Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

grafiki na wydarzenie LSSE 06 202411

Czwarta seria złotego futsalu i mamy w końcu remis!

ZŁOTORYJA. Nabiera tempa X edycja Złotoryjskiej Ligi Halowej. Trzecia kolejka - w sobotę, a w niedzielę grano już czwartą kolejkę. A wszystko przez ...nadmiar spotkań. Wprawdzie w tej edycji jest mniej zespołów, ale gra się systemem mecz i rewanż co sprawiło iż zostanie rozegranych więcej spotkań...Po 12 meczach odnotujmy pierwszy remis w tej edycji ZHL. Emocji nadal nie brakuje...

Czwarta seria złotego futsalu i mamy w końcu remis!

Czwartą serię Złotoryjskiej Ligi Halowej zainaugurował mecz ekip, które na swoim koncie nie miały jeszcze punktów, czyli Lidera Złotoryja z Liderem Oldboy. Ci drudzy wzmocnili swój skład graczami Huraganu Nowa Wieś Złotoryjska – Damianem Mrozkiem i Mariuszem Stemplowskim. Posiłki nie pomogły w zdobyciu pierwszych „oczek”, bo młodzież Łukasza Stachowskiego wypunktowała starszych kolegów z gracją zawodowego boksera, aplikując im aż siedem goli.

Przed sezonem chyba mało kto spodziewał się, że po trzech kolejkach oba zespoły Lidera będą miały łącznie zero punktów. Dzisiejszy dzień miał być okazją dla przełamania przynajmniej dla jednej z ekip.

Lider Oldboy, mimo zdecydowanie większego doświadczenia, nie potrafił przeciwstawić się ambitnej młodzieży, która grała zdecydowanie szybciej i po kilku minutach objęła prowadzenie. Na domiar złego, golkiper zespołu Kazimierza Melskiego, Paweł Borycki nabawił się kontuzji i między słupki musiał wejść Adam Pastuszak, który na przywitanie z parkietem wyjął piłkę z siatki, po dobrze wykonanym przez Szymona Szeligę rzucie karnym. Przeciwnicy mogli zdobyć bramkę kontaktową, lecz Adam Wolak nie trafił w światło bramki po podaniu Kazimierza Melskiego. Niewykorzystana sytuacja zemściła się przed przerwą, kiedy to ładną zespołową akcję wykończył Marcin Franczak.

Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Nada, gdy młodzież przyspieszała, starszyzna zupełnie się gubiła, nie mogąc odebrać jej piłki. Nie dziwiły więc kolejne gole, których autorami byli Marcin Bigos (2) i Gracjan Wójcik. Lider Oldboy zdołał się jednak przełamać i najpierw do siatki trafił zgłoszony dziś Damian Mrozek, a kilka minut później rozmiary porażki zmniejszył Adam Wolak. W ostatnich minutach indywidualne akcje przeprowadzili Kacper Falkner i Marcin Bigos, jednak wynik nie ulegał zmianie. Dopiero kilkadziesiąt sekund przed końcem Lidera Oldboy skarcił Szeliga, dobijając uderzenie jednego z kolegów.

Dzisiejsza wygrana nie zmieniła pozycji Lidera, który nadal będzie na piątym miejscu, ale przełamanie może tylko pomóc podopiecznym Łukasza Stachowskiego.

Lider Złotoryja – Lider Oldboy 7:2 (3:0)
Bigos 2, Szeliga 2, Wójcik 2, Franczak – Mrozek, Wolak
Lider: Rajczakowski – Bigos, Czaja, Falkner, Franczak, Kufel, Noga, Poparda, Szeliga, Wójcik
Lider Oldboy: Borycki (Pastuszak) – Baliński, Golema, Mrozek, Melski, Potempa, Wiciński, Wolak, Wolniczek

Wulkan nadal swoje
Drugi mecz tej serii gier przyniósł przyjacielski pojedynek Stefana Szaraty i Arkadiusza Palucha. Dziś kadra Wilkowianki była liczniejsza, co od razu przyniosło efekt w postaci lepszej gry. Inna sprawa, że Wulkan ułatwił sprawę rywalowi, sprawiając wrażenie mocno zmęczonego, jednak nie umniejsza to dobrej postawy zawodnikom Wilkowianki, którzy mimo to musieli uznać wyższość obrońców tytułu, choć prowadzili 1:0, po trafieniu Bartłomieja Bielaka.

Obie ekipy miały składy dalekie od ideału, jednak mało kto spodziewał się wyrównanej rywalizacji. Pod nieobecność Tornada, Wulkan miał gładko zwyciężyć i wrócić na pierwsze miejsce, jednak już na początku obrońcy tytułu przyjęli pierwszy cios, kiedy to po dograniu przed bramkę Bartłomiej Bielak bez problemów pokonał Mateusza Leśniaka. Radość z prowadzenia nie trwała zbyt długo, bo już kilka chwil później chojnowski duet Gałaszkiewicz – Ziembowski sprawił, że na tablicy świetlnej widniał wynik remisowy. Podopieczni Stefana Szaraty mogli po raz kolejny trafić do siatki aktualnych mistrzów, jednak Leśniak zatrzymał strzał i dobitkę ubiegłorocznego króla strzelców – Michała Maciejskiego. Wilkowianka rozgrywała swój zdecydowanie najlepszy mecz w obecnej kampanii, lecz na przerwę schodziła przegrywając 1:2. Kilka minut przed końcem pierwszej części meczu, Marcin Kraśnicki zagrał Fabianowi Gałaszkiewiczowi, a ten bez zastanowienia posłał piłkę pod poprzeczkę bramki Marka Łukawskiego, wyprowadzając Wulkan na prowadzenie.

Po zmianie stron zarysowała się przewaga Wulkanu, który prowadził grę, jednak pozwalał rywalom na groźne kontrataki. Wilkowianka nie zdołała jednak pokonać Leśniaka, choć miała kilka dogodnych okazji. Ta sztuka udała się faworytowi, dla którego gola zdobył Aleks Paluch, zaskakując Marka Łukawskiego uderzeniem w krótki róg. Obrońcy tytułu mogli zwyciężyć wyżej, jednak brakowało im szczęścia. Zmierzający do bramki strzał Marcina Kraśnickiego sprzed linii wybił Bartek Parański, próbę Gałaszkiewicza zablokowali defensorzy z Wilkowa, a uderzenie Jarosa o centymetry minęły słupek i ostatecznie, mimo szans po obu stronach, Wulkan zwyciężył 3:1, wykorzystując tym samym pauzę Tornada i wskakując na pierwsze miejsce.

Wulkan – Wilkowianka Wilków 3:1 (2:1)
Ziembowski, Gałaszkiewicz, Paluch – Bielak
Wulkan: Leśniak – Gałaszkiewicz, Jaros, Kraśnicki, Ł. Leśniak, Paluch, Szajer, Ziembowski
Wilkowianka: Łukawski – Bielak, Gugała, Parański, Pinczyński, Skrzypczyk, Sroka, Woch

Na zakończenie czwartej kolejki, kibice obejrzeli pierwszy w tym sezonie remis. Ujemny Bilans szczęśliwie zremisował z Mazurek Teamem, zachowując tym samym status niepokonanego i miejsce na najniższym stopniu podium. Gola na wagę remisu, zdobył Piotr Gajek na 23 sekundy przed końcową syreną! Nim jednak padła wyrównująca bramka, na parkiecie działo się naprawdę wiele.

Od pierwszych minut lepiej wyglądali zawodnicy z Zagrodna, którzy po samotnych atakach Szymona Kaliciaka i Damiana Kroczaka sprawdzili formę Marcina Gajka. W pierwszej części meczu, Ujemny Bilans bramce Krystiana Antos zagroził tylko raz, jednak golkiper sparował piłkę, zażegnując niebezpieczeństwo. Jego vis a vis miał znacznie więcej pracy, broniąc uderzenia kolejno Michała Kaliciaka, Krzysztofa Lisowskiego i raz jeszcze Kaliciaka. Na kilka chwil przed przerwą, gracze Mazurka wywalczyli swój pierwszy w tej edycji przedłużony rzut karny, którego wykonawcą był Michał Kaliciak. Napastnik Orła Zagrodno nie dał jednak rady pokonać Gajka z linii dziesięciu metrów i obie ekipy na przerwę schodziły przy bezbramkowym remisie.

Po zmianie stron Ujemny Bilans prezentował się znacznie lepiej, raz po raz niepokojąc Antosa silnymi uderzeniami z dystansu. Gol padł jednak po rzucie rożnym, gdy Jarosław Fela uprzedził defensorów Mazurka i wpakował piłkę do siatki. Odpowiedź rywali mogła być błyskawiczna, ale Szymon Kaliciak obił słupek, a Michał Kaliciak nieznacznie się pomylił. Do siatki trafił dopiero Damian Kroczak, dobijając z najbliższej odległości strzał Adriana Krzeszowca. Wymiana ciosów w końcówce przyniosła masę emocji. Najpierw stuprocentową okazję zmarnował Marcin Hyndle, mijając się z piłką przed pustą bramką, a po drugiej stronie znacznie lepiej zachował się Michał Kaliciak, skutecznie finalizując akcję duetu Krzeszowiec – Szymon Kaliciak. Ostatnie słowo należało jednak do Ujemnego Bilansu, który niespełna pół minuty przed końcową syreną wywalczył kolejny rzut rożny. Zawodnicy Mazurek Teamu znów nie potrafili poradzić sobie z wykryciem rywali i Piotr Gajek pokonał Antosa, zapewniając swojemu zespołowi jeden punkt.

Choć za nami już dwanaście meczów, był to dopiero pierwszy remis w tym sezonie Złotoryjskiej Ligi Halowej. Podział punktów nic nie zmieni w ligowej tabeli, bo Ujemny Bilans zachowa trzecią pozycję, zbliżając się na dwa „oczka” do Tornada, natomiast Mazurek Team nadal będzie czwarty, lecz jego przewaga nad Liderem Złotoryja stopniała do jednego punktu.
Ujemny Bilans – Mazurek Team 2:2 (0:0)
Fela, Piotr Gajek – Kroczak, M. Kaliciak
Ujemny Bilans: M. Gajek – Bober, Borycki, Czarniecki, Fela, Piotr Gajek, Paweł Gajek, Kmiecik, Koszelowski, Hyndle, Szpecht
Mazurek: Antos – Gut, M. Kaliciak, Sz. Kaliciak, Kroczak, Krzeszowiec, Lisowski, Muczyń

Powiązane wpisy