Cuprum bez zwycięstwa w lidze (FOTO)
LUBIN. Obie drużyny liczyły w tym spotkaniu na zakończenie fatalnej serii trzech porażek na inaugurację sezonu 2020/2021 w PlusLidze. Po meczu inaugurującym 4.kolejkę PlusLigi bez wygranej pozostaje ekipa Cuprum Lubin. I musi to niepokoić. Jest duża kasa od KGHM, są idealne warunki do trenowania, jest przychylność miasta i wielka życzliwość kibiców a gra się nie klei. Bo z kim wygrywać w rozbudowanej do bólu lidze, jak nie z przeciętnymi "indykami" we własnej hali ?
Lepiej zaczęli gospodarze. Szybko zbudowali sobie pięciopunktową przewagę (13:8). Ale akademicy nieźle grający w przyjęciu stopniowo poprawiali się w ataku. Dobrze funkcjonował także blok. I choć nie wystrzegali się też własnych błędów (m.in. w zagrywce), to wystarczyło, by dogonić lubinian (18:18) i wygrać pierwszą partię 25:22.
Drugi set był bardzo wyrównany. Dopiero w jego połowie Indykpol AZS Olsztyn przejął inicjatywę, co poskutkowało jeszcze bardziej przekonującym zwycięstwem 25:20. Warto pochwalić szczególnie Wojciecha Żalińskiego (15 punktów w meczu) i MVP meczu - Damiana Schulza (18 punktów), którzy byli najskuteczniejsi tego dnia na parkiecie.
Trzecia i ostatnia partia miała podobny przebieg. Cuprum nie było w stanie niczym zaskoczyć skutecznie realizujących swój plan na ten mecz akademików. Argentyński szkoleniowiec Daniel Castellani taktycznie rozwalił Brazylijczyka Marcelo Fronckowiaka...Szkkoda.
Cuprum Lubin – Indykpol AZS Olsztyn 0:3 (22:25, 20:25, 21:25)
Cuprum: Jimenez , Smoliński , Gunia , Ferens , Maruszczyk , Tavares, Szymura (libero) oraz Penczew , Lorenc (, Jakubiszak, Magnuszewski
AZS: Schulz , Żaliński , Schott , Teremienko , Concepcion , Stępień, Gruszczyński (libero) oraz Woch, Andringa, Kapica, Droszyński, Poręba, Ciunajtis (libero)
Fot. Ewa Jakubowska
{gallery}galeria/sport/29-09-20-cuprum-azs-olsztyn-fot-ewajak{/gallery}