Obrońcy Zagłębia strzelecko nie zawodzą. Dali wygraną z Wisłą
KRAKÓW. W spotkaniu 11. kolejki PKO Ekstraklasy zespół KGHM Zagłębia Lubin pokonał na wyjeździe Wisłę Kraków 2:1. Bramki dla "Miedziowych" zdobywali Lorenco Simić oraz Kacper Chodyna, natomiast w drużynie "Białej Gwiazdy" na listę strzelców wpisał się Brown Forbes. - Jesteśmy zadowoleni z dzisiejszego meczu, w którym wygraliśmy. Są to dla nas bardzo ważne punkty - powiedział Martin SEVELA,coach Miedziowych. - Było dużo walki. W pierwszej połowie częściej przy piłce była Wisła, ale my byliśmy przygotowani na szybkie kontrataki. Nie mieliśmy okazji w pierwszej części spotkania, ale na początku drugiej Rok Sirk znalazł się w sytuacji sam na sam i szkoda, że jej nie wykorzystał. Później daliśmy prezent Wiśle tracąc piłkę, po czym zdobyli bramkę. Bardzo dobrze zareagowaliśmy, zmiany ożywiły naszą grę. Zdobyliśmy bramkę ze stałego fragmentu gry i nasi zawodnicy uwierzyli, że można w tym meczu jeszcze zwyciężyć. Graliśmy do końca i walczyliśmy. W drugiej połowie pokazaliśmy także dużo jakości. Są to dla nas bardzo ważne punkty i jesteśmy z nich zadowoleni, ale od jutra musimy zacząć przygotowania do Pucharu Polski.
Spotkanie z Wisłą „Miedziowi” rozpoczęli w nieco zmienionym składzie względem ostatniego meczu z Podbeskidziem. Od pierwszej minuty wystąpił Dejan Drazić oraz Jakub Żubrowski. Na ławce rezerwowych zasiadł niedawno zgłoszony do rozgrywek, Daniel Dudziński.
Jako pierwsi zagrozili gospodarze. Po dokładnie wykonanym rzucie rożnym, piłkę głową uderzał Frydrych, ale na nasze szczęście futbolówka minęła słupek. W 28. minucie indywidualną akcją popisał się Patryk Szysz. Zawodnik „Miedziowych” przedryblował dwóch obrońców Wisły i oddał mocny strzał. Niestety piłka po tej próbie poszybowała nad bramką. Sześć minut później odpowiedzieli „Wiślacy”, a konkretnie Brown Forbes, który uderzeniem z lewej nogi próbował pokonać Dominika Hładuna. Strzał Kostarykanina okazał się jednak niecelny. Do końca pierwszej połowy żaden z zespołów nie zdołał stworzyć dogodnej sytuacji do zdobycia bramki, przez co obie ekipy schodziły na przerwę bezbramkowo remisując.
Drugą odsłonę spotkania oba zespoły rozpoczęły bez zmian w składzie. Niemal od razu dogodną sytuację na zdobycie bramki stworzyli „Miedziowi”. Rok Sirk wybiegł sam na sam z Lisem, jednak na nasze nieszczęście golkiper Wisły wygrał pojedynek ze słoweńskim napastnikiem. Niedługo potem swoją okazję wykorzystali piłkarze „Białej Gwiazdy”. Po błędzie naszej defensywy, Brown Forbes biegł osamotniony przez całą połowę i pewnym strzałem pokonał Dominika Hładuna. „Wiślacy” nie zwalniali. W 59. minucie Szot pięknie uderzył z dystansu, ale jeszcze lepiej w bramce zachował się Hładun, który uratował nas przed stratą gola.
W 68. minucie KGHM Zagłębie doprowadziło do wyrównania. Lorenco Simić w swoim stylu wyszedł wysoko w powietrze i strzałem głową umieścił piłkę w siatce. Niespełna dziesięć minut później podopieczni Martina Ševeli ponownie zagrozili rywalom. Sasa Zivec powalczył na lewej stronie i zagrał w pole karne do Chodyny, ale prawy obrońca skiksował w dogodnej sytuacji. W 80. minucie na strzał z dystansu zdecydował się Żubrowski, lecz pewnie interweniował Mateusz Lis. Cztery minuty przed zakończeniem regulaminowego czasu gry „Miedziowi” wyszli na prowadzenie. W środku pola piłkę przejął Zivec, po chwili dograł do Chodyny, a ten nie pomylił się w sytuacji sam na sam z Lisem.
Lubinianie utrzymali korzystny wynik do końcowego gwizdka sędziego, dzięki czemu przełamali swoją złą passę i wywieźli z Krakowa komplet cennych, trzech punktów.
WISŁA KRAKÓW - KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN 1:2( 0:0)
Bramki: Felicio Brown Forbes 55 - Lorenco Šimić 68, Kacper Chodyna 86
Wisła: 1. Mateusz Lis - 43. Dawid Szot, 25. Michal Frydrych, 3. Adi Mehremić, 8. Łukasz Burliga - 40. Yaw Yeboah (82, 44. Aleksander Buksa), 80. Patryk Plewka, 21. Nikola Kuveljić, 10. Gieorgij Żukow (77, 18. Chuca), 15. Jean Carlos Silva (77, 77. Stefan Savić) - 99. Felicio Brown Forbes (77, 11. Fatos Bećiraj).
KGHM Zagłębie: 30. Dominik Hładun - 26. Kacper Chodyna, 5. Lorenco Šimić, 33. Ľubomír Guldan, 3. Saša Balić - 17. Patryk Szysz, 8. Łukasz Poręba (90, 27. Dominik Jończy), 4. Jewgienij Baszkirow (66, 7. Saša Živec), 14. Jakub Żubrowski, 95. Dejan Dražić - 9. Rok Sirk (66, 11. Samuel Mráz).