Piłkarze zrzekli się części wynagrodzenia
GŁOGÓW. Piłkarze 1-ligowego Chrobrego Głogów zrzekli się części swoich wynagrodzeń. Po rozmowach wewnątrz klubu zdecydowali się na obniżki kontraktów sięgające do 40 procent miesięcznej umowy na czas przerwy w rozgrywkach oraz w przypadku decyzji o przedwczesnym zakończeniu ligi. Dzięki tym działaniom i reakcji drużyny klubowi łatwiej będzie zachować płynność finansową w kolejnych niepewnych miesiącach.
Stan zagrożenia epidemiologicznego ogłoszony w Polsce 13 marca przez Prezesa Rady Ministrów to trudny czas dla całej Polski, praktycznie wszystkich obszarów życia, w tym sportu. Uwagę na to zwrócił wypracowany przez kluby Fortuna 1 Ligi komunikat.
- Ogłoszenie w kraju stanu epidemii przełożyło się na funkcjonowanie środowiska sportowego oraz klubów piłki nożnej. Brak możliwości organizowania meczów wiąże się z olbrzymimi stratami związanymi z potencjalnie utraconymi przychodami oraz wpływami, które obarczone są ryzykiem zwrotu. Są to w szczególności wpływy pochodzące od kibiców, sponsorów czy jednostek samorządu terytorialnego - czytamy w jego treści .
Chrobry Głogów S.A. pozbawiony jest wielu źródeł przychodu wynikających ze świadczenia usług związanych z miejską infrastrukturą sportową oraz komercyjną działalnością piłkarską. Dlatego klub zdecydował się na rozmowy z piłkarzami, by na podstawie rekomendacji Pierwszej Ligi Piłkarskiej wypracować nowe modele realizacji kontraktów. Piłkarze Chrobrego wyszli naprzeciw tej trudnej sytuacji i przez ostatnie dni zawierali stosowne porozumienia.
- Najpierw kluby pierwszej ligi wypracowały swoje wspólne stanowisko w tej sprawie - powiedział dyrektor sportowy Chrobrego Głogów Zbigniew Prejs. - Po nim zaprosiliśmy do rozmów Radę Drużyny. Podczas spotkania z nią przedstawiliśmy sytuację klubu i ligi oraz konieczność szukania oszczędności. Nie ponosimy takich kosztów związanych z udziałem w rozgrywkach, ale też nie zarabiamy i trudno określić, ile taka sytuacja potrwa, więc plan oszczędnościowy zagwarantuje większy spokój. Piłkarze odnieśli się do tego ze zrozumieniem. Każdemu jednak daliśmy szansę podjęcia indywidualnych rozmów i takie przez kolejne dni się odbywały. Na ich podstawie wszyscy zawodnicy podpisali indywidualne porozumienia dając wyraz temu, że rozumieją trudne dla wszystkich okoliczności.
Stanowisko zespołu w tej sprawie zajął kapitan Pomarańczowo-Czarnych Michał Michalec, w klubie będący od 2010 roku i tym samym najlepiej znający jego realia.
- Uczestniczyliśmy w spotkaniu z prezesem i dyrektorem, podczas którego przedstawiono nam oszczędnościowe plany. Ważne było dla nas zapewnienie, że nikt w spółce, w klubie nie straci pracy z powodu tego przestoju. Obustronną inicjatywą były rozmowy indywidualne. Jako rada nie chcieliśmy decydować za wszystkich, bo sytuacja każdego z nas jest inna. Finalnie wszyscy z nas podpisali porozumienia. W tej sytuacji to oczywiste, bo dobro klubu i wszystkich będących w nim ludzi wpływa na każdego z nas. Nie można pozwolić na jego i ich kłopoty.