Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Dragon nie odpuści awansu? A-klasa pod naszą lupą!

REGION. Przerwa między rundami to okres różnej maści podsumowań, więc wychodzimy temu naprzeciw i przedstawiamy ostatnie wydarzenia z boisk niższych lig. Na pierwszy ogień pójdą A-klasy, a konkretnie jej I grupa, w której liderem jest obecnie Dragon Jaczów, o pięć punktów wyprzedzający spadkowicza z Chobieni. Kto jesienią spisywał się poniżej oczekiwań? Kto zanotował progres względem poprzedniej kampanii? Kogo możemy nazwać zespołem własnego podwórka? Zapraszamy!

Dragon nie odpuści awansu? A-klasa pod naszą lupą!

W czerwcu awans do Klasy Okręgowej świętował Zadzior Buczyna, a w brodę pluto sobie w Jaczowie, bo tamtejszy Dragon był na dobrej drodze do wywalczenia promocji, ale dwa walkowery otrzymane w końcówce pierwszej części sezonu, pokrzyżowały jego plany i ostatecznie nieprzypadkowo wywołany do tablicy zespół na mecie oglądał plecy świeżo upieczonego mistrza oraz Sparty Przedmoście.

Działacze wyciągnęli wnioski, a zawodnicy nie zmienili obranego kursu, bo Dragon pierwszej i ostatniej jak dotąd porażki doznał dopiero w dwunastej serii gier, przegrywając w Moskorzynie z tamtejszym Kłosem. Przełom października i listopada ogólnie nie był szczęśliwy dla podopiecznych Damiana Kwaśnika, ponieważ po premierowej porażce, lider zanotował remis z niżej notowanymi rezerwami Sparty Grębocice, a jego przewaga stopniała z ośmiu do pięciu punktów.

Ligowy finisz to powrót na właściwe tory, zakończony triumfami nad Pogonią Góra oraz LZS-em Ostaszów. Trudno nie widzieć w Dragonie faworyta do awansu, skoro zimuje z bezpieczną przewagą nad grupą pościgową, potyka się wyjątkowo rzadko, na dodatek pokazując miejsce w szeregu najgroźniejszym konkurentom (5:1 z Odrą Chobienia, wyjazdowe 5:1 z Kaliną Sobin, wyjazdowe 4:1 w Szklarach Górnych).

O sile klubu z Jaczowa boleśnie przekonała się druga najlepsza defensywa rozgrywek, bo akurat jej lider zapakował aż pięć goli. W żadnym innym meczu Odra Chobienia nie pozwoliła sobie wbić tylu bramek. Przed kilkoma tygodniami na łamach naszego portalu mogliście sprawdzić, co słychać w szeregach spadkowicza przy okazji rozmowy z trenerem Zbigniewem Antosiewiczem, więc po krótce przypomnimy, że zarząd nie oczekuje awansu w tym sezonie, skupiając się na budowie zespołu i ataku w kolejnej kampanii.

Trudno jednak uwierzyć by Antosiewicz i spółka nie rzucili rękawicy Dragonowi, zwłaszcza przy stracie zaledwie pięciu punktów oraz całkiem obiecującym terminarzu, ponieważ Odra wiosną całą czołówkę podejmie na swoim terenie, a tutaj jest wyjątkowo niebezpieczna. Spadkowicz z Chobieni to jedyny zespół z kompletem domowych zwycięstw.

Z ekip, które zaskoczyły „in plus”, najwyżej sklasyfikowana jest Kalina Sobin, która przed sezonem przeszła sporą przebudowę i jak pokazują wyniki, ta wyszła jej na dobre. Odkąd klub z gminy Polkowice awansował do A-klasy, tylko w jednym z czterech sezonów nie musiał nerwowo spoglądać za siebie. W trwających rozgrywkach podopieczni Andrzeja Wójcika również mogą z optymizmem myśleć o rundzie rewanżowej, bo trzeciego miejsca na półmetku rozgrywek nie zakładali chyba nawet najwięksi optymiści. Połączenie rutyny z młodością procentuje i w Sobinie mają się z czego cieszyć, wszak do wyrównania wyniku z poprzednich rozgrywek brakuje zaledwie dwóch punktów!

Tuż za „pudłem” zimuje Unia Szklary Górne od dłuższego czasu uznawana za klub bardzo stabilny, mogący powalczyć o awans. Podobne głosy można było usłyszeć również przed tym sezonem, lecz aktualnie wydaje się to trudne do zrealizowania, bo strata do lidera wynosi osiem punktów. Nie zamierzamy jednak odbierać ekipie Andrzeja Turkowskiego nadziei, gdyż nikt nie jest w stanie przewidzieć, co przyniesie przerwa zimowa. Na razie Unia zachowuje status quo, kończąc rundę jesienną tam, gdzie zakończyła cały poprzedni sezon, ale jeśli doświadczony szkoleniowiec popracuje nad bramkostrzelnością swoich podopiecznych, lokata może ulec poprawie, bo na tą chwilę, pod względem strzelonych goli klub ze Szklar Górnych jest dopiero dziesiąty.

Spory progres zanotował Kłos Moskorzyn, plasujący się na piątej pozycji. Latem stery w klubie przejął znany z pracy w Górniku Polkowice Juliusz Cios, a efekty mogą cieszyć zarząd oraz kibiców, ponieważ należy pamiętać, że w poprzednim sezonie Kłos był beniaminkiem i zgodnie ze starym piłkarskim porzekadłem, w trwających rozgrywkach powinien mieć zdecydowanie więcej problemów z zaskakiwaniem rywali.

Wynik mógłby być jeszcze lepszy, ale w Moskorzynie zbyt często tracili punkty ze znacznie niżej notowanymi rywalami. To właśnie w starciu z Kłosem swoje jedyne „oczko” zanotował odstający od reszty stawki Mieszko Ruszowice, a i przegranej w Borku z miejscową Victorią chyba nikt nie zakładał.

Kolejne dwa miejsca okupują ekipy z bliźniaczymi wręcz statystykami. Korona Czernina oraz Sparta II Grębocice zgromadziły po 25 punktów, straciły po 39 goli, na dodatek zapisując na swoich kontach identyczny bilans zwycięstw/ remisów/ porażek na własnym terenie jak i na wyjeździe. Jedyne różnice polegają na tym, że Korona wygrała bezpośrednie spotkanie 2:1, co pozwoliło jej wyprzedzić rezerwistów z Grębocic oraz zdobywała zdecydowanie więcej goli. Zespół z Czerniny pod tym względem nie ma sobie równych, a 61 trafień musi robić wrażenie.

Spory udział w tym osiągnięciu miał mecz z Mieszkiem Ruszowice, wygrany 14:0, jednak z „czerwoną latarnia” rozgrywek grali wszyscy pozostali i jedyną ekipą, która zbliżyła się do wyniku Korony, była… Sparta II Grębocice (11:0).

W środku stawki mamy drugiego ze spadkowiczów, czyli Pogoń Góra. Choć ten zespół z Klasą Okręgową pożegnał się w znacznie lepszym stylu niż Odra Chobienia, to trudniej mu odnaleźć stabilizację w nowej rzeczywistości.

Pogoń z jednej strony potrafiła urywać punkty ekipom sklasyfikowanym wyżej, remisując z Unią Szklary Górne czy Odrą, ale notowała również wpadki jak chociażby remis z Perłą Potoczek lub porażka z Victorią Siciny.

Po tym zespole na pewno oczekiwano więcej, lecz dobrze przepracowana zima może pozwolić na złapanie odpowiedniego rytmu.

Na swoim poziomie punktuje Orzeł Czerna, który ma 21 „oczek” i wyprzedza Spartę Przedmoście dzięki wygranej 3:2 w bezpośrednim pojedynku. W przypadku tego drugiego zespołu, warto odnotować jego bezkompromisowość i… obniżenie lotów.

Jeszcze kilka miesięcy temu Sparta mogła liczyć na dogonienie prowadzącego Zadziora Buczyna, a dziś okupuje przeciętne dziesiąte miejsce, z przewagą jedenastu punktów nad strefą spadkową. Co ciekawe, klub z Przedmościa jest jedynym, który w trwających rozgrywkach nie zaznał smaku remisu. Każdy z dotychczasowych piętnastu meczów, zawodnicy Sparty kończyli jako zwycięzcy lub przegrani.

Ze jej plecami o zajmowanym miejscu decydował bilans bramkowy, bo Victoria Siciny i LZS Ostaszów uzbierały po 19 „oczek”, a w ich pojedynku padł remis 2:2. Ci pierwsi więcej strzelali niż tracili, co oznacza, że zimę spędzą przed drużyną z Ostaszowa. W przypadku Victorii jedenasta lokata jest krokiem w przód, ponieważ poprzedni sezon kończyła trzy pozycje niżej, natomiast dwunaste miejsce LZS-u oznacza nieznaczny spadek.

Gorzej wygląda sytuacji Victorii Borek, która w czerwcu finiszowała na siódmej pozycji, natomiast dziś jest dopiero trzynasta, z nieznaczną przewagą nad strefą spadkową. Trudno liczyć na spektakularne osiągnięcia jeśli nie zdobywa się goli, a z tym w Victoria ma spory problem, bo 21 trafień w rundzie jesiennej to najsłabszy wynik w całej stawce.

Pod kreską z dziesięcioma punktami znalazł się beniaminek - Perła Potoczek, który jesienią na swoim terenie zanotował jeden remis i siedem porażek, a w jeszcze gorzej sytuacji są ekipy zamykające tabelę – Łagoszowia Łagoszów oraz Mieszko Ruszowice.

Pierwsi zdobyli osiem punktów, w przeciwieństwie do Perły, notując liczby wyłącznie na swoim terenie, a Mieszko zakończył pierwszą rundę z jednym remisem i czternastoma porażkami, co w przypadku braku wzmocnień zapewne skończy się spadkiem szczebel niżej.

Ostatni w tabeli Mieszko dzierży również niechlubny rekord straconych goli, pozwalając rywalom aż 98 razy trafiać do swojej siatki, co jest najgorszym wynikiem na Dolnym Śląsku jeśli weźmiemy pod uwagę wszystkie rozgrywki od IV ligi do A-klasy!

Klasa A 2021/2022, grupa: 1
1. Dragon Jaczów        15   38  12 zw 2 rem 1por  58-17 
2. Odra Chobienia        15   33  10 3 2     46-20 
3. Kalina Sobin            15    31     9 4 2    59-33 
4. Unia Szklary Górne 15    30     9 3 3    39-31 
5. Kłos Moskorzyn       15    27     8 3 4    48-33 
6. Korona Czernina     15    25      8 1 6    61-39 
7. Sparta II Grębocice 15    25       8 1 6   50-39 
8. Pogoń Góra             15    23      6 5 4    33-28 
9. Orzeł Czerna           15    21      6 3 6    45-37 
10. Sparta Przedmoście15  21     7 0 8      49-42
11. Victoria Siciny           15 19     6 1 8     45-43 
12. LZS Ostaszów          15 19      6 1 8    29-37 
13. Viktoria Borek            15 13     4 1 10   21-50

14. Perła Potoczek           15 10     3 1 11   25-61 
15. Łagoszowia Łagoszów 15 8      2 2 11   26-49
16. Mieszko Ruszowice      15 1      0 1 14  23-98