Łan się ściele na stadionie... Potrzebna kosiarka albo kozy!
W meczach piłkarskich na wygraną drużyny składa się wiele czynników. Poza umiejętnościami i kondycją zawodników oraz dobrym szkoleniowcem i oczywiście dwunastym zawodnikiem, którym są kibice, wcale nie małe znaczenie odgrywają także i bardziej techniczne szczegóły rozgrywek. Bardzo istotną kwestią sprzyjającą grze piłkarzy odgrywa boisko, a konkretnie stan murawy.
Źle jest kiedy murawa nie jest regularnie podlewana - trawa jest wtedy sucha, miejscami wyleniała, zaś każdy ruch piłkarza wznosi tuman kurzu. Najważniejsze jest jednak, że każde kopnięcie piłki to loteria - zawodnik nie ma pewności gdzie ona podąży. Nie oznacza to, że w przeciwnym wypadku tj. pięknie soczyście zielonej murawy, którą deszcze dopieściły urodzajem, gra się o wiele lepiej i skuteczniej. Wysoka trawa to także duży problem dla zawodników. No cóż jednak – kłopotem dla Nawałki była wysokość trawy na murawie w Soczi o 2 cm. Także Barcelona poskarżyła się delegatowi UEFA na zbyt wysoka trawę na stadionie Vicente Calderon, gdzie mieli zagrać mecz z Atletico Madryt. Czyli problem wysokiej trawy jednak jest...
Wprawdzie mówimy tu o trawie w małym Jaworze, i na stadionie OSiR- u i to podczas meczu klasy okręgowej, nie mniej jednak stan murawy ma i tu także znaczenie. A, że była ona ponad przyjęte normy świadczyć może, że piłkę widać tylko było w połowie. Grać było nią na pewno ciężko, gdyż hamowała ona swój pęd. Trudno przewidzieć, czy przyczyniło się to w jakimś stopniu do przegranej Kuźni z Konfeksem, bo obie drużyny grały na tym samym boisku.
Dzień wcześniej na tym boisku rozgrywał się turniej dziecięcy w piłce nożnej. O mankamencie wysokiej trawy uczestnicy mocno narzekali. Ale ani kosiarki ani stada wygłodniałych kóz w Jaworze na stadionie się nie uświadczyło...