Remis smuci, gole oko cieszą (FOTO)
LUBIN. Sobotni mecz Miedziowych ze Stalą to była swojego rodzaju licytacją na... piękne gole. Mocno zaczęło Zagłębie bo piękny był gol Chodyny a potem Balicia. Mielczanie odpowiedzieli iście po światowemu. A gol Petteriego Forsella z rzutu wolnego to bramka godna stadionów świata . I pomyśleć , ze jeszcze nie tak dawno takie gole strzelał Starzyński... Po niemal miesiącu przymusowej przerwy, zespół KGHM Zagłębia wrócił do gry. W ramach 10. kolejki PKO Ekstraklasy „Miedziowi” podejmowali na własnym obiekcie drużynę Stali Mielec. Trener Martin Ševela zdecydował się na dokonanie kilku zmian w wyjściowym składzie. W pierwszych minutach spotkania, żadna z ekip nie stworzyła dogodnej sytuacji bramkowej, natomiast można było zaobserwować sporo walki w środku boiska.
W 17. minucie do głosu doszli Miedziowi . Łukasz Poręba świetnie zagrał do wybiegającego Chodyny, a prawy obrońca mocnym uderzeniem otworzył wynik spotkania. Po chwili zespół KGHM Zagłębia ponownie znalazł się w dogodnej sytuacji do zdobycia bramki. Głową uderzał Balić, tor lotu piłki zmienił jeden z obrońców Stali, jednak instynktownie w ostatniej chwili futbolówkę na rzut rożny wybił Strączek. W 34. minucie KGHM Zagłębie podwyższyło prowadzenie. Ze skrzydła dośrodkował kapitan, Lubomir Guldan, a piłka idealnie trafiła na głowę Balicia, który pokonał bezradnego Strączka. Radość lubinian nie trwała jednak zbyt długo. Trzy minuty później Domański mocno uderzył z daleka, a piłka odbijając się jeszcze od poprzeczki, wpadła do siatki. Więcej goli w pierwszej połowie już nie padło i „Miedziowi” schodzili do szatni prowadząc 2:1.
Na drugą połowę „Miedziowi” wyszli w takim samym zestawieniu, natomiast na zmiany zdecydował się trener Leszek Ojrzyński. Na plac gry weszli Paweł Tomczyk oraz Petteri Forsell. Niestety druga część meczu nie rozpoczęła się dla Miedziowych dobrze. Do wykonania rzutu wolnego podszedł Forsell i w swoim stylu potężnym uderzeniem nie dał najmniejszych szans na dobrą interwencję Dominikowi Hładunowi. KGHM Zagłębie zagroziło rywalom w 64. minucie. Mraz świetnie dograł Szysza, ten minął bramkarza, ale uderzył z ostrego kąta tylko w boczną siatkę. Trzy minuty później „Miedziowi” ruszyli z niebezpieczną kontrą, zakończoną mocnym uderzeniem Bednarczyka. Dobrze w tej sytuacji zachował się golkiper Stali, Rafał Strączek.
W 78. minucie znakomicie spisał się Dominik Hładun. Groźnie strzelał Tomczyk, ale „Hładi” uchronił naszą drużynę przed stratą bramki. Niewiele zabrakło do objęcia prowadzenia przez „Miedziowych” sześć minut przed końcem regulaminowego czasy gry. Starzyński otrzymał piłkę w polu karnym i silnym uderzeniem posłał futbolówkę tuż obok słupka. W ostatnich minutach podopieczni Martina Seveli zepchnęli rywali do defensywy, jednak obrońcy Stali skutecznie oddalali zagrożenie. Do końcowego gwizdka sędziego wynik nie uległ zmianie i oba zespoły musiały zadowolić się jednym punktem. I remis z pewnością nie jest sukcesem Zagłębia...
ZAGŁĘBIE LUBIN – PGE FKS STAL MIELEC 2: 2 (2:1)
1:0 – 17 min – 26. Kaper Chodyna
2:0 – 34 min – 3. Sasa Balić
2:1 – 37 min – 7. Maciej Domański
2:2 – 50 min – 17. Petteri Forsell
ZAGŁĘBIE: 30. Dominik Hładun – 3. Sasa Balić, 5. Lorenco Simic, 8. Łukasz Poręba, 11. Samuel Mraz (80′ 9. Rok Sirk), 14. Jakub Żubrowski, 16. Adam Ratajczyk (65′ 21. Jakub Bednarczyk), 17. Patryk Szysz, 18. Filip Starzyński, 26. Kaper Chodyna, 33. Lubomir Guldan
STAL: 13. Rafał Strączek – 6. Marcin Flis, 5. Mateusz Żyro, 4. Bozhidar Chorbadzhiyski (80′ 44. Martin Sus), 14. Kamil Kościelny (c), 21. Mateusz Matras, 20. Grzegorz Tomasiewicz, 7. Maciej Domański, 9. Andreja Prokić (46′ 17. Petteri Forsell), 10. Mateusz Mak (67′ 77. Jakub Wróbel), 99. Łukasz Zjawiński (46′ 98. Paweł Tomczyk).
Fot. Dariusz Szymacha
{gallery}galeria/sport/21_11_20_Zaglebie_Lubin_Stal_Mielec_Fot_Dariusz_Szymacha{/gallery}