Rozpędzona Męcinka nie traci goli (FOTO)

Robert MATKOWSKI, trener Nysy Wiadrów: - Zagraliśmy w osłabieniu – braki kadrowe głównie przez kontuzje. Najbardziej odczuliśmy nieobecność na boisku Marcina Zalińskiego, który trzymał zawsze środek gry. I niestety wszystko wskazuje, że akurat on już nie zagra z nami do końca tej rundy. Poza tym nie zagrał w dzisiejszym spotkaniu Gracjan Perełka, nasz podstawowy bramkarz. Sabat, który go zastąpił, nie uniknął błędów. Właśnie w drugiej połowie przejęliśmy inicjatywę, zaczęliśmy stwarzać sytuacje i w tym momencie, zawodnik przeciwnika chcąc być fair play kopnął piłkę w naszą stronę, a my źle zrozumieliśmy się i straciliśmy głupio bramkę. Za chwilę padła druga i już przy stanie 3:0 zaczęło się sypać. Mieliśmy przecież sytuacje, nie strzelaliśmy. Przy stanie 1:0 mieliśmy przecież 100% sytuację, potem jeszcze jedną. Brakuje nam egzekutorów w zespole. Musimy sobie jednak radzić i jeszcze przed nami trochę spotkań. Gramy tymi samymi ludźmi, nie ma mowy o jakiś wzmocnieniach, nie ta liga. Szkoda mi tylko tych zawodników z kontuzjami. Według mnie to tu zawiniła gra piłkarzy w halowych rozgrywkach. To inny typ gry i to jeszcze na sali na Wiejskiej. Stąd efekty w postaci poważnych kontuzji.

W tej rundzie to już 5 mecz, w którym Męcinka nie straciła ani jednej bramki. Zapytany o przepis na granie na „zero” bramkarz Michał Gołębiewski z KS Męcinki ze skromnością odpowiedział: - Najważniejsze jest granie zespołowo, czyli gra i bronienie drużyną. To jest najlepszy przepis na taki stan rzeczy. I cały czas na boisku gramy zgodnie z maksymą najlepszą obroną jest atak. Jak dużo strzelamy to staramy się grać wysokim pressingiem już pod polem karnym przeciwnika. Myślę, że dzięki temu też tracimy mało bramek, bo ta piłka jest wtedy daleko od naszego pola. I tu nie chodzi tylko o dobrego bramkarza, lecz o cały zespół. Jesteśmy zgraną drużyną i gramy zespołowo. Dogadujemy się z chłopakami fajnie, gramy ze sobą już drugi sezon i wszyscy chcemy wywalczyć ten awans.

Adam GABRYŚ, trener Męcinki: - To kolejny krok w naszym graniu. Cieszę się, bo dzięki temu będą fajne święta. W obu połowach meczu nasza przewaga w środku pola była widoczna, gdzieś może nerwowości się trochę wkradało, kiedy nie potrafiliśmy wykończyć akcje. W pierwszej połowie mecz na pewno bardziej wyrównany, ale w drugiej części to już widocznie dominowaliśmy nad przeciwnikiem. Od pierwszej minuty zaatakowaliśmy, mogło się to skończyć drugą bramką wtedy. Ale i tak dostało się tego wiatru w plecy i już spokojnie można było sobie grać. No i w drugiej połowie przeciwnik popełnił błędy. Jeśli się kogoś zmusza do tego, to i z tego pojawiają się błędy, tylko trzeba je jeszcze potrafić wykorzystać. A my to dziś zrobiliśmy. Nysa nie była nigdy dla nas łatwym przeciwnikiem, to jest nasz lokalny rywal. Ciężko się z nimi zawsze gra. Ale my gramy o punkty i zdobyliśmy je. Mamy taki komfort nad Jadwisinem pięć punktów przewagi, to się i fajnie gra.

KS Męcinka - Nysa Wiadrów 4:0 (1:0)

Bramki: Rajczykiewicz Patryk 36`, Słota Krzysztof 67`, Makowski Krzysztof 68`, Piórkowski Tomasz 78`

Męcinka : Michał Gołębiewski - Abramowicz Łukasz - Fijrzyk Kamil, Gabryś Maciej, Krzywicki Paweł ( 55` Makowski Krzysztof) , Osmulski Grzegorz ( 80` Knop Kamil ), Piórkowski Tomasz, Rajczykiewicz Patryk, Sygut Miłosz ( 61` Słota Mariusz) , Zapaśnik Dawid, Zieliński Piotr.

Nysa : Sabat Paweł, Buroń Piotr, Główka Daniel, Kuźnia Kamil, Litawa Mariusz, Nowacki Daniel, Palczak Bartosz ( 55` Popiołek Dawid) , Pałętka Patryk, Rojak Ryszard, Sabat Radosław, Zawadzki Arkadiusz.

Fot.Ewa Jakubowska

{gallery}galeria/sport/15-04-17-ks-mecinka-nysa-wiadrow-fot-ewa-jakubowska{/gallery}