupy odbiorców. Jeżeli mieszkasz w domu jednorodzinnym w pobliżu takiego miasta, jak Legnica, a auto służy ci głównie do dojechania do pracy i zrobienia zakupów, to elektryk jest jak najbardziej do rozważenia. Natomiast jeżeli jedyną możliwością "tankowania" jest oczekiwanie na dodatkowo płatnych punktach, a często wybierasz się w dłuższe trasy, konwencjonalny napęd może być dużo lepszy. Należy samemu oszacować, co będzie bardziej opłacalne w użytkowaniu.