CLJ U-18: Niedosyt jest, ale idziemy w dobrym kierunku
LUBIN. Brązowi medaliści Centralnej Ligi Juniorów U-18 po dłuższej przerwie rozpoczęli wczoraj treningi na obiektach Akademii Piłkarskiej KGHM Zagłębie. Z uwagi na sytuację wyjątkową, związaną z zagrożeniem epidemiologicznym, sezon 2019/20 zakończył się dla nich przedwcześnie. Po 17. kolejkach „Miedziowi” zajmowali ostatnie miejsce na podium, co na pewno pozostawiło pewien niedosyt. Korzystając z okazji postanowiliśmy zapytać trenerów Marcina Cilińskiego i Pawła Sochackiego o ostatnie tygodnie oraz o plany na najbliższą przyszłość.
Marcin Ciliński
- Cieszymy się bardzo, że można zacząć już treningi i przepisy na to pozwalają, oczywiście przy zachowaniu odpowiedniej ostrożności. Trenujemy razem z grupą U-21. Zaczynamy spokojne po tak długiej przerwie i najważniejsze jest to, iż możemy znów wrócić na boisko.
- Ciężko jest określić plan na następny sezon, ponieważ nie wiemy kiedy rozgrywki się zaczną. Możemy tylko domniemać, że ruszymy tak samo jak III liga. Wiadomo jaką mamy sytuacje więc nie mamy szczegółowych informacji kiedy dokładnie zaczynamy. Traktujemy pierwsze dwa tygodnie czerwca jako wprowadzenie do treningów. Ćwiczenia nie są długie i niezbyt intensywne, aby nie ryzykować kontuzji. Chcemy unikać urazów, gdyż mięśnie są szczególnie narażone na po tak długiej przerwie. Chłopcy dużo czasu spędzali na treningach podtrzymujących motoryczność. W okolicach końca czerwca grupa dostanie kilka dni wolnego, a potem zaczniemy okres przygotowawczy do ligi. Postaramy się także rozegrać sparingi w lipcu jeżeli sytuacja na to pozwoli.
- Najważniejsze jest to, aby zawodnicy się rozwijali i trafiali do pierwszego zespołu. Chcemy, by wchodzili na coraz wyższy poziom. Mogliśmy dzisiaj cieszyć się z Mistrzostwa, a musimy zadowolić się trzecim miejscem. Jest nowa grupa chłopców w U-18, która jest bardzo utalentowana i chcemy powtórzyć swój sukces za rok.
- Okres pandemii nauczył każdego z nas tego, że trzeba szanować to, co posiadamy. W pewnym momencie zostało nam zabrane niemal wszystko. Pandemia ograniczyła prawie każdy obszar życia. Jedynym pozytywem było to, iż większość rodzin miała czas na spędzenie ze sobą większa ilość czasu.
- Oczywiście możemy powiedzieć, że stać nas na powtórzenie tegorocznego wyniku biorąc pod uwagę również poprzednie, udane lata. Zawodnicy szykowani na przyszły sezon odpowiednio duże ambicje i umiejętności, by zajść daleko. Zobaczymy, co pokażą pierwsze mecze, ale my z pewnością będziemy się starać robić to, co w poprzednich latach. Chłopcy dobrze się rozwijają i jest to grupa zdolna do gry na najwyższym poziomie.
Paweł Sochacki
- Ciężko jest nam oceniać cały sezon, ponieważ jak dobrze wiemy rozegraliśmy zaledwie siedemnaście kolejek z planowych trzydziestu. Jeśli możemy mieć do kogoś pretensje, to tylko do siebie. Duży niedosyt był szczególnie po meczach z drużynami z Zabrza – Górnikiem i Gwarkiem. Szczególnie spotkanie z tym drugim zespołem ułożyło się dla nas niefortunnie i pomimo tego, że nasz rywal miał tylko jeden punkt w swoim dorobku, to potrafił z nami wygrać. Tak jak powiedziałem na początku, trudno jest nam jednak odnieść się do wyniku końcowego, bardziej możemy wskazać, co przez sytuację z pandemią na pewno straciliśmy. Zawodnicy nie mogli zarówno grać, jak i trenować i nad tym ubolewamy.
- Nie potrafię jednoznacznie powiedzieć, czy warto było wstrzymać się z zakończeniem sezonu, czy też nie. Każdy z nas miał nadzieję, że ten sezon uda się jeszcze uratować. Czekaliśmy na oficjalne stanowisko PZPN i kiedy takie się pojawiło, to nie pozostało nam nic innego, jak tylko to zaakceptować.
Gdyby szukać plusów, to na pewno jest to rozwój naszych młodych zawodników. Część z nich miała już okazję przebywać z pierwszym zespołem na obozie zimowym. Mam tutaj na myśli choćby Jakuba Sigę, Mateusza Kizymę czy Dawida Hanca. To na pewno sygnał do pracy dla kolejnych naszych graczy, a tych uzdolnionych i przede wszystkim pracowitych chłopaków jest u nas więcej. Na pewno dla nas, trenerów jest to miłe, gdy do szerokiej kadry trenera Seveli zostali włączeni Jakub Sypek, Dominik Więcek czy Kamil Kruk, którzy jeszcze rok temu grali na poziomie Centralnej Ligi Juniorów. To pokazuje, że idziemy w dobrym kierunku.