Podgrzewana murawa, nowe oświetlenie...
GŁOGÓW. Piłkarze Chrobrego Głogów kończą sezon, w którym na pierwszy plan wysuwa się awans do ćwierćfinału Pucharu Polski. I choć końcowa tabela tego nie pokaże, w pewnym momencie wskazywała, że zespół liczy się w walce o najwyższe cele. Ostatecznie nie udało się temu podołać, bo zaraz po szumie, jaki wytworzył się w następstwie zwycięstwa z Rakowem Częstochowa, drużynę dopadł kryzys. Z jednej strony było tak blisko, z drugiej jednak tak daleko. Podobnego sformułowania można użyć w przypadku infrastrukturalnych możliwości. - Wynik sportowy pokazał, że klub się rozwija, że jest szansa, ale są też ograniczenia, które trzeba pokonać - mówi dyrektor Chrobrego Głogów Zbigniew Prejs.
Z uwagi na obecność w czołówce tabeli, Chrobry został uwzględniony przez PZPN w grupie, którą należy sprawdzić pod kątem wymogów licencyjnych obowiązujących w Ekstraklasie. Taką kontrolę klub miał już w kwietniu, a teraz otrzymuje sumujące ją raporty.
Zbigniew Prejs: - Jako klub nie spełniamy podstawowych wymogów. Nie mamy podgrzewanej płyty, 4500 zadaszonych siedzisk, 250 vipowskich. Czekamy jeszcze na wyniki obserwacji pod kątem telewizyjnych transmisji, ale tu pojawi się pewnie kwestia oświetlenia o niewystarczającym natężeniu, wymaganych pomieszczeń, internetu. Nasz stadion tych warunków nie spełnia, wielu drobniejszych także.
W podobnym czasie klub złożył wniosek o przyznanie licencji na udział w Nice 1 Lidze w nowym sezonie. Ta, jak wiadomo, nie narzuca aż takich wymagań, choć i to z czasem się zmieni.
- Podstawowe wymagania dotyczące udziału w pierwszej lidze spełniamy, choć też nie wszystkie - dodaje dyrektor Chrobrego - Przykład zwykłych toalet. Powinny być w sąsiedztwie trybuny głównej, w zasięgu zasiadających tam kibiców, dziennikarzy, vipów, i tak dalej, a my się tłumaczymy toi toiami, które stawiamy obok, bo sanitariaty są przecież po drugiej stronie. To jest rozwiązanie, ale na zasadzie drogi na skróty. Wymagania będą rosły. Niedługo kluby ekstraklasy będą musiały mieć podgrzewaną drugą płytę, a za dwa lata do pierwszej ligi wejdzie obowiązek posiadania podgrzewanej tej głównej.
- Dużo brakuje, dlatego temat - nie wiem jak to nazwać - modernizacji czy przebudowy stadionu staje się koniecznością - kontynuuje Zbigniew Prejs. - Tę konieczność widziałem już po pierwszym roku swojej pracy w Chrobrym, udzielając trochę kontrowersyjnej wypowiedzi podczas konferencji prasowej. Kontrowersyjnej, bo później nawet pytano mnie, czy uzgadniałem ją z władzami miasta. Warunki nie są tak świetne, jak krąży o nich opinia. To, że wszystko mamy w jednym miejscu, w dzisiejszych czasach już nie jest wielką sprawą. Prawie każdy liczący się klub ma stadion nowego typu, a w związku z licencyjnym obowiązkiem posiadania akademii rozbudowują się ośrodki szkoleniowe w innych miastach. Sama nasza trzecia płyta ze sztuczną nawierzchnią nie spełnia warunków, które umożliwiłyby rozgrywanie na niej meczów na poziomie Centralnej Ligi Juniorów lub czwartej ligi. Ameryki nie odkrywamy - musimy gonić rzeczywistość.
Co dalej? Jak zaznaczył Zbigniew Prejs, jeszcze w tym roku będą starania o zapisanie w nowym budżecie miasta inwestycji związanej z wykonaniem instalacji podgrzewania murawy. Wtedy murawa zostałaby przesunięta do trybuny głównej, a bieżnia oddalająca widok na boisko usunięta. To wiązałoby się również z przemieszczeniem masztów oświetleniowych. Jeśli wszystko poszłoby zgodnie z taką wizją rozwoju, prace ruszyłyby w 2019 roku.
- Poza tym na Piastowie musi być kontynuowany trzeci etap rozbudowy związany z budową nowej, pełnowymiarowej płyty trawiastej. Bez tej inwestycji nie ma mowy o dostępie do pełnych treningów naszej akademii. Dlatego następny budżet miasta i tę inwestycję musiałby uwzględnić. Budżet na 2019 jest dla Chrobrego wyznacznikiem, dokąd rzeczywiście zmierzamy - kończy dyrektor.