Pobiegli dla Adama (FOTO)
LUBIN. 198 osób wystartowało w IV Biegu Charytatywnym na Grzybową Górę przygotowanym w Koźlicach (powiat lubiński) 5 września z myślą o pomocy dla chorującego na nowotwór Adama Mikosia. Leczenie pracownika z grupy kapitałowej KGHM to immunoterapia, której 35 dawek leku stanowi koszt 56 tys. złotych. Każda złotówka zebrana podczas biegu w Koźlicach przeznaczona będzie na pomoc w terapii. W Koźlicach udało się uzbierać 20 300 zł.
Kiermasze, licytacje, cegiełki i losowanie podarowanych przez różne firmy i instytucje gadżetów. Dmuchańce dla najmłodszych, trening z koszykarzami z SMK Lubin, konkursy, tyrolka z ratownikami JRGH ZG Lubin to tylko kilka z atrakcji, o które zadbano podczas IV Biegu Charytatywnego na Grzybową Górę. W tym roku dochód z imprezy przeznaczony jest dla Adama Mikosia, którego terapia jest bardzo kosztowna, ale może uratować mu życie w walce z rakiem. Wśród biegaczy dużą grupę stanowili pracownicy różnych oddziałów KGHM. Wielu z nich związanych jest od dawna z formacją ZG Run.
- W ZG Run biegam około 2 lata. To bardzo przyjazny klub. Adam, któremu dziś chcemy pomóc, to bardzo fajny kolega. Odczuwam niesienie pomocy bezinteresownej po prostu jako człowiek, a bieganie daje szczęście. Przy okazji można też spotkać się z fantastycznymi ludźmi, którzy też przebiegi kilometry. Taka impreza, jak dziś pozwala pomóc, ale i spotkać się z przyjaciółmi. Pracownicy grupy kapitałowej KGHM są grupą, w której jest siła. Wystarczy hasło „pomoc” i szybko można nas ściągnąć do takich sytuacji - mówił Adam Oborski, na co dzień pracownik KGHM Zanam w Polkowicach, biegacz formacji ZG Run.
Na sporo atrakcji podczas imprezy mogli liczyć najmłodsi. Duża popularnością cieszyła się tyrolka przygotowana przez ratowników z ZG Lubin.
- Jesteśmy obecni, bo ratownictwo jest wkomponowane w pomaganie, ale każdy z nas niezależnie od tego czy jest ratownikiem czy nie, ma w sobie dobro, chce pomagać. Dlatego tu jesteśmy. Cieszymy się, że możemy pomóc czy to robimy prywatnie, czy jak dziś z Maltańskim Krzyżem. Po prostu robimy to, potrzebujemy tego. Dziś przygotowaliśmy tyrolkę dla dzieci. Wyciągamy je do góry i opuszczamy z prędkością, z jaką będą chciały w dół - mówił Radosław Fabiszewski, JRGH O/ZG Lubin.
{gallery}galeria/sport/05-09-20-bieg-na-grzybowa-gore-fot-marzena-machniak{/gallery}