Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Łowcy duchów nagrali krzyk w poradzieckim szpitalu

LEGNICA. Ekipa Mystery Hunters zajmująca się badaniem zjawisk paranormalnych doświadczyła niewyjaśnionego fenomenu, który przyprawi o ciarki każdego sympatyka zdarzeń nadprzyrodzonych. Jedna z kamer umieszczonych w starym prosektorium uchwyciła przerażający krzyk. Czy było to wołanie o pomoc duszy uwięzionej między światami?

Łowcy duchów nagrali krzyk w poradzieckim szpitalu

Poradziecki szpital w Legnicy to urbexowa gratka dla fanów miejskich eksploracji oraz osób szukających mocnych wrażeń po zapadnięciu zmroku. Kompleks wybudowany został w 1929 roku przez Niemców, a po wojnie przejęty przez wojska radzieckie. Opustoszał w 1993 roku i stał się własnością prywatną. Z roku na rok popadał jednak w coraz większą ruinę. Jeszcze trzy lata temu obiektu strzegła firma ochroniarska, ale od jakiegoś czasu przestano interesować się obiektem. Dzisiaj kompleks straszy swoim wyglądem, obrastając w coraz mroczniejsze legendy.

W nocy z 4 na 5 września minionego roku grupa łowców duchów postanowiła sprawdzić, ile prawy kryje się za pogłoskami o rzekomo nawiedzonym, poradzieckim szpitalu w Legnicy. Około północy rozmieścili kamery wokół całego obiektu szpitalnego, a jedną z nich umieścili w starym prosektorium we wschodniej części kompleksu. Tuż przed godziną trzecią w nocy kamera rejestruje przerażający krzyk, po którym słychać mrożące krew w żyłach zdanie “Nie ma już ratunku!”

„Jest to jedno z najmroczniejszych EVP, jakie udało nam się kiedykolwiek zarejestrować. Jesteśmy pewni, że nikogo wtedy nie było ani w samym prosektorium, ani w jego okolicach, a kamera przez kilka godzin nagrywania, uchwyciła tylko to jedno, konkretne zdanie. Wydaje nam się, że mogło pochodzić z zaświatów.” – wspomina Radek, członek Mystery Hunters.

EVP - czyli Electronic Voice Phenomena - to nic innego jak dźwięki zarejestrowane w postaci nagrania cyfrowego bądź analogowego o niezidentyfikowanym pochodzeniu. Uważa się, że są to zniekształcone głosy ludzkie, wypowiadające krótkie frazy lub pojedyncze słowa. „Tak właśnie było w tym przypadku. Uważamy, że udało nam się uchwycić przytłumiony i zniekształcony głos osoby zmarłej w tym prosektorium, która nie odnalazła spokoju i woła o pomoc. Ten dźwięk przeszył nas do szpiku kości. Wydawało się jakby ktoś wypowiadał je zza magicznej bariery. Jakby przebywał w innym wymiarze, którego my nie dostrzegamy.” - tłumaczy Michał, jeden z członków grupy.

Czy grupie łowców duchów udało się zarejestrować głos nie z tego świata?