Promocja Kalendarza Satyrykonu 2024
LEGNICA. Wydawanie kalendarza Satyrykonu to wieloletnia tradycja Legnickiego Centrum Kultury. Każdego roku w grudniu w ręce legniczan trafiają kolejne edycje tego unikatowego wydawnictwa, tworzonego przez wybitnych polskich artystów, które stanowi wielką gratkę nie tylko dla sympatyków legnickiego festiwalu, ale również dla kolekcjonerów, ponieważ kalendarz ukazuje się każdorazowo w limitowanym nakładzie. Tegoroczna edycja kalendarza zawierać będzie ilustracje autorstwa Jóżefa Wilkonia. Na promocję wydawnictwa podczas którego będzie można osobiście spotkać autora ilustracji oraz bezpłatnie otrzymać egzemplarz kalendarza zapraszamy do Galerii Satyrykon, 8 grudnia o godz. 18.00.
Józef Wilkoń poprowadzi również warsztaty plastyczne dla dzieci, które odbędą się tego samego dnia o godz. 13.00 w Galerii Satyrykon. Tematem warsztatów będą zwierzęta, zgodnie z tematyką prac, które odkryjemy na kartach kalendarza Satyrykonu 2024. Na warsztaty obowiązują zapisy, ilość miejsc ograniczona. Zapisać się można mailowo lub telefonicznie:
Polska ilustracja może poszczycić się wieloma świetnymi animalistami. Do najznakomitszych z nich niewątpliwie należy Józef Wilkoń. Od ponad sześćdziesięciu lat na stronach książek z jego ilustracjami gościły imponujące galerie stworzeń rozmaitych. Stada eleganckich wierzchowców i smutnych mamutów przemierzających odległe w czasie i przestrzeni krainy; dumne pawie przeżywające przygody, ot, choćby wpadnięcie do stawu; wilki i wilczki, słowiki i nietoperze, bluesujące nosorożce, ławice grubych ryb i srebrnych rybek; koty szukające czarnego mleka i psy marzące o dobrym losie; kury, koguty i inny inwentarz, ale także istoty powstałe w wyobraźni, zmaterializowane za sprawą talentu artysty, nerwowe dintojry, futrzaste pikolaczki, morskie krowy i zimowe lwy. Sam twórca utrzymywał zresztą zawsze, że nazwisko zobowiązuje, jeśli ma się w nim i wilka, i konia zarazem.
Wychowany na wsi, przez znaczną część życia otoczony naturą, jako czuły obserwator, zachował Wilkoń w sobie tę niezwykłą wrażliwość dla osobników nieludzkich, obdarzonych przecież także cechami indywidualnymi, emocjami, osobowościami. Wielka uważność, umiejętność syntezy w połączeniu ze zdolnościami i miłością do świata fauny zaowocowały setkami prac, z których większość zamieniła się w ilustracje książkowe lub do czasopism. Tu plama gwaszu, tam kilka kresek tuszu i oto jest ciekawski, choć buńczuczny gołąb, tu inna plama farby, kilkanaście czarnych kropek i mamy leopanterę. Ten niepospolity zmysł obserwacji osadzony na fundamencie uczuć do naszych „mniejszych braci i sióstr” pozwolił artyście sportretować te wszystkie stworzenia. Właśnie portretować, a nie studiować zwierzę jako temat. Z każdej pracy Wilkonia spoglądają na nas (i to jak spoglądają!) pełnowymiarowe istoty, wyposażone w zestaw indywidualnych cech, pozostające ze sobą w rozmaitych relacjach – w rytmicznych, zgodnych stadach, w mocnych opiekuńczych objęciach, ufnym podążaniu za rodzicem, delikatnie strofujących gestach. Wystarczy zerknąć do kalendarza.
A może na podobieństwo wielkich bajkopisarzy: Ezopa, La Fontaine’a, Krasickiego, mistrz Wilkoń pod postacią zwierząt portretuje ludzi w swoich obrazach, a może raczej wyraża w ten sposób swoje pragnienie, by ludzie byli tak szczerzy, bezinteresowni i instynktownie oddani swoim potomkom jak zwierzęta portretowane przez niego z takim upodobaniem i znawstwem, ale i odpowiednią dozą artystycznego przetworzenia. (Anita Wincencjusz-Patyna, konsekwentna admiratorka)