Czas na pucharowe emocje. Będą kolejne awanse?
LEGNICA/LUBIN/GŁOGÓW. Środa upłynie piłkarskim kibicom pod znakiem emocji związanych z Pucharem Polski. Lider ekstraklasy - Zagłębie Lubin podejmować będzie Jagiellonię Białystok, Miedź Legnica na własnym stadionie zmierzy się z Sandecją Nowy Sącz. Chrobry Głogów zrobił już to co do niego należało i w dzisiejszym meczu pokonał Ruch Chorzów 3:1 po dwóch golach Mateusza Machaja i trafieniu Trytki awansując do 1/8 PP.
W środę o 19.00 Miedź zmierzy się z beniaminkiem ekstraklasy Sandecją Nowy Sącz. Podopieczni trenera Mroczkowskiego dopiero w czwartej kolejce zasmakowali wygranej, ale uczynili to błyskotliwie na boisku Jagiellonii.
Zarówno Sandecja jak i Miedź mają już za sobą jedno spotkanie w ramach Pucharu Polski. Piłkarze z Nowego Sącza pokonali Wartę Sieradz aż 5:1, zaś Miedź była górą w starciu ze Stalą Rzeszów, strzelając jej 3 gole i tracąc tylko jednego. Wliczając do tego zmagania w ramach rozgrywek ligowych, więcej meczów mają za sobą sądeczanie. W ostatnim, rozgrywanym w niedzielę, nie dali szans Jagiellonii Białystok. Po awansie mocno się wzmocnili, ale twardo stąpają po ziemi stawiając sobie za cel zakwalifikowanie się do mistrzowskiej "8" ekstraklasy.
Ostatniego meczu w Legnicy „Biało-Czarni” nie mogli zaliczyć do udanych. W pożegnalnej kolejce poprzednich rozgrywek lepsi okazali się gospodarze – bramki zdobyli Marquitos i Tomasz Midzierski. Wówczas jednak Sandecja nie miała większej presji, bowiem już wcześniej zapewniła sobie awans do Lotto Ekstraklasy. Zupełnie inaczej sytuacja wyglądała w listopadowym meczu rozgrywanym w Nowym Sączu, kiedy to podopiecznym Radosława Mroczkowskiego udało się pokonać przyjezdnych 1:0. Decydujące trafienie zaliczył Maciej Małkowski, który pewnie wykonał rzut karny. Po tamtym meczu sporo pretensji do pracy arbitrów miał ówczesny szkoleniowiec Miedzi Ryszard Tarasiewicz.
Reasumując przez ostatnich 5 lat doszło do dziesięciu starć między obydwoma zespołami. 4 razy górą byli legniczanie, trzykrotnie padał remis i tyle samo razy z victorii cieszyli się zawodnicy Sandecji. Jak będzie w środowy wieczór ? Forma Miedzi wciąż jest zagadką. Żadna to sensacja biorąc pod uwagę skalę personalnych zmian w drużynie. Nie brak opinii wielu trenerów iż takie zmiany robione być powinny w dłuższej przerwie zimowej a nie latem. Skoro jednak właściciel klubu zażyczył sobie gruntownej przebudowy drużyny, to trzeba było to robić. Miedź jesienią nie musi z obiektywnych powodów znajdować się w czubie tabeli. Nawet miejsce w środku tabeli nie przerazi nikogo w klubie pod warunkiem, ze będzie zachowany dystans punktowy do ścisłej czołówki. Ale w Pucharze Polski Miedź może sprawić niespodziankę. W ostatnich latach jedynie Legia Warszawa zaliczyła spacerek w Legnicy wygrywając 4:0 trzy lata temu. W Legnicy z PP odpadł Lech Poznań, a o życie musiała walczyć Arka Gdynia, Górnik Łęczna czy Podbeskidzie. I Miedź w pucharowych bojach wypadała dobrze by nie powiedzieć bardzo dobrze. Jak będzie w środowy wieczór?
- Wszyscy ciężko pracują i zasługują na grę. Najchętniej wystawiłbym wszystkich, ale tak się nie da. Jakieś zmiany na pewno będą, bo są zawodnicy, którzy cierpliwie pracują i czekają na swoją szansę. Powtarzam, że Puchar Polski jest dla nas równie ważny jak liga i traktujemy te rozgrywki bardzo poważnie – zapewnia Dominik NOWAK, szkoleniowiec Miedzi.
Zagłębie Lubin - Jagiellonia Białystok godz.20.00
Czyli starcie aktualnego lidera ekstraklasy i wicemistrzem Polski minionego sezonu.
W obecnym sezonie Jagiellonia doznała jednej porażki w lidze, ekipa Ireneusza Mamrota przegrała w ostatniej ligowej kolejce. W Białymstoku wygrał 3:1 beniaminek – Sandecja Nowy Sącz. We środę okaże się, jak ta porażka podziałała na morale zespołu z Podlasia. Z kolei swój ligowy mecz wygrało Zagłębie, Miedziowi rozprawili się z Pogonią Szczecin 3:0. Nie ma jednak mowy o rozprężeniu wśród podopiecznych Piotra Stokowca:
- Zdecydowanie zapowiada się dobry mecz, który my chcemy wygrać. Jagiellonia przyjeżdża do nas na stadion i wybiegniemy na boisko bez żadnych kompleksów, tym bardziej, że czujemy się dobrze – zapowiada Alan Czerwiński, obrońca Miedziowych.
Jaga odmieniona personalnie- bez trenera Probierza, którego zastąpił doskonale znany na Dolnym Śląsku Ireneusz Mamrot, bez Vasiljewa czy Góralskiego- jest wciąż mocna. Zapowiada się ciekawy mecz. Wg. naszych informacji szykują się zmiany personalne w kadrze Miedziowych. Klub rozstanie się z 3-4 zawodnikami, którzy obecnie nic nie wnoszą do gry zespołu, a mają wysokie kontrakty...