Jawor świętował Dzień Kobiet w wyjątkowy sposób: 9 lat BeraBand (FOTO)
JAWOR. Muzyka, emocje i BeraBand na scenie tego nie ma nigdzie indziej w Polsce. Jawor po raz dziewiąty udowodnił, że Dzień Kobiet może być czymś więcej, niż tylko symbolicznym świętem. To wyjątkowe wydarzenie, które wpisało się w tradycję miasta, łączy pokolenia Jaworzanek, muzykę, kulturę i samorządowców, którzy co roku wychodzą na scenę, by w artystycznej odsłonie uczcić ten dzień.

Tegoroczny koncert był pełen emocji, a rozpoczął się wykonaniem legendarnego utworu Franka Sinatry „New York, New York” w polskiej wersji językowej, w której zamiast słowa New York panowie zaśpiewali: Jawor, Jawor. Ta muzyczna niespodzianka stała się wyrazem hołdu dla miasta Jawora wzbudzając szczególne poruszenie i zachwyt publiczności.
W tym roku obok burmistrza Emiliana Bery, na scenie pojawił się starosta Michał Bander, radni i przedstawiciele lokalnego samorządu: Maciej Pawlinow, Szymon Pawlinow, Miłosz Konieczny i Robert Gierczyk.
W programie obok Sinatry znalazły się ponadczasowe, polskie hity – od rockowego „Kryzysowa Narzeczona” Lady Pank, przez kultowe "Sing Sing" Maryli Rodowicz, energetyczne „Słodkiego, miłego życia” Kombi, aż po klimatyczną interpretację „Lubię wracać tam, gdzie byłem” Zbigniewa Wodeckiego.
Jest to jaworski fenomen i to właśnie wydarzenie, którego zazdroszczą inni. Nie ma w Polsce drugiego miasta, w którym włodarze tak chętnie stawaliby na scenie, by wspólnie świętować i dzielić się muzyką. Ta otwartość, dystans i umiejętność budowania wspólnoty sprawiają, że wiele kobiet – nie tylko z Jawora – patrzy na to wydarzenie z podziwem.
– Bera Band narodziło się z niewielkiego projektu. Kiedy zostałem burmistrzem, chcieliśmy w wyjątkowy sposób złożyć życzenia naszym drogim mieszkankom Jawora. Z inicjatywy sekretarz gminy Moniki Żmijewskiej zorganizowaliśmy po raz pierwszy w 2016 roku Jaworski Dzień Kobiet. Zaśpiewaliśmy wtedy jedną piosenkę zupełnie spontanicznie i od tego się zaczęło. Ale z roku na rok oczekiwania naszych pań rosły, więc chcieliśmy temu sprostać. Tym bardziej, że dzisiaj kontynuujemy już po raz dziewiąty projekt Jaworskiego Dnia Kobiet i zespołu BeraBand – mówi burmistrz Emilian Bera.
Jak podkreślają uczestniczki Jaworskiego Dnia Kobiet, a są Panie, które co roku przychodzą na tą imprezę, Dzień Kobiet w Jaworze to nie tylko wyjątkowy koncert, ale także przykład na to, że pomimo codziennych obowiązków związanych z zarządzaniem miastem, lokalni liderzy potrafią znaleźć czas na inicjatywy budujące społeczność.
– Dla nas to duże wyzwanie, wymaga miesięcy przygotowań, prób i wysiłku, by stanąć na scenie. Nad scenariuszem i pomysłami czuwają sekretarz Monika Żmijewska i dyrektor JOK Joanna Piotrowicz-Dębicka. Wspierają nas w tym zaproszeni do współpracy lokalni artyści – muzyk Mirosław Wdowiak oraz choreografowie Adrian i Iza Kowalscy, którzy dbają o układy taneczne. A potem, gdy wychodzimy na scenę, jest trema, emocje… i różnie wychodzi. Ale zawsze robimy to z serca, z autentycznej potrzeby, by w ten sposób odwdzięczyć się wszystkim paniom za to, że są i tak pięknie wzbogacają nasze życie – dodaje burmistrz.
Bardzo dobrze, że to wydarzenie jest kontynuowane szczególnie teraz, tuż po wyborach. Widać wyraźnie, że burmistrz Emilian Bera nie zwalnia tempa mimo, że to jego ostatnia kadencja samorządowa angażuje się z taką samą energią jak przed wyborami, w ich trakcie i po nich. To pokazuje autentyczność i konsekwencję, której nie da się udawać. To naprawdę dobre i warto to docenić zarówno zaangażowanie w sprawy miasta, duże projekty inwestycyjne, jak i mniejsze wydarzenia skierowane do społeczności lokalnej.
Nie zabrakło muzycznej gwiazdy wieczoru. Był nią John James,wokalista, który wystąpił na jaworskiej scenie ECMEN specjalizuje się w repertuarze jazzowym i soulowym, świetnie czuje się także w muzyce klubowej.
Prywatnie John James to ojciec znanej artystki Sary James, która koncertowała już w Jaworze podczas Święta Chleba.
Fot.UM