Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Śmierć przez nadużycie władzy? Chodzi o Marszałek Sejmu i jej męża!

JAWOR/LEGNICA. Na początku marca br. do Prokuratury Rejonowej w Legnicy wpłynęło zawiadomienie złożone przez rodzinę zmarłej pacjentki Jaworskiego Centrum Medycznego w Jaworze o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przekroczenia uprawnień i wykorzystywania zależności służbowej i osobowej przez Szpital Wojewódzki w Legnicy . Rodzina twierdzi w nim, że pacjentka zmarła, czekając 8 dni na przeniesienie na OIOM w Legnicy , gdyż miejsce na OIOM-ie od kilkunastu miesięcy blokuje mąż Marszałek Sejmu Elżbiety Witek - Stanisław.

Śmierć przez nadużycie władzy? Chodzi o Marszałek Sejmu i jej męża!

O zawiadomieniu i całej sprawie poinformowało na swoich stronach Radio ZET.pl , na podstawie ustaleń swoich dziennikarzy śledczych - Mariusza Gierszewskiego i Radosłąwa Grucy.
Jak podaje RadioZet.pl w zawiadomieniu córka zmarłej pacjentki napisała : "Na oddziale intensywnej terapii w Legnicy od ponad roku przebywa Stanisław Witek, mąż Marszałek Elżbiety Witek. [...] Dowiedziałam się, że Stanisław Witek w stanie wegetatywnym przebywa kilkanaście miesięcy na oddziale intensywnej terapii, choć powinien być już od dawna objęty leczeniem paliatywnym. [...] Celem oddziałów intensywnej terapii jest ratowanie życia, a nie podtrzymywanie funkcji życiowych przez lata, a niestety z takim działaniem mamy do czynienia w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym. Uprzywilejowanie i dyskryminacja pacjentów, poprzez wykorzystywanie jakichkolwiek zależności służbowych lub osobowych, odbywa się kosztem życia i zdrowia zwykłych ludzi. Moja mama czekała na miejsce na oddziale intensywnej terapii w Legnicy osiem dni, jak zresztą wiele innych osób z oddziału wewnętrznego szpitala w Legnicy" .

Dalej dziennikarze informują, że według ich nieoficjalnych ustaleń pobyt męża Marszałek E. Witek jest o wiele dłuższy i trwa nawet dwa lata.
Dalej w artykule RadiaZET.pl dziennikarze odnoszą się do zarzutu córki zmarłej pacjentki dotyczącego okresu przebywania męża E.Witek na legnickim OIOM-ie i na podstawie swoich ustaleń piszą:" Kolejny z lekarzy z wieloletnim doświadczeniem dodaje - z własnej praktyki nie znam przypadku, żeby ktoś tak długo leżał na intensywnej terapii. OIOM jest finansowany przez NFZ za dobę działania. Za przedłużony pobyt na OIOM-ie jest uważany każdy powyżej 30 dni. Zdarzały mi się przypadki pacjentów leżących powyżej 30 dni, ale wszystkie były uzasadnione. NFZ nie definiuje, jak długo pacjent może przebywać na OIOM-ie, ale przy dłuższych pobytach powinien żądać od szpitala raportowania i określenia, co się zrobiło w tej sprawie. "
Szpital Wojewódzki w Legnicy na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej posiada 10 stanowisk Intensywnej Terapii wyposażonych w specjalistyczne łóżka do intensywnej terapii.

OIOM zajmuje się kompleksowym leczeniem chorych w stanie bezpośredniego zagrożenia życia, u których występują znaczne zaburzenia czynności układu oddechowego, krążenia i procesów metabolicznych. Oddział pracuje 24 godzina na dobę przez 7 dni w tygodniu, a pobyt pacjenta na tym oddziale uważa się za najdroży w systemie lecznictwa. I tak np. dla GW dr Konrad Jarosz, dyrektor Szpitala Klinicznego Nr 1 im. prof. Tadeusza Sokołowskiego Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie, koszty leczenia na takim oddziale wynoszą ok, 4,8 tys. zł.
Więcej: https://wiadomosci.radiozet.pl/polska/maz-e-witek-2-lata-na-oiom-ie-moja-mama-mogla-zyc-ale-nie-bylo-dla-niej-miejsca

Marszałek Sejmu Elżbieta Witek wydała w tej sprawie oświadczenie, którego treść publikujemy:

"Warszawa, 6 kwietnia 2023 r.
 
OŚWIADCZENIE
Jestem wstrząśnięta dzisiejszym artykułem opublikowanym na stronie internetowej Radia ZET, który w bezprecedensowy i poniżający sposób opisał sytuację mojego męża przebywającego w szpitalu, w bardzo ciężkim stanie. Dla mojej rodziny i mnie samej artykuł to niewyobrażalne i niezrozumiale cierpienie. Uważam, że informowanie o stanie zdrowia w ten sposób to sytuacja skandaliczna. Dość powiedzieć, że moja rodzina nie wiedziała o wielu szczegółach stanu zdrowia mojego męża Stanisława. Zdrowie członków rodziny, zwłaszcza w tak ciężkim stanie, jest jednym z bardziej bolesnych tematów dla wszystkich bliskich, Dziś, w Wielkim tygodniu Wielkanocnym, zrobiono mojej rodzinie wielką krzywdę i niesprawiedliwość. Trudno opisać jak czują się moi bliscy i ja sama czytając materiał radia ZET. Takich rzeczy najzwyczajniej Się nie robi. Zarówno po ludzku, z empatii i zrozumienia bólu rodziny jak i ze względów prawnych— prawo zakazuje informowania o stanie zdrowia osób prywatnych.
 
Co więcej, w tym tygodniu odbyłam z Panami redaktorami blisko godzinną rozmowę tłumacząc złożoność sytuacji, jej szczegóły i to jak trudne jest to dla mojej rodziny. Niestety Radio ZET pominęło ten fakt i napisało, że nie otrzymało ode mnie informacji.
 
Mój mąż, Stanisław Witek, od dwóch lat jest w ciężkim stanie zdrowotnym wymagającym ciągłej interwencji szpitalnej. Leży w swoim rejonowym szpitalu w Legnicy. Lekarze od dwóch lat starają się o uratowanie jego życia. Nigdy nie zabiegałam o żadne specjalne traktowanie męża, ani o przeniesienie ze szpitala rejonowego, ani o inne ekstraordynaryjne środki przysługujące mnie oraz mojej rodzinie z mocy ustawy w związku z pełnionym urzędem. Wszelkie kwestie medyczne zostawiam lekarzom ze szpitala w Legnicy, do których mam pełne zaufanie i szacunek za ich pracę. Decyzje dotyczące przebiegu leczenia i procedur są wyłączną prerogatywą zespołu medycznego szpitala.
 
W tym kontekście jestem zszokowana działaniem radia ZET, które tylko dlatego że jestem osobą publiczną w oburzający sposób używa zdrowia mojego męża do działań politycznych. To działanie niegodziwe. Na pewno wystąpię w tej sprawie na drogę prawną.
Elżbieta Witek "
 
 {gallery}galeria/wydarzenia/06-04-23-oswiadczenie-witek{/gallery}

Powiązane wpisy