Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Chojnowianka chce zdobyć złoty gród

ZŁOTORYJA. Przed laty pojedynkami Górnika Złotoryja i Chojnowianki Chojnów elektryzowały znaczną część regionu, uchodząc za jedne z większych derbów w okolicy. Jutro dojdzie do kolejnego starcia ekip z tych miast, jednak atmosfera jest zdecydowanie chłodniejsza, gdyż Chojnowianka straciła swój dawny blask i od kilku sezonów próbuje wydostać się z marazmu, a w przypadku Górnika chodzi o zespół rezerw, oparty głównie na zdolnej młodzieży. Mimo to, na murawie emocji nie powinno zabraknąć, bo obie drużyny regularnie punktują, zajmując miejsca w czołówce.

Chojnowianka chce zdobyć złoty gród

Chojnowianka po spadku z Klasy Okręgowej stanęła nad przepaścią, jednak mijające tygodnie pokazały, że kryzys udało się zażegnać. Stery w klubie przejął doskonale znający tamtejszy klimat Mirosław Zieleń i poukładał klocki na tyle dobrze by jego podopieczni trzy kolejki przed końcem rundy jesiennej, zajmowali pozycję wicelidera.

W Złotoryi stabilizacja jest znacznie większa, zarówno na ławce trenerskiej jak i w zespole, bo rezerwy Górnika od lat budują drużynę w oparciu o uzdolnioną młodzież. Poprzednia kampania dla złotoryjan była drogą przez mękę, ponieważ masa kontuzji w pierwszym zespole powodowała drenowanie rezerw, które niejednokrotnie jeździły na mecze bez ławki rezerwowych lub mając na niej… trenera Jarosława Łuniewskiego czy nawet prezesa klubu Rafała Franczaka.

Obecny sezon przyniósł szkoleniowcowi Górnika moment wytchnienia, gdyż teraz częściej ma ból głowy spowodowany nadmiarem graczy, z których może skorzystać i tę różnicę widać również w wynikach osiąganych przez jego podopiecznych.

Złotoryjanie w 12 spotkaniach zdobyli 21 punktów, co obecnie daje im piątą lokatę. Ścisk w czołówce jest spory, więc ewentualne potknięcie z Chojnowianką może zepchnąć gospodarzy sobotniego pojedynku o jedną pozycję niżej, a wygrana połączona ze stratą punktów Lubiatowianki Lubiatów, pozwoli przeskoczyć beniaminka.

Przed własną publicznością Górnik przegrał dotąd tylko raz, kiedy to w piątej serii gier dość niespodziewanie pokonał go Orzeł Wojcieszyn. Drugim meczem bez kompletu punktów, była niedawna gra z Orłem Zagrodno, zakończona remisem 1:1. Pozostałe cztery pojedynki to już triumfy złotoryjan.

Niezła postawa tamtejszej młodzieży może napawać optymizmem, jednak jeśli spojrzymy na osiągnięcia Górnika przez pryzmat starć z czołówką, to ta klasyfikacja wygląda już nieco gorzej, gdyż rezerwiści przegrali w Siedliskach (2:3), przegrali w Okmianach (2:6) oraz podzielili się punktami ze wspomnianymi wyżej ekipami z Zagrodna i Lubiatowa.

Takich problemów nie mają w Chojnowie, bo mimo porażki 1:3 w Siedliskach, z pozostałymi ekipami spadkowicz zdobywał punkty. Chojnowianka zdemolowała w Zagrodnie Orła (4:0), w gminnych derbach pokonała Orlika Okmiany (3:2), a starcie z Lubiatowianką czeka ją w Święto Niepodległości.

Aktualna forma nakazuje typować wygraną bardziej doświadczonych chojnowian, którzy mają za sobą pięć triumfów z rzędu, natomiast w Górniku po dobrej passie nie ma już śladu, bo piąty obecnie zespół w ostatnich trzech meczach wywalczył zaledwie dwa „oczka”. Strata Chojnowianki do Dębu Siedliska wynosi sześć punktów, więc doścignięcie lidera w rundzie jesiennej zdaje się być wykluczone, jednak dobra pozycja wyjściowa przed spotkaniami rewanżowymi to równie istotny kapitał.

Decydująca będzie dyspozycja dnia, jednak obaj trenerzy powinni mieć zestawienia zbliżone do optymalnych. Górnik ma dysponować niemal identyczną kadrą jak podczas ostatniego meczu z Arką Trzebnice, natomiast w Chojnowiance na pewno zabraknie Łukasza Sobocińskiego, który przed kilkoma dniami przeszedł operację kolana oraz Arkadiusza Szpanka, wykluczonego przez sprawy zawodowe.

Choć w przeszłości pojedynki złotoryjsko- chojnowskie wzbudzały znacznie większe emocje, to i tym razem nie zabraknie smaczków. Mirosław Zieleń, który tuż przed rozpoczęciem rozgrywek wrócił do Chojnowianki, przed laty pracował przecież w Górniku. To właśnie pod jego wodzą złotoryjanie dwukrotnie mogli świętował awans do IV ligi, a drogi szkoleniowca i klubu rozeszły się pół roku po wywalczeniu upragnionej promocji, kiedy złotoryjanom w oczy zaglądało widmo błyskawicznego powrotu do Klasy Okręgowej.

Mimo, że szanse na występ, któregoś z ówczesnych podopiecznych Mirosława Zielenia są znikome, to doświadczonemu trenerowi serce może zabić nieco mocniej, nawet jeśli niedługo miną cztery lata od jego odejścia z Górnika.

Górnik II Złotoryja – Chojnowianka Chojnów
sobota, 06.11 godzina 14:00

Powiązane wpisy