Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Pola i Wicek mają potomstwo

POLKOWICE. Rodzinnie zrobiło się w bocianim gnieździe na placu przy ulicy Browarnej za sprawą trojga piskląt, które właśnie się wykluły, a zostały jeszcze dwa jaja. Czy mali lokatorzy też dostaną imiona? Bocianica Pola troskliwie zajmuje się maleństwami, co każdy może zobaczyć dzięki monitoringowi  – Powiększa się rodzina polkowickich bocianów i jestem bardzo zadowolony z tego, że udało nam się w tym roku założyć transmisję – mówi Bogusław Godlewski, dyrektor Centrum Kultury w Polkowicach. – Kamerę pozyskaliśmy od sponsorów, my zajęliśmy się stroną techniczną. Bociany cieszą się ogromnym zainteresowaniem. Na bieżąco ich historię śledzi kilkadziesiąt osób. Dbamy o nie. Mamy nadzieję, że będą się rozwijały i będą zdrowe – dodaje.

Pola i Wicek mają potomstwo

– Cieszę się, że wszyscy możemy oglądać te momenty – mówi Wiesław Wabik, burmistrz Polkowic. – Kilka razy z żoną zaglądaliśmy do gniazda z tej zamontowanej kamery, ale powiem też, że mam w ogrodzie budkę lęgową koło domu, którą wiele lat temu dostałem od leśników i już trzeci rok z rzędu wykluwają się w niej małe sikorki. Kilka dni temu usłyszałem je, a sikorki-rodzice latają w tę i z powrotem przynosząc jedzonko. Taki piękny jest teraz czas wiosny, rodzi się nowe życie.

Tymczasem w bocianim gnieździe są jeszcze dwa jaja, więc obserwujących czekają kolejne emocje. Czy wzorem dorosłych ptaków, Poli i Wicka, maluchy też dostaną imiona?

– Zobaczymy, jak będzie wyglądała sytuacja – odpowiada dyrektor CK. – Mamy pewne plany, ale na razie czekamy, aż wszystkie bocianiątka się wyklują.

Przypomnijmy, że obecnie Centrum Kultury zarządza budynkiem i terenem przy ul. Browarnej. Wcześniej mieściła się tam Placówka Socjalizacyjna „Skarbek” i jakieś czternaście lat temu po raz pierwszy bociany pojawiły się tam – w centrum miasta, mimo ulicznego gwaru, na starej lipie, rosnącej wtedy przy placówce. Z czasem obumarłe, niszczone przez grzyby drzewo groziło wywróceniem, co było niebezpieczne dla dzieci i pracowników ówczesnego „Skarbka”, ale też dla samych bocianów. Lipę wycięto, a jej miejsce zajął słup z platformą, na którą przeniesiono stare gniazdo. Na szczęście ptakom taka przeprowadzka nie przeszkadzała.

Powiązane wpisy