Piotr Będzikowski: „Jeszcze nic w tym sezonie nie osiągnęliśmy”
LEGNICA. Siódemka Miedź Legnica po pierwszej rundzie sezonu jest liderem grupy B I ligi. Jak ocenia ją Piotr Będzikowski? Zapraszamy na rozmowę z trenerem legnickich szzypiornistów.

Pierwsze miejsce na półmetku sezonu rozpatrujesz w kategorii niespodzianki czy wykonania planu?
Piotr BĘDZIKOWSKI: Do rozgrywek przystępowaliśmy z małymi obawami, wiadomo przecież, że latem odeszło z zespołu kilku ważnych zawodników, że wspomnę Mateusza Płaczka, Kamila Mosiołka, Mateusza Drozdalskiego czy Kacpra Majewskiego. Częściowo skład uzupełniliśmy, ale jednak była niewiadoma, jak przebudowany zespół będzie funkcjonować. Przyznam, że jeżeli przed startem ligi ktoś by mi powiedział, że wygramy 9 z 10 meczów, to brałbym taki scenariusz w ciemno. Jestem bardzo zadowolony z postawy mojej drużyny. Pierwsze miejsce w tabeli jest efektem ciężkiej pracy na treningach i w efekcie dobrej a momentami bardzo dobrej gry. Byliśmy prawdziwym zespołem, który rozumie się, wspiera się i pomaga sobie w każdej sytuacji. Praca z tą grupą zawodników to wielka przyjemność. Chłopakom należy się szacunek za profesjonalizm i zaangażowanie.
Punkty, styl i fotel lidera cieszą, ale jak każdy trener widzisz zapewne też deficyty. Co jest w takim razie do poprawy w grze lidera grupy B I ligi?
Dużo! Musimy pracować nad wszystkimi elementami – atakiem pozycyjnym, kontrą w drugim tempie, obroną, itd. To, że jesteśmy liderem I ligi to nie znaczy przecież, że jesteśmy już mistrzami świata. W styczniu czeka nas dużo pracy nad wyeliminowaniem mankamentów.
A w czym tkwi siła Siódemki Miedź w tym sezonie?
Wiadomo, że w zespole są zawodnicy odgrywający wiodące role tacy, jak np. Paweł Paterek. To zawodnik robiący w tej lidze dużą różnicę. Ale naszą siłą był zespół, wyrównany skład. Świetnie funkcjonowaliśmy jako całość, jako drużyna. Nie będę więc wyróżniać nikogo indywidualnie, bo w przypadku tego zespołu byłoby to niesprawiedliwe.
To zwariowany sezon rozgrywany w trakcie pandemii. Ciężko chyba przygotowywać się do meczu, nie mając pewności, czy w ogóle zostanie rozegrany.
To problemy dotykające absolutnie wszystkich trenerów od superligi po niższe ligi. Każdy z nas uczył się funkcjonować i reagować w tej covidowej rzeczywistości. Myślę, że skoro wygraliśmy tę rundę, to jako klub dobrze poradziliśmy sobie z tym wszystkim. Dali radę wszyscy – zawodnicy, sztab i działacze. Szkoda tylko kibiców, którzy nie mogą nas wspierać w hali. Bardzo nam ich brakuje.
Najlepszy i najgorszy mecz Siódemki w pierwszej rundzie wg trenera?
Najlepszy mecz to bez dwóch zdań ten ze Śląskiem Wrocław. Wszystko nam prawie wychodziło tego dnia i wysoko wygraliśmy z mocnym rywalem. Najgorszy? Trudno mi taki wskazać. Ale jeśli już muszę to wspomnę o meczu ze Stalą Gorzów. Był on dziwny. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była dobra. W drugiej gra już się załamała i było to słabe 30 minut. Nie chcę się tłumaczyć, ale był to okres w którym zmagaliśmy się z chorobami, nie trenowaliśmy normalnie. Prawda jest taka, że nie byliśmy do tego meczu przygotowani na 100 procent. Inna sprawa, że równie dobrze mogliśmy wygrać. Najważniejsze, że nie zanotowaliśmy w całej rundzie wpadki. Bo porażkę ze Stalą za taką nie uważam.
Jak oceniasz pierwszą część sezonu w grupie B I ligi? Wydaje się, że wszystko przebiega zgodnie z przewidywaniami – ci co mieli walczyć o awans do I ligi centralnej są w czołówce, a reszta została w tyle.
Na to wychodzi. Pięć zespołów typowanych do czołowych lokat nie zawodzi. O awans powalczymy my oraz Stal, Śląsk, Grunwald i Ostrovia. Niespodzianką jest na pewno dobra postawa Boru Oborniki Śląskie, który wygrał dwa mecze, których teoretycznie nie powinien, ze Śląskiem i Stalą i jest wysoko w tabeli.
Siódemka Huras jest już jedną nogą w centralnej I lidze?
– Ja bym tak nie powiedział. Cieszymy się z pierwszej rundy, mamy komfortową sytuację przed rewanżami, ale podejdziemy do nich z ogromna pokorą. Jeszcze nic w tym sezonie nie osiągnęliśmy. Nie mamy nawet pewnego miejsca w czołowej trójce, która awansuje do I Ligi Centralnej. Przed nami aż 10 meczów, to dużo grania.
Dziękuje za rozmowę