Rady dla Kobiet-Bohaterek (FOTO)
CHOJNÓW. Damska uległość, matczyna opiekuńczość, niewieścia pokora, kobieca lojalność, a w końcu zdeterminowane bohaterstwo płci pięknej były przewodnimi, choć niejednoznacznymi tematami „Dobranocek dla Dorosłych II”. Chojnowska grupa teatralna „Antykwariat” 7 marca drugą część dojrzałych wieczorynek opatrzyła bardziej lub mniej eksponowanymi sensownymi dewizami. Przekaz o tyle przyjemny w oglądaniu, co mądry w przemyśleniach. Reżyser Barbara Słotwińska wraz z aktorami: Krystyną Czapską, Emilią Grześkowiak, Małgorzatą Krzywdą, Różą Rzepakowską, Stanisławem Horodeckim, Adamem Prusiem, Januszem Szarkiem i Mariuszem Garberą po raz kolejny na Święto Kobiet przekazała twórczy i osobliwy prezent, a jest nim morał prosty i trudny zarazem: „kobiety - bohaterki czasami trzeba powiedzieć nie”.
Przedstawienie rozpoczęło się od jubileuszowego filmiku z okazji 5. lecia grupy. Widzowie mogli przypomnieć sobie jak na przestrzeni lat Antykwariat ubarwia życie chojnowian swoimi teatralnymi widowiskami.
Opowieść dobranocek rozpoczyna się od historii, w której biedna wieśniaczka żali się „obcemu” królowi, na swego męża… Nie dosyć, że jest nikczemnikiem, to jeszcze strach się wygadać, bo przecież może być zły?! Jaka jest symboliczna nagroda? Otóż dekret – jeden dzień bycia miłym dla żony, bo więcej mogłoby, by im „wspólnie” zwyczajnie „zaszkodzić”.
Kolejny wątek porusza małżeńską zdradę, która była sprytnie zatuszowana. Winny król nie zostaje ukarany, bo wściekłą królową wyprowadza służba. Ona zostaje z frustracjami i rozgoryczeniem, on rozpoczyna kurację zdrowotną, ku zrozumieniu otoczenia…
W trzeciej scenie doszukujemy się prawdy nie tak oczywistej. Związek opierający się na przyzwyczajeniu i wygodzie (przynajmniej jednej ze stron) musi zmierzyć się z niewiadomą rzeczywistością. I wtedy pojawia się zwątpienie typu: „Co mnie w życiu podkusiło?”. Gdy wszystko wraca do „normy”, nic się nie zmienia, bo strach przed zmianą jest większy. Ba! Istnieje obawa, że może przecież być jeszcze gorzej…
Kolejna dobranocka podejmuje tematy zdrowia, lenistwa i kłamstwa. Prawdomówność zostaje ukarana, bo niestety przeszkadza…
Ciekawą puentą opatrzona została scenka, w której królewska para mierzy się z rozpieszczonym synem. Ten w „cudowny” sposób zmienia się, ale nie tak jakby chcieli tego rodzice, przez co i tak nie znajduje akceptacji. Zarówno przed zmianą, jak i po niej, nie spełnił wymagań. Oczekiwania stają się źródłem rozczarowań… Dlatego może lepiej czasem sobie odpuszczać?
Interesująca jest scenka, gdzie głównymi bohaterami są duchy. Niezadowolone i wymagające postacie w końcu otrzymują to, czego chcą. I znów niedosyt. Przecież nie o to chodziło. Czy w życiu nie występują stale wysokie wymagania, a potem równie ostra krytyka? Czy ta karykatura nie jest metaforą nas samych?
Ostatni epizod staje się „królową” „Dobranocek dla Dorosłych II”. Kobieta – bohaterka. Stająca na „rzęsach” zawsze i wszędzie, stale otrzymuje pochwały. W końcu honory obracają się przeciwko niej, bo najzwyczajniej w świecie się „nie wyrabia”. Dopóki była na każde wezwanie, dopóty cieszyła się uznaniem. W efekcie odchodzi, bo potrafi powiedzieć dość!
Wszystkie historyjki otulone zostały pierzynką narracji, która nie wzbrania się od „skomentowania” zachowania bohaterów oraz sugerowania odpowiednich „złotych myśli”.
Bohaterstwo staje się prozaiczną walką o siebie, rodzinę, związek. A w gruncie rzeczy czasem warto zaryzykować, powiedzieć nie i stoczyć batalię ze sobą o siebie.
Tegoroczne przedstawienie jest nauką dla każdego. To swoiste lustro egzystencjalnej „etykiety”, z jaką trudno się czasami zmierzyć, a jednak bycie bohaterem swojego życia, jest przecież aktem największej odwagi…
Fot. Katarzyna Burzmińska
{gallery}galeria/rozrywka/08-03-20-antykwariat-fot-katarzyna-burzminska{/gallery}