Remis nadziei na Bułgarskiej
POZNAŃ. Bez Guldana, Simicia, Chodyny, Balića, Jończego czy Crnomarkovica też można perfekcyjnie grać w defensywie. Na stadionie Lecha udowodnili to : Oko z Krukiem na środku obrony, wspierani z boku Wójcickim i świetnym Bartolewskim oraz skutecznie ich asekurującym Żubrowskim, który w końcu grał w piłkę a nie zajmował się eliminowaniem rywali. Lech Poznań nadal w kryzysie, bez pomysłu na grę w ataku pozycyjnym musiał zadowolić się 7. remisem w sezonie co czyni Kolejorza absolutnym liderem remisów w naszej ekstraklasie. I w Poznaniu jeszcze na serio myślą o pucharach ? Zagłębie naprawdę perfekcyjne w obronie - i nie była to "obrona Częstochowy" - mogło wygrać w Poznaniu ale w pierwszej części meczu nie dał o sobie zapomnieć Samuel MRAZ marnując dwie dobre okazje na zdobycie gola...To remis nadziei Miedziowych chociaż musi martwić iż w ekstraklasowym 2021 roku lubinianie już 180 minut nie potrafili trafić do bramki rywali...
Lech statystycznie przeważał i to mocno, miał więcej podań, więcej rzutów rożnych, więcej strzałów ale to było zdecydowanie za mało dla walczącego Zagłębia. Czujny Hładun w bramce , perfekcyjna obrona i zwłaszcza w pierwszej połowie zupełnie przyzwoita druga linia z szalejącym na lewej flance Drażiciem. I Starzyński póki miał siły wnosił wiele konstruktywnego do gry. Patryk Szysz też miał ciekawe momenty chociaż nie zawsze bilansował boki Miedziowym . Poręba miewał i lepsze mecze, ale w pierwszej połowie meczu otwierającego rundę rewanżową ekstraklasy stanowił jasny punkt na murawie. No i ten MRAZ, ale nie pastwmy się na nim bo ufając w jego umiejętności trener Martin SEVELA na szalę kładzie swój trenerski fach...Na ostatni kwadrans Mraza zmienił Shirk, ale to jakby zamienić patałacha na patałacha innego kalibru. Może jednak czas przełamać lęk przed wystawieniem an szpicy kolejnego młokosa z Akademii Zagłębia ?
- Trudno coś powiedzieć po takim meczu. W pierwszej połowie obie drużyny się sprawdzały, w drugiej Zagłębie było zamknięte, stało czasami na dwudziestym-dwudziestym piątym metrze i nie miało za wiele do powiedzenia. Nie przekładało się to jednak na sytuacje, wykreowaliśmy ich dziś za mało. Mieliśmy problem z tym, że rywale bardzo głęboko stali i skupili się na wybijaniu piłki w poszukiwaniu kontrataków - ocenił emocjonanie meczy Jakub KAMIŃSKI z poznańskiego Lecha.
W 75 minucie w Zagłębiu zadebiutował Miroslav STOCH, którego transfer do Miedziowych wzbudził zachwyt ze względu na bogate piłkarskie CV. Przed kwadrans Stoch , który zmienił Draźicia i grał na boku nic wielkiego a właściwie w ofensywie nie pokazał nic. W destrukcji walczył, przeszkadzał chociaż można odnieśc wrażenie iż doskonale znany w Lubinie Alan CZERWIŃSKI zdecydowanie trudniejsza miał na połowie Miedziowych przeprawę z Draźiciem niż wspomnianym Stochem. Ale po kwadransie grania trudno cokolwiek sensownego napisać i powiedzieć o zawodniku, który ma i owszem piękne CV ale ostatni raz meczowa piłkę "powąchał" ponad pół roku temu...
MARTIN ŠEVELA (ZAGŁĘBIA LUBIN): - Myślę, że mieliśmy dobry początek meczu. Było widać w zespole pewność siebie, indywidualności, przygotowaliśmy dwie stuprocentowe szanse Samuela Mraza. Pod koniec pierwszej połowy nie pokryliśmy przeciwnika, kiedy Dani Ramirez zagrał głową. Druga część była w nogach Lecha Poznań - było dobre poruszanie, dobre poruszanie dobra rotacja pomocników. Mieliśmy swoją defensywną strategię, wiedzieliśmy o jakości przeciwnika, ale nasza taktyka się udała - zawodnicy grali dobrze, jesteśmy zadowoleni z tego punktu.
Na tle mimo wszystko przeciętnego, grającego w tempie konduktu pogrzebowego Lecha, Zagłębie pokazało iż ma potencjał. Sęk w tym jak go wykorzystać w każdym meczu...
Lech Poznań - KGHM Zagłębie Lubin 0:0
Lech: 1. Mickey van der Hart - 44. Alan Czerwiński, 4. Thomas Rogne (46, 16. Antonio Milić), 18. Bartosz Salamon, 3. Wasyl Kraweć (46, 21. Michał Skóraś) - 38. Jakub Kamiński (81, 8. Jan Sýkora), 6. Jesper Karlström, 25. Pedro Tiba, 10. Dani Ramírez (81, 29. Mohammad Awwad), 27. Tymoteusz Puchacz - 9. Mikael Ishak (74, 23. Filip Szymczak).
Zagłębie: 30. Dominik Hładun - 23. Jakub Wójcicki, 74. Kamil Kruk, 55. Damian Oko, 77. Mateusz Bartolewski - 17. Patryk Szysz, 14. Jakub Żubrowski, 8. Łukasz Poręba, 18. Filip Starzyński, 95. Dejan Dražić (74, 39. Miroslav Stoch) - 11. Samuel Mráz (74, 9. Rok Sirk).