LUBIN. Długo, długo nie grał, ale jak wszedł to od razu zrobił różnicę. Tomasz Makowski był jednym z najlepszych zawodników Zagłębia w wygranym meczu z Widzewem Łódź. To po jego dośrodkowaniach, Leonardo Rocha najpierw wyrównał a później Jesus Diaz zapewnił Miedziowym zwycięstwo.
Trener Leszek Ojrzyński długo nie stawiał na Makowskiego. Pomocnik był raczej zmiennikiem. W pojedynku z Widzewem, w przerwie zmienił bezbarwnego tym razem Radwańskiego i od razu zrobił różnicę. Był kreatorem gry w środku pola i co najważniejsze, precyzyjnie dośrodkowywał. Najpierw zaliczył asystę przy golu Rochy na 1:1 a później – w ostatniej akcji meczu – zacentrował w pole karne, gdzie obrońca Widzewa odbił piłkę wprost do świetnie ustawionego Diaza. Kolumbijczyk mocnym strzałem ustalił wynik meczu na 2:1.