Podsumowujemy jesienne granie w III gr A-klasy
REGION. Runda jesienna za nami, więc możemy podsumować to, co działo się w ostatnich miesiącach na regionalnych boiskach. W III grupie A-klasy nie uświadczono większych niespodzianek, bo w gronie faworytów wymieniano spadkowiczów z Chojnowa i Prusic oraz zawsze walczącą o czołowe lokaty Skore Jadwisin. Cała trójka w komplecie zajęła podium, choć bardzo długo jedno z miejsc na „pudle” okupował rewelacyjny beniaminek z Lipy. Zawodnikom LZS-u na ostatniej prostej zabrakło nieco pary, lecz trzy punkty straty do trzeciej Chojnowianki – przy jednym rozegranym meczu mniej – to wynik co najmniej bardzo dobry.
Zacznijmy jednak od dołu, bo tutaj mamy sporo zaskoczeń in minus. Tabelę zamykają Wilkowianka Wilków i Radziechowianka Radziechów, które uciułały po siedem punktów, z pewnością nie zaspokajając apetytów swoich fanów. Radziechowianka wiosną poprzedniego sezonu uchodziła za jedną z rewelacji, psując krew zdecydowanie wyżej notowanym rywalom i notując efektowny progres. Przed sezonem zespół opuścił jeden z głównych architektów tego sukcesu – Michał Grudzień, co wyraźnie odbiło się na wynikach zespołu. Radziechowianka na pierwsze punkty czekała aż do dziesiątej kolejki, kiedy to pokonała LZS Nowy Kościół. Następnie był remis z Fenixem Pielgrzymka i wygrana w ostatniej serii gier z Wilkowianką. Ostatecznie licznik zatrzymał się na siedmiu „oczkach”. Na pocieszenie dla kibiców z Radziechowa dodamy, że w analogicznym momencie poprzedniego sezonu ich drużyna miała na koncie… trzy punkty, a i tak utrzymała się w lidze.
Trudno wytłumaczyć co stało się z Wilkowianką Wilków, będącą jednym z lepiej zorganizowanych klubów w okolicy. Poziom sportowy nie idzie jednak w parze z sukcesami organizacyjnymi, bo zespół z Wilkowa na pierwszy triumf czekał jeszcze dłużej niż Radziechowianka. Przełamanie nastąpiło dopiero czternastej kolejce, w Michowie, gdzie Wilkowianka pokonała 3:2 beniaminka, a tydzień później w szalonym meczu odprawiła Orła Zagrodno, wygrywając 6:5. Kiedy wydawało się, że zespół wrócił na właściwe tory, został rozbity przez Radziechowiankę w meczu o „sześć” punktów i przyjdzie mu zimować na samym dnie stawki.
Kto jeszcze zawiódł? Na pewno widoczny jest regres Nysy Wiadrów, która poprzednie rozgrywki zakończyła na piątym miejscu, a teraz wyprzedza tylko ekipy Radziechowianki i Wilkowianki. Do wiadrowian należą również niechlubne rezultaty rundy jesiennej, a więc cztery (!) dwucyfrowe porażki. 1:14 w Chojnowie, 0:11 w Jadwisinie, 0:16 w Prusicach i 1:11 w Zagrodnie – jak widać Nysa zdecydowanie bardziej woli grać przed własną publicznością, gdzie zdobyła osiem z dziesięciu punktów.
Po całkiem dobrym początku niedosyt mogą czuć w Michowie, bo choć Płomień jest beniaminkiem, to dwunasta lokata z pewnością nie jest szczytem marzeń tamtejszych kibiców. Zaczęło się naprawdę ciekawie, od zwycięstw z Fenixem Pielgrzymka i Burzą Gołaczów oraz remisu w Chojnowie. Później było znacznie gorzej, a dziewięć „oczek” wywalczonych w pozostałych dwunastu spotkaniach pozwoliło wyprzedzić cztery ekipy.
Najsłabiej z beniaminków wypadł Nowy Kościół, który był jedyną drużyną nie uznającą kompromisów. Tamtejszy LZS pięciokrotnie wygrywał, dziesięciokrotnie schodził z boiska jako pokonany i zimą z pewnością musi solidnie popracować, bo może się powtórzyć sytuacja sprzed trzech sezonów, kiedy to Nowy Kościół po awansie błyskawicznie wrócił do B-klasy.
Bazalt Piotrowice zafundował swoim kibicom istny rollercoaster, bo potrafił pokonać Chojnowiankę Chojnów, zremisować z Sokołem Krzywa, ale przegrać w Nowym Kościele czy zremisować z Nysą Wiadrów. Zbyt dużo głupio straconych przez Bazalt punktów poskutkowało jedenastą lokatą na półmetku rozgrywek.
Ze swojej postawy nie mogą być również zadowoleni Błękitni Kościelec, choć wiadomo, że ta drużyna niemal co rundę przeżywa problemy kadrowe spowodowane masowymi odejściami do innych zespołów. Teraz graczy Błękitnych podebrał KS Winnica, a mimo to drużyna z Kościelca zakończyła rundę jesienną na dziesiątym miejscu.
Na plus zaskoczyła Burza Gołaczów, która w poprzednim sezonie bardzo szczęśliwie wywalczyła utrzymanie. Teraz, jeśli wiosną utrzyma obecną formę, nikt w Gołaczowie nie będzie musiał nerwowo oglądać się za siebie, bo w pierwszej części sezonu Burza robiła to, co do niej należało, zdobywając punkty tam, gdzie tylko pojawiała się ku temu szansa.
Niemal identycznie jak przed rokiem punktuje Huragan Proboszczów, który w zeszłym sezonie po 14 meczach miał 20 „oczek” na koncie, a teraz po piętnastu spotkaniach ma o dwa więcej.
Kogo jeszcze oglądamy w górnej ósemce? Nie licząc spadkowiczów i rewelacji z Lipy – stali bywalcy. Fenix Pielgrzymka, Sokół Krzywa, Orzeł Zagrodno i Skora Jadwisin.
Zespół z Pielgrzymki, po szalonym poprzednim sezonie, gdzie miał świetną jesień i fatalną wiosnę ustabilizował sytuację kadrową, ale forma nadal wykazywała spore wahania. Były efektowne wygrane nad Orłem Zagrodno czy Skorą Jadwisin, jednak przeplatały je porażki w Michowie i remisy w Radziechowie czy Wiadrowie.
Na niemal identycznym poziomie jak przed rokiem został Sokół Krzywa, a minimalny progres zanotował Orzeł Zagrodno. Obu ekipom, podobnie jak Fenixowi, zdarzały się zarówno niespodzianki cieszące jak i martwiące kibiców.
Tym sposobem doszliśmy do rewelacji z Lipy. Beniaminek zaczął z wysokiego „C”, po czterech kolejkach mając na liście pokonanych Skore Jadwisin oraz Przyszłość Prusice i komplet punktów. Marsz Lipy przerwał dopiero Orzeł Zagrodno, który prowadził na jej terenie 6:1, by ostatecznie podzielić się punktami! LZS Lipa ma jedno rozegrane spotkanie mniej, jednak rywalizacja z Fenixem Pielgrzymka odbędzie się dopiero wiosną, a szkoda, bo gdyby beniaminek zwyciężył, miałby tyle samo „oczek”, co trzecia Chojnowianka i druga Skora Jadwisin.
Podopieczni Marcina Rabandy byli wielką zagadką. Teoretycznie Chojnowianka uchodziła za jednego z faworytów do awansu, lecz z drugiej wszyscy wiedzieli, że szkoleniowiec skład będzie opierał na młodych zawodnikach, dopiero poznających seniorską piłkę. I w kilku momentach, brak doświadczenia dał się we znaki, bo chojnowianie ligę zainaugurowali laniem w Prusicach, a następnie przed własną publicznością tylko zremisowali z Płomieniem Michów. Im dalej w las tym lepiej, bo do końca rundy Chojnowianka przegrała tylko dwa mecze – ze Skorą Jadwisin oraz Bazaltem Piotrowice, co było sporym zaskoczeniem.
Falstart zanotowała również Skora, zdobywając w dwóch pierwszych kolejkach zaledwie jeden punkt. Później do zespołu wrócił Dariusz Ginda i zawodnicy, którzy pod jego wodzą trzykrotnie wygrywali A-klasę, wrócili na właściwe tory. Po drodze przydarzyły im się tylko dwie porażki i o ile ta w Prusicach wielkim zaskoczeniem nie była, to 1:5 w Pielgrzymce wprawiło w osłupienie wielu obserwatorów rozgrywek.
Zdecydowanym numerem jeden jesieni jest Przyszłość Prusice. Zespół Jana Skarbka ma najwięcej punktów (38), najwięcej strzelonych goli (98) i najmniej straconych (15).W całej rundzie spadkowicz przegrał tylko raz, z LZS-em Lipa na jego terenie. Przyszłość zanotowała też dwa remisy w równie niespodziewanych momentach, dzieląc się punktami z Orłem Zagrodno oraz Huraganem Proboszczów. Lider nie pozostawił złudzeń swoim największym rywalom, Chojnowiankę pokonując 5:0, a Skore 8:1. Jeśli zimą w Prusicach nie dojdzie do kataklizmu, zespół Jana Skarbka zapewne po roku przerwy wróci do klasy Okręgowej.
TABELA
1. Przyszłość Prusice 15 38 pkt 12 - 2 - 1 98-15
2. Skora Jadwisin 15 34 11 - 1- 3 76-30
3. Chojnowianka 15 34 11 - 1 - 3 65-18
4. LZS Lipa 14 31 10- 1- 3 50-35
5. Orzeł Zagrodno 15 29 9 - 2 - 4 65-34
6. Sokół Krzywa 15 23 7 - 2 - 6 38-36
7. Fenix Pielgrzymka 14 23 7 - 2 - 5 36-31
8. Huragan Proboszczów 15 22 6 - 4 - 5 35-48
9. Burza Gołaczów 15 19 6 - 1 - 8 31-49
10. Błękitni Kościelec 15 18 5 - 3 - 7 39-44
11. Bazalt Piotrowice 15 17 5 - 2 - 8 29-42
12. Płomień Michów 15 16 5 - 1- 9 27-45
13. LZS Nowy Kościół 15 15 5 - 0 - 10 42-60
14. Nysa Wiadrów 15 10 2 - 4 - 9 32-88
15. Radziechowianka 15 7 2 - 1 - 12 22-66
16. Wilkowianka Wilków 15 7 2 - 1 - 12 28-72