„Jak zszedłem na psy” - promocja książki T. Rybczyńskiego
CHOJNÓW. W ramach imprez towarzyszących Dniom Chojnowa Miejska Biblioteka Publiczna zaprosiła na promocję książki „Jak zszedłem na psy” Tadeusza Rybczyńskiego. To kolejne wydarzenie w cyklu „Chojnowskie Spotkania z Książką Regionalną”.
Chojnowianin znany jest w naszym mieście jako założyciel amatorskiego Klubu Psich Zaprzęgów "Sfora Chojnów”, miłośnik zwierząt, przyrody i lasu oraz samotnych górskich wędrówek, społecznik, pomysłodawca i uczestnik akcji charytatywnych, biegacz i entuzjasta zimowych kąpieli.
Aktywny, spełniający się mężczyzna, dwie dekady wstecz był zupełnie innym człowiekiem:
- To właśnie psy, z nieprzytomnego od alkoholu faceta wracającego do domu i użalającego się na swój los, zrobiły sportowca, założyciela klubu i w końcu podróżnika. Było to jakieś 20 lat temu. – mówił Tadeusz RYBCZYŃSKI. - W dosłownym i alegorycznym znaczeniu odmieniło mnie "zejście na psy".
Myśl o napisaniu książki z pieszych wędrówek z czworonożnym przyjacielem Karelczykiem dojrzewała długo. Jej namiastką były wpisy na blogu – pisane „lekkim piórem”, dowcipne i zajmujące. Znajomi, rodzina namawiali do zebrania tych wpisów i wydania publikacji ilustrującej te nieszablonowe wyprawy, ale dopiero odejście Karelczyka pchnęło pana Tadeusza do pracy nad woluminem.
- To dla jego pamięci powstała ta książka. Postanowiłem, że napiszę wszystko od początku - jak pojawił się pierwszy pies w naszym domu dla chorej córki, jak dla jej rozwoju, wspólnie z żoną, zmieniliśmy swoje życie, jak zdobywamy razem górskie szczyty, jak zaczęła się przygoda z psimi zaprzęgami, o wędrówkach z Karelczykiem i o tym jak psy mnie odmieniły…
Wątków jest więcej, bo pan Tadeusz prowadzi niezwykle dynamiczny tryb życia. Swoimi pasjami zaraża innych, skupiając wokół siebie miłośników psich zaprzęgów, morsowania, rodzinnych wypraw czy czułych na krzywdę innych, zwłaszcza na potrzeby dzieci.
Dla siebie jednak i obecnego czworonożnego towarzysza wędrówek - łajki rosyjsko-europejskej o imieniu Sybir - pozostawia samotne wyprawy w leśne i górskie ostępy – to swego rodzaju katharsis i stymulant jednocześnie.
Tadeusz Rybczyński zadziwił nie tylko swoją opowieścią, ale też formą sprzedaży książki. Wzorem napotkanego w czeskich górach bezobsługowego „Leśnego Baru” udostępniał publikację za „co łaska”. Po książkę można było sięgnąć wrzucając do puszki uznaniową kwotę. Potem można było poprosić o autograf. Ci, których spotkanie autorskie ominęło, a są zainteresowani zakupem, mogą ją nabyć za pośrednictwem Internetu wpisując tytuł.
Promocja wyjątkowej publikacji przyciągnęła liczne grono znajomych i najbliższych pana Tadeusza. Sala edukacyjna Miejskiej Biblioteki była tego dnia przestrzenią dla barwnej opowieści o życiu, przeżyciach, o pokonywaniu własnych granic i walce ze słabościami, o przyjaźni i wartościach…
- Mam nadzieję, że swoim życiem i tą książką puszczę w świat impuls, by inni mogli czynić to samo. Że stanie się inspiracją dla tych, którzy czują się zagubieni i szukają swojej drogi… Granice stawiamy sobie sami, w głowie, a wystarczy czasem na chwilę wyłączyć myślenie i zadziałać sercem…