Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

J.Koziński: czas na zmiany w dolnośląskim futbolu

REGION. To już przesądzone: Jędrzej KOZIŃSKI, który mandat delegata na Walny Zjazd Sprawozdawczo-Wyborczy Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej otrzymał od Victorii Parchów zamierza na zjeździe pokusić się o zdetronizowanie obecnego prezesa Andrzeja Padewskiego. Bo jak mówi - leży to w interesie dolnośląskiego futbolu... Doświadczony manager, finansista, biegły rewident, od wielu lat zarządzający wieloosobowymi zespołami w międzynarodowych strukturach. Zna bardzo dobrze język angielski. Posiada prestiżowy, międzynarodowy tytuł potwierdzający wysokie kompetencje w obszarze zarządzania – Master of Business Administration, MBA. W latach 2012-2019 pełnił funkcję członka, a później przewodniczącego Rady Nadzorczej Górnika Polkowice. Czy Jędrzeja KOZIŃSKIEGO delegaci na zjazd obdarzą zaufaniem i powierzą mu funkcję sternika dolnośląskiej piłki na kolejną kadencję?

J.Koziński: czas na zmiany w dolnośląskim futbolu

Dlaczego zdecydował się pan na kandydowanie na prezesa DolZPN ?

Jędrzej KOZIŃSKI: - Dlaczego? Najprościej byłoby to ująć stwierdzeniem, iż mam dosyć bałaganu panującego w dolnośląskim futbolu. Dobry pijar i bajer nie są w stanie przesłonić stanu faktycznego w Dolnośląskim Związku. Uznałem, że mam szansę to zmienić. Jako człowiek żyjący futbolem, ale zarazem pozostający poza strukturami związkowymi mogę rzucić rękawicę obecnemu prezesowi bez ryzyka, że spotka mnie coś takiego co kilka lat temu spotkało Odrę Wrocław i jej prezesa, który zamierzał zdetronizować Padewskiego. 

Jaki obszarami dolnośląskiej piłki chciałby się pan zająć?

Najważniejsza sprawa to współpraca z Klubami – związek ma być dla Klubów, nie Kluby dla związku – prezes ma wspierać Kluby swoim doświadczeniem w różnych obszarach ich funkcjonowania, a nie pseudocelebrytą lansującym się na meczach i w mediach społecznościowych. Jako osoba posiadająca szerokie kontakty w świecie biznesu będę pracował nad budową pozytywnego wizerunku amatorskiej piłki nożnej oraz pozyskiwaniem znaczących sponsorów dla rozgrywek. Jako doświadczony finansista chcę wspierać kluby w takich obszarach jak: pomoc w pozyskiwaniu środków z tytułu dopłat: unijnych, państwowych, ministerialnych, wojewódzkich, miejskich, gminnych (np. na programy certyfikacyjne itp.). Chcę, aby związek uzyskał status organizacji pożytku publicznego co umożliwi pozyskiwanie przez Kluby przychodów z darowizny 1% PIT bez oddawania haraczu w wysokości kilkunastu % pośrednikom, itp.

Nie wolno zapomnieć o pomocy prawnej dla klubów. Większość Klubów to małe struktury, borykające się z podobnymi problemami prawnymi, księgowymi czy organizacyjnymi.
Kolejną sprawą byłoby obniżenie kosztów obsługi e-delegacji sędziów. 5 zł za delegację to zdzierstwo. Można wprowadzić ryczałt, który wykorzystując efekt skali związany z ilością korzystających z niego klubów, wystarczy na pokrycie kosztów obsługi e-delegacji. Związek nie musi na tym dodatkowo zarabiać.
Musimy natychmiast dokonać przeglądu taryfikatorów kar pieniężnych dotyczących wykroczeń związanych z uczestnictwem Klubów w rozgrywkach. Kara finansowa ma być ostatecznością i pełnić funkcję wychowawczą, a nie być sposobem na zarabianie pieniędzy dla związku.
Kolejna sprawa to przegląd możliwości obniżenia wysokości opłat transferowych. Chciałbym, aby nowe władze związku pochyliły się nad aktualizacją regulaminów rozgrywek. Np. wprowadzenie dla chętnych możliwości rozgrywania meczy w piątki lub poniedziałki.

Czy w pana programie znajdą się kwestie uporządkowania finansów związku?

Oczywiście. Związek musi prowadzić jawną i transparentną politykę finansową – od 5 lat, pomimo takiego obowiązku, sprawozdania finansowe nie są upubliczniane. Zazwyczaj ukryć coś próbuje ten co ma coś na sumieniu. Na kontach związku znajduje się kilka milionów złotych. To naprawdę duże kwoty, pochodzące głównie od Klubów, które można spożytkować na wartościowe cele.
Musimy natychmiast doprowadzić do wyjaśnienia i zamknięcia spraw, które toczą się w Prokuraturze, a które dotyczą działalności Związku w poprzednich latach i osób z nim związanych. Należy również zamknąć sprawy związane z likwidacją OZPN-ów. Przekazanie do Klubów środków, które im się należą powinny być priorytetem.

Dla każdego prezesa związku punktem newralgicznym są sędziowie piłkarscy. Czy chciałby pan uporządkować sporne kwestie w tym środowisku?

Większość sędziów to bardzo młodzi ludzie. Będę chciał wprowadzić rozwiązania umożliwiające niepłacenie podatku dochodowego od diet dla sędziów poniżej 26 roku życia – zgodnie z ustawą o PIT. Poprzez możliwe wydłużenie czasu grania kolejek ligowych od piątku do poniedziałku, najlepsi sędziowie mogliby prowadzić więcej meczy i w ten sposób zarabiać większe pieniądze z tytułu diet. Przypomnę, iż sam jestem sędzią. Chcąc mieć motywację do poprawy kondycji zdobyłem uprawnienia w 2019 r., odpowiadając prawidłowo na wszystkie 20 pytań egzaminacyjnych w ciągu 6 minut. Do dzisiaj nie dostałem licencji, bo Andrzej Padewski staje na głowie, żeby mi jej nie przyznano. Posędziowałem na linii kilka meczy i wiem, że czasem jest to naprawdę wyzwanie.
Dlatego poprawa atrakcyjności pełnienia funkcji sędziego to jeden moich priorytetów. Sędziowie to w większości młodzi, bardzo sympatyczni ludzie, często pasjonaci, którzy chcą zrobić coś więcej ze swoim życiem niż spędzić je przed ekranem smartfona. Pamiętam jeden mecz w Radwanicach, gdzie moim głównym był 16-letni licealista. „Niestety” po meczu nie mogliśmy się nawet razem napić piwa. Musimy sędziów wspierać w ich pasji, a dla najlepszych tworzyć warunki nieustannego rozwoju i możliwości awansów. Wiadomo, że bardzo ważną kwestią są pieniądze. Należy poszukać takich rozwiązań by móc zwiększyć wysokość diet dla sędziów, bez dodatkowego obciążania tym kosztem klubów. Jest kilka takich rozwiązań.

A sprawy szkoleniowe?
Nie zamierzam udawać, że znam się na wszystkim... W tym obszarze nie jestem specjalistą i dlatego do współpracy zaproszę największe autorytety z Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu oraz doświadczonych praktyków. Będę lobbował za wszelkimi działaniami mającymi na celu przywrócenie kwalifikacji trenerskich i instruktorskich. Podstawą rozwoju w tym obszarze są ciągłe szkolenia zarówno w kraju jak i za granicą.

Często słychać, iż związek piłkarski to skostniałe struktury "miernych, ale wiernych" prezesowi. Odsunięto na margines lub nawet zniszczono wielu pasjonatów lokalnego futbolu. Czy zgodzi się pan z tą opinia?

W trakcie spotkań i rozmów działaczami, trenerami i sędziami obserwuję, że bardzo wiele osób – praktyków, mających bardzo bogate doświadczenie w obszarze piłki nożnej, tytuły naukowe, sukcesy i również bardzo wartościowe pomysły, na skutek polityki prowadzonej przez obecny zarząd DZPN pozostaje poza związkiem. Bardzo często z powodów czysto personalnych rozgrywek prowadzonych przez obecnych włodarzy związku i swego rodzaju antypatii. Często odnoszę wrażenie, że to efekt jakichś kompleksów i obawy przed współpracą z osobami bardziej kompetentnymi. Chcę oprzeć nowe struktury o takie osoby – osoby kompetentne. Oczywiście zachęcam do współpracy osoby młode, pasjonatów i wszystkich, którym leży na sercu dobro dolnośląskiej piłki. Jako doświadczony manager wiem, że najlepszy szef to nie taki, który jest najmądrzejszy i zna się na wszystkim, tylko taki który otacza się mądrymi i rozsądnymi ludźmi, a jako lider potrafi wydobyć z nich najwyższe wartości prowadząc do wspólnego sukcesu. Takim prezesem chcę być.

Czy kadencyjność do także dla pana temat tabu?
Absolutnie nie! Kadencyjność – po to ją wymyślono by wymuszać wprowadzenie świeżej krwi do organizacji. 8 lat to optymalny okres. Zasada stosowana nawet w PZPN. Wprowadzenie nowych pomysłów, zapału, entuzjazmu jest niezbędne by organizacja się rozwijała. Powszechnie postrzeganą regułą w organizacjach jest to, że bez zmian, skostniali zarządzający coraz bardziej skupiają się na dbaniu o własne korzyści, a coraz mniej na korzyściach organizacji i tworzących ją Klubów. Andrzej Padewski jest prezesem DZPN od 11 lat i to już naprawdę wystarczy. 

Zachęcam wszystkich, którzy mają dość obecnej sytuacji panującej w dolnośląskiej piłce i chcą konkretnych zmian do głosowania na mnie na najbliższym zjeździe sprawozdawczo-wyborczym. Zachęcam również do kontaktu i do współpracy. Mój mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Dziękuję za rozmowę.