Wiosna na miejskich drogach. Tempo prac nie słabnie
ZŁOTORYJA. Do wakacji ponad pół kilometra dróg w Złotoryi ma mieć nową nawierzchnię. Miasto jest w trakcie realizacji trzech inwestycji drogowych o wartości blisko 1,3 mln złotych. Ratusz zapewnia, że przebiegają zgodnie z planem, a terminy realizacji nie są zagrożone.
Ulice Bukowa i Bobrzańska oraz plac Sprzymierzeńców – w tych trzech lokalizacjach nas trzech różnych krańcach miasta prowadzone są w tej chwili zaawansowane prace drogowe, których końcowym efektem ma być 540 m równej jezdni wykonanej z asfaltu i kostki betonowej. To inwestycje odwlekane od lat, na które w tym roku znalazły się pieniądze w budżecie miejskim. Mieszkańcy czekają na nie z niecierpliwością, zwłaszcza w przypadku Bukowej (przedłużenie ul. Leszczyńskiej), która stanowi dojazd do rozbudowującego się osiedla domków jednorodzinnych. Bobrzańska z kolei to osiedlowe zaplecze parkingowe. A przez pl. Sprzymierzeńców biegnie droga do oczyszczalni ścieków i punktu zbiórki odpadów komunalnych.
Bukową miasto zaczęło przygotowywać do przebudowy jeszcze w 2019 r. Wybudowało wtedy w ziemi sieć kanalizacji deszczowej mającą zapobiegać powtarzającemu się zalewaniu ulicy. Teraz kontynuuje prace na powierzchni. Gotowe są już m.in. murki oporowe podtrzymujące konstrukcję drogi, a także zjazdy na posesje i boczne uliczki. W zeszłym tygodniu wykonawca, którym jest Sudeckie Przedsiębiorstwo Robót Drogowych z Jeleniej Góry, układał krawężniki, chodniki z kostki betonowej oraz ścieki z kostki granitowej. Jezdnia na Bukowej będzie miała szerokość 5,5 m, ze zwężeniem do 4 m. Najpóźniej w połowie maja ma być wylewany asfalt. Zrobiona jest już częściowo podbudowa.
Na pl. Sprzymierzeńców drogę na długości 170 m przebudowuje Przedsiębiorstwo Transportowo-Budowlane. Wykonawca jest na etapie wytyczania krawężnikami przebiegu jezdni, która będzie miała nawierzchnię asfaltową i szerokość od 5 do 6 m. Wcześniej PTB wybudowało w ziemi kanalizację deszczową i położyło okablowanie do nowego, już LED-owego oświetlenia ulicznego. Drogowcy czekają na dostawę 7 latarni ulicznych (tego samego typu, które zostały zamontowane na rondzie na pl. Władysława Reymonta), w tym jednej z podwójnym wysięgnikiem, które mają się pojawić po długim weekendzie majowym. Projekt przewiduje także wybudowanie na pl. Sprzymierzeńców chodnika.
Do przodu posuwają się też prace przy przebudowie Bobrzańskiej. W ubiegłym tygodniu wykonawca, którym jest Zakład Budowy Dróg i Mostów ANBUD z Lwówka Śląskiego, układał krawężniki wytyczające zatoki postojowe i granice nowej jezdni. Będzie miała od 4,5 do 5 m szerokości i nawierzchnię z kostki betonowej, która zostanie ułożona na istniejącej już jezdni, oczywiście po wyrównaniu betonem nierówności i zapadnięć. W przypadku Bobrzańskiej prace drogowe mają się zakończyć najszybciej, bo już w połowie maja.
Przy okazji przebudowy tej osiedlowej uliczki RPK wymieniło bardzo awaryjne elementy sieci wodociągowej i kanalizacji sanitarnej, które znajdują się pod jezdnią.
Z przebudowy Bobrzańskiej cieszą się mieszkańcy dwóch okolicznych bloków: Kaczawska 7 oraz Nad Zalewem 12-Bobrzańska 1, ponieważ po zakończeniu inwestycji pojawi się tutaj 2 razy więcej miejsc parkingowych. A to „towar” mocno deficytowy na osiedlu. – Ta inwestycja jest tu bardzo potrzebna. Przez zaparkowane przy krawężnikach samochody wiecznie były trudności z przejazdem, problem mieli zwłaszcza dostawcy przyjeżdżający do apteki czy śmieciarka. Czasem kończyło się na trąbieniu, ale dochodziło też do kłótni. Poszerzenie ulicy powinno poprawić sytuację komunikacyjną i parkingową w tym miejscu osiedla. Pomysł na piątkę, oczywiście od kultury mieszkańców będzie zależało, jak to będzie funkcjonować – powiedziała nam osoba doskonale zorientowana w realiach komunikacyjnych tej części osiedla Nad Zalewem.
Już kilka miesięcy temu Urząd Miejski w Złotoryi, chcąc poprawić sytuację z miejscami parkingowymi na Bobrzańskiej, wybudował niewielką zatokę postojową przy budynku Kaczawska 7 . Zmieszczą się w niej 2 samochody osobowe, które można tu zostawić na czas ograniczony do 15 minut. Korzystają z niej przede wszystkim klienci pobliskiej apteki, którzy wcześniej – mając zazwyczaj problemy z zaparkowaniem w pobliżu – wjeżdżali na trawnik, rozjeżdżali go i niszczyli, wykorzystując fakt, że drzewa rosły w tym miejscu nieco dalej od jezdni. Po deszczach błoto „wyjeżdżało” na kołach na asfalt, więc nie dość że niechlujnie wyglądało, to stwarzało jeszcze zagrożenie poślizgowe przed przejściem dla pieszych. Teraz tych problemów nie ma.
– Na drodze jest czysto, a kierowcy nie niszczą już zieleni. Ludzie chwalą to rozwiązanie, cieszą się, że mają gdzie na chwilę zostawić auto, nie słyszeliśmy jeszcze żadnych krytycznych głosów – usłyszeliśmy od pracowników apteki.