Posłanka traci poparcie we własnej partii
LEGNICA. Posłanka Elżbieta Stępień z Nowoczesnej traci sojuszników we własnej partii. Oficjalnie poparcie cofnęło jej koło z Głogowa, a również członkowie koła Lubin-Polkowice nie ukrywają, że na nich też nie może już liczyć. Notowania posłanki w kołach partii w okręgu wyborczym legnicko-jeleniogórskim lecą na łeb na szyję.
Posłanka z Kunic naraziła się lokalnym działaczom już wielokrotnie. W maju ub. r. z powodu narastającego konfliktu z posłanką odeszło blisko 30 osób z kół w Legnicy i Jeleniej Górze, wśród których byli członkowie zarządów dolnośląskiego i miejscowych kół.
Wcześniej (wrzesień 2016 roku) wielu działaczy i sympatyków partii miało jej za złe, że oddała głos przeciw projektowi ustawy "Ratujmy kobiety". Postąpiła wówczas jak politycy Prawa i Sprawiedliwości, co mocno nadwyrężyło zaufaniem.
Tym razem "gwoździem do trumny" utraty zaufania wśród działaczy w kołach Nowoczesnej w Głogowie i Lubinie było ostatnie zachowanie posłanki ws. głosowania na temat kolejnego projektu ustawy "Ratujmy kobiety". Posłanka mimo że w tym dniu była w Sejmie nie wzięła udziału w głosowaniu ws. tego projektu. Przewodniczący głogowskich struktur Nowoczesnej Jacek Zahorski w rozmowie z telewizją Master powiedział. - To poparcie dla pani poseł radykalnie spadło i nie możemy popierać takiego zachowania wbrew klubowi i właściwie wbrew obowiązkom posła, a takim obowiązkiem jest głosować.
Zresztą za brak głosowania posłanka dostała naganę i karę finansową od swojej partii.
- Cofnięcie poparcia dla Elżbiety Stępień przez regionalne struktury było tylko kwestią czasu. Nie można kadencji poświęcać tylko na działania zmierzające do likwidacji konkurencji w kolejnych wyborach - twierdzi Grzegorz Stankiewicz, były lider Nowoczesnej w Jeleniej Górze.
Poza utratą poparcia wśród działaczy partii ostatnio dali o sobie znać także wyborcy. W trakcie "Czarnej Środy" (17 stycznia) ludzie, którzy manifestowali przeciw próbie zaostrzenia ustawy aborcyjnej zakończyli swój protest pod biurem poselskim Elżbiety Stępień w Legnicy. - Jesteśmy tu, bo posłanka nie miała odwagi poprzeć skierowania do dalszych prac obywatelskiego projektu ustawy zakładającego m.in. edukację seksualną - mówili.
Sama posłanka do wydarzeń dotyczących głosowania na temat projektu Ratujmy Kobiety odniosła się w formie oświadczenia. - Obowiązująca do tej pory ustawa z roku 1993 to kompromis, który moim zdaniem jest najlepszym rozwiązaniem i należy przy nim pozostać.
W sprawie cofnięcia poparcia dla posłanki przez koło w Głogowie i utraty zaufania do niej przez członków koła Lubin-Polkowice napisaliśmy do Elżbiety Stępień z prośbą o komentarz. W przypadku odpowiedzi zostanie on opublikowany.