Chojnowianka rzuciła wyzwanie czerniakowi!
CHOJNÓW. Młoda naukowczyni rodem z Chojnowa, której badania są doceniane i nagradzane, cierpliwie wyjaśniała mi czym jest żelsolina i dlaczego „kontrowersyjne biało” LamR wpływa na rozwój czerniaka. Przy okazji wysyłała apel do wszystkich kochających kąpiele słoneczne o umiar, filtry i okulary. Magister, na ostatnej prostej do doktoratu, Ewa Mazurkiewicz w rozmowie dla e-legnickie.pl.
Z Ewą MAZURKIEWICZ rozmawia Miłosz Kołodziej.
Uniwersytet Wrocławski, Wydział Biotechnologii, Zakład Patologii Komórki tam Pani pracuje i szykuje się do obrony doktoratu. Jest Pani także kierowniczką projektu: „Odkrycie mechanizmów odpowiedzialnych za mobilność izoform nieintegrynowego receptora lamininy (LamR), w tym niezbadanej jeszcze długiej izoformy LamR, w błonie komórkowej ludzkich komórek czerniaka”. Rozumiem, że rzucacie wyzwanie czerniakowi, ale gdyby była Pani uprzejma nieco więcej, przystępnym językiem, powiedzieć o temacie Pani doktoratu i założeniach projektu, którym Pani kieruje?
- Magister Ewa Mazurkiewicz: Przerzuty nowotworowe to rozprzestrzenianie się komórek nowotworowych do tkanek i narządów poza pierwotnym miejscem rozwoju nowotworu. Powstawanie nowych guzów, czyli proces inwazji, jest zdarzeniem, które zazwyczaj skutkuje cięższym przebiegiem choroby u większości chorych na raka. Nasze badania skupiają się na czerniaku, ponieważ jest to jeden z najbardziej agresywnych nowotworów, w przypadku którego nawet guz o grubości 4 mm wiąże się z dużym ryzykiem przerzutów, podczas gdy rozpoznanie czerniaka z przerzutami niesie ze sobą fatalną medianę przeżycia wynoszącą od 6 do 9 miesięcy. Zbadanie, co leży u podstaw inwazyjnego potencjału czerniaka, jest kluczem do zrozumienia, dlaczego jest to tak wyniszczająca choroba. Wierzymy, że poznanie mechanizmów działania tego nowotworu może pomóc w opracowaniu skutecznej terapii.Istotnym jest, że komórki nowotworowe zyskują potencjał inwazyjny nie tylko poprzez mutacje genetyczne, ale także poprzez zmianę ich cech biofizycznych, na przykład składu makrocząsteczkowego w porównaniu ze zdrowymi komórkami. Projekt pracy doktorskiej, który realizuję jest częścią grantu kierowanego przez dr hab. Antoninę Joannę Mazur finansowanego przez Narodowe Centrum Nauki Praca doktorska, którą przygotowuję dotyczy żelsoliny…
… czym jest żelsolina?
- Żelsolina to wielofunkcyjne białko, kodowane przez jeden gen, lecz produkowanym w postaci co najmniej trzech wersji, z których każda charakteryzuje się niewielką różnicą w długości. Dotychczasowe badania pokazują, że żelsolina w zależności od rodzaju nowotworu, w którym występuje, może zarówno wzmagać, jak i hamować proces nowotworzenia. Takie dwojakie działanie jest bardzo interesujące z punktu widzenia badacza. Nasza hipoteza zakłada, że tak różny wpływ tego białka na nowotworzenie, wynika z produkcji jego poszczególnych wersji w różnych ilościach. Celem moich badań jest określenie, które z nich są istotne dla procesu inwazji, migracji i adhezji komórek czerniaka. Ponadto, wcześniejsze badania naszej grupy wykazały, że żelsolina może tworzyć kompleksy z innym białkiem zwanym LamR. Zaobserwowano, że podwyższony poziom produkcji LamR towarzyszy rozwojowi czerniaka. Moją rolą jest zbadanie, która z badanych przeze mnie form żelsoliny oddziałuje z LamR. W naszym zespole badawczym LamR nazywamy „kontrowersyjnym” białkiem, ponieważ z jego funkcjami wiąże się wiele niejednoznacznych wyników badań, a jednocześnie jest to białko będące celem terapeutycznym prowadzonych badań klinicznych, co czyni je atrakcyjnym tematem badawczym. Odkrycia dokonane w trakcie realizacji projektu pracy doktorskiej posłużyły jako wynik wstępny do aplikacji ogrant Peludium, dzięki czemu w 2020 roku projekt został zakwalifikowany do finansowania przez Narodowe Centrum Nauki.
Serdecznie gratuluję docenienia i uzyskanego finansowania przez Narodowe Centrum Nauki. Proszę rzucić, nieco więcej światła na te, docenione, badania?
- Kierowany przeze mnie projekt skupia się na białku LamR oraz jego występowaniu w błonie komórkowej komórek czerniaka skóry. Błona plazmatyczna określa granice komórki i umożliwia komórce interakcję z otoczeniem i komunikację z innymi komórkami w kontrolowany sposób. Aby pełnić te role, błona plazmatyczna potrzebuje lipidów, białek i węglowodanów, a skład i lokalizacja tych makrocząsteczek w błonie komórki nigdy nie jest przypadkowa. W badaniach skupiamy się na wyżej wspominanych białkach: żelsolinie i LamR, związanych z błoną plazmatyczną komórek czerniaka, które jak wykazały Nasze wcześniejsze badania, prawdopodobnie wzajemnie oddziałują ze sobą w jej obrębie. Naszym celem jest zbadanie, czy te oddziaływania są ważne dla komórek czerniaka skóry. Nasze badania oferują przede wszystkim wartość poznawczą. Wierzymy, że uzyskane wyniki mogą stać się podstawąszerzej zakrojonych badań, mogących doprowadzić do bardziej specyficznych i efektywnych terapiiprzeciwnowotworowych czerniaka, który wciąż stanowiwyzwanie terapeutyczne.
Prowadzicie badania, które są doceniane, pomagają odpowiedzieć na wiele pytań, dotyczących tej śmiertelnej choroby. W jakiej perspektywie, „ludzkość” będzie w stanie, Pani zdaniem, rzucić jeszcze bardziej skuteczne wyzwanie czerniakowi?
- Niestety, nie znam odpowiedzi na to pytanie. Pierwszym etapem na drodze odkrycia leku są badania podstawowe, polegające na odkrywaniu np. mechanizmów, które powodują, że nowotwór umyka ludzkiemu układowi immunologicznemu lub mechanizmów odpowiedzialnych za szybkie namnażanie się komórek nowotworowych lub ich zdolność do przemieszczania się. Kiedy już poznamy mechanizm odpowiedzialny za agresywny charakter nowotworu, na przykład zidentyfikujemy białko, którego obecność umożliwia komórkom szybki podział komórkowy, a tym samym szybki wzrost guza, przechodzimy do poszukiwania leku. Tu mam na myśli przykładowo uzyskania jakiegoś związku, który spowoduje zahamowanie działania zidentyfikowanego przez Nas białka. Zazwyczaj znajomość samego związku blokującego badane białko nie wystarcza, ważna jest też formulacja leku, tzn. system jakimten lek dostarczymy do guza. Następnie przechodzi się do badań na modelu komórkowym oraz zwierzęcym. W kolejnym kroku przeprowadza się badania kliniczne, które same trwają średnio od siedmiu do dziesięciu lat. Podsumowując „rzucanie wyzwania” czerniakowi jest długotrwałym procesem, który trwa i w każdej chwili może pojawić się lek, który da obiecujące efekty. W chwili obecnej prowadzone jest około 700 badań w fazie testów klinicznychw kontekście czerniaka skóry. Jednak należy pamiętać, że istnieje wiele odmian tego nowotworu, wymagających odmiennego podejścia terapeutycznego oraz że istnieją już leki dające w przypadku niektórych z nich dobre rezultaty. Warto zapamiętać, że wcześnie zdiagnozowany czerniak daje bardzo dużo szanse na pełne wyleczenie, dlatego tak ważna jest obserwacja pieprzyków i wszelkich zmian skórnych oraz konsultacje z odpowiednim specjalistą.
Mówi Pani o wczesnej diagnozie, ale chciałem dopytać o profilaktykę i Pani zdanie na ten temat. Sezon intensywnych kąpieli słonecznych w pełni. Co Pani, jako naukowczyni, doradziłaby wszystkim, uwielbiającym intensywne opalanie? To przecież element ryzyka...
- Nie możemy zapominać o prewencji, czyli odpowiedniej ochronie przed promieniowaniem UV, zarówno w przypadku skóry, jak i oczu. Wybierając kremy z filtrami przeciwsłonecznymi sięgajmy po SPF 50 i pamiętajmy o wielokrotnej aplikacji preparatu zalecanej przez producenta. Przy zakupie okularów zawsze warto zwracać uwagę na jakość szkieł i wybierać takie z kategorii 3 lub 4, posiadające filtr nieprzepuszczający promieniowania słonecznego o długości fali 400 nm. Chcę tutaj podkreślić, że opalanie się zawsze związane jest ze zwiększonym ryzykiem rozwoju choroby, szczególnie jeżeli chodzi o korzystanie z solarium. Wykazano, że korzystanie z solarium (przede wszystkim gdy pierwsza ekspozycja ma miejsce przed 35 rokiem życia) znacząco zwiększa ryzyko wystąpienia nowotworów skóry. Mimo że czynniki ryzyka prowadzące do czerniaka są powszechnie znane, wiele ludzi ignoruje niebezpieczeństwo. Chociaż czerniak jest najrzadziej występującym nowotworem skóry, stanowiącym zaledwie 1% wszystkich przypadków, odpowiada za 75% zgonów w tej grupie chorób. Ponadto wart podkreślenia jest fakt, że jest to jeden z najczęściej występujących nowotworów u młodych ludzi przed 35 rokiem życia, zwłaszcza u młodych kobiet.
Jest Pani młodą, ale już uznaną naukowczynią, przy tym niezwykle skromną osobą. Wspomnę jeszcze o jednym docenieniu Pani naukowego dorobku. Chodzi o Stypendium im. Ludwika Hirszfelda w zakresie nauk biologicznych i medycznych, którego także Pani serdecznie gratuluję.
- Dziękuję. Stypendium przyznaje się w oparciu o dorobek naukowy, który obejmuje publikacje naukowe, udział w projektach badawczych, konferencjach naukowych, stażach. Ocenie poddaje się także znaczenie prowadzonych badań. Uznanie, bardzo mnie cieszy, ale najbardziej to, że praca, która jest moją wielką pasją, daje ogromną radość i satysfakcję. Obiecujące wyniki badań, które otrzymujemy są bardzo silnym bodźcem do pracy.
Wychowała się Pani w Chojnowie, tu zaczynała Pani edukację. Proszę opowiedzieć, jak wyglądała droga, od zainteresowanej naukami przyrodniczymi, uczennicy do zdolnej naukowczyni, której badania są docenianie i nagradzane?
- Zainteresowanie naukami przyrodniczymi towarzyszyło mi chyba od zawsze, do tego stopnia, że pamiętam nawet moją pierwszą lekcję biologii w szkole podstawowej, której tematem był cykl wody w przyrodzie. Wtedy po raz pierwszy zafascynowały mnie nauki ścisłe, związana z nimi logika i fakt, że każda cząstka w świecie ma swój cel i przeznaczenie. I chyba to w nauce „kręci” mnie najbardziej. W komórce każde białko, każdy proces i lokalizacja mają sens, prawie nic nie dzieje się przez przypadek. Kolejnym „przełomowym” momentem w moim rozwoju naukowym nazwałabym wykład dotyczący „Hodowli komórek i tkanek”, prowadzony na trzecim roku studiów licencjackich przez moją obecną opiekunkę naukową. Wtedy po raz pierwszy usłyszałam o technikach wykorzystywanych w pracy z komórkami ssaczymi i wiedziałam, że jest to temat, który muszę zgłębić. Wówczas, dr Antonina Mazur, przyjęła mnie do swojego zespołu, gdzie realizowałam projekt pracy magisterskiej i gdzie pracuję do dziś, kończąc doktorat.
Zostańmy w mieście nad Skorą. Robi Pani naukową karierę we Wrocławiu, ale mieszka Pani w Chojnowie. Czy oprócz pracy naukowej we Wrocławiu, jest Pani zaangażowana także w aktywność zawodową nieco bliżej domu?
Mieszkam rzeczywiście w Chojnowie, ale moja aktywność zawodowa skupia się wyłącznie na Wrocławiu. Nie ma w pobliżu żadnych projektów w które byłabym zaangażowana, ani instytucji z którymi współpracuję. Jeśli chodzi o „ działania lokalne, to zdarzało mi się jedynie, sporadycznie brać udział w wykładach popularnonaukowych w legnickich liceach.
Dziękuję za rozmowę.
Zdjęcie wykonane z użyciem mikroskopii konfokalnej. Komórka czerniakaludzkiego. Na czerwono przedstawiono szkielet komórki ( F-aktyna), na zielono białko zlokalizowane w strukturach odpowiedzialnych za inwazję komórki ( kortaktyna). Fot.: Archiwum Ewy Mazurkiewicz..