Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Wspinają się i wspominają Iwonę Buczek po raz siódmy (FOTO)

 LUBIN. Na lubińskim kielichu trwa VII Memoriał Iwony Buczek we wspinaniu na trudność. W tym roku zapisało się około 100 osób. Zawody odbywają się w trzech kategoriach: dzieci, kobiety i mężczyźni. Wśród zawodników są goście z całej Polski. Nie zabrakło też legniczan.

Wspinają się i wspominają Iwonę Buczek po raz siódmy (FOTO)

 

 

To już siódmy rok z rzędu Stowarzyszenie Miłośników Gór w Lubinie przy wsparciu wielu firm i instytucji organizuje Memoriał Iwony Buczek. Ku pamięci koleżanki, która zginęła tragicznie, uczestnicy zawodów wspinają się na lubiński kielich, konkurując w trzech kategoriach: dzieci, kobiety i mężczyźni.

- Przenieśliśmy imprezę z 26 września, bo w ubiegłą sobotę pogoda była fatalna. Deszcz nie pozwolił, by zawody się odbyły. Chodziło o bezpieczeństwo uczestników. Decyzję podjęliśmy razem z zawodnikami, którzy deklarowali swój udział. Dziś zapisało się ponad 100 osób. W pierwszej części mamy eliminacje. Finały odbędą się po zmroku z doświetleniem sztucznym. Gości mamy z terenu całej Polski . Są zawodnicy z Krakowa, Zielonej Góry,  Wrocławia, Poznania, Legnicy i najliczniej od nas ze Stowarzyszenia. Ten Memoriał to impreza bardziej koleżeńska. Część z zawodników pamięta Iwoną. Chcieliśmy, by ta impreza była okazją do spotkania, wspomnień, by sobie usiąść na trawce, zjeść coś z grilla i porozmawiać - mówił Marcin Królak, prezes Stowarzyszenia Miłośników Gór w Lubinie.

Zawodnicy podczas eliminacji mieli do pokonania wyznaczone drogi. W grupie biorących udział nie obyło się bez legniczan.

- Jestem już trzeci raz na Memoriale. To fajna impreza lubiana w naszym środowisku. Wspinam się od chyba już 6 lat. Czy mam jakieś osiągnięcia? Każdy wspinacz ma swoje, ale prawdziwym osiągnięciem we wspinaniu nie jest robienie największej trudności, lecz przekraczanie własnych granic. Jeśli chodzi o Memoriał, to miałem okazję go wygrać dwa lata temu, gdy startowałem w kategorii dzieci. Mnie wspinanie daje satysfakcję. Wspinanie się to jakby takie uzależnienie, bo jeżeli pokonujemy swoje granice, to odczuwamy niesamowite szczęście. Nie wiem czy to wynika z poczucia, że osiągamy jakąś lepszą postać siebie albo ze zwykłego wyrzutu endorfin. Kontrastuje to ciekawie z tym, gdy mamy niepowodzenie we wspinaniu, bo okazuje się, że nie jesteśmy tacy mocni, jak w maksymalnej formie, kiedy dosięga nas frustracja. Po wyjściu z tego stanu, gdy przekroczymy znowu granice, uczucia towarzyszące są nie do opisania przynajmniej dla mnie - mówił Mateusz Dziamba z Legnicy.

Poza wspinaczką na kielich uczestnicy mają okazję przejścia po slackline, czyli taśmie rozciągniętej pomiędzy wysokimi budynkami ulicy Pawiej a kielichem. Zadbano też o mini ściankę wspinaczkową dla najmłodszych.{gallery}galeria/sport/03-10-20-VII-memorial-iwony-buczek-lubin{/gallery}

Powiązane wpisy