Oni biegli dla niej, ona już na leczeniu (FOTO)
LUBIN. Miłośnicy biegania w Lubinie wzięli udział w nocnym charytatywnym biegu na rzecz Ani Wałowskiej - Brusiło. 42- letnia lubinianka, chora na rzadką odmianę nowotworu gruczołowato - torbielowatego jest już na leczeniu w Austrii. Była to dla niej jedyna szansa, by nie stracić możliwości mówienia, oddychania i jedzenia w naturalny sposób. Terapia to koszt nawet do 80 tys. Euro. Każdy zebrany grosz jest więc ogromną pomocą dla kobiety i jej rodziny.
Biegaczy z Biegającej Kasty Miedziowego Miasta w Lubinie nie trzeba zbytnio zachęcać do pomocy. Night Force Run to szereg biegów, które kilka lat temu zainicjowano, by pomagać chorym. Z jednej strony nocne wysiłki biegaczy, z drugiej zbiórka pieniędzy do puszki. Tym razem 11 października o 20:00 wystartowali, by wesprzeć Annę Wałowską - Brusiło, która od ubiegłego wtorku przebywa już w austriackiej klinice i ma za sobą cztery naświetlania. Jak mówi jej mąż, Rafał Brusiło, zostało jeszcze 12. Widok blisko 60 osób, które w niedzielny wieczór wzięły udział w wydarzeniu na rzecz Ani, wzruszył lubinianina.
- Odczucia, jak za każdym razem. Jestem mile zaskoczony. To nie jest pierwsza akcja dla Ani. Wczoraj odbył się piknik dla Ani. Przywraca to wiarę w ludzi - mówił Rafał Brusiło, mąż Ani. - Ania jest już na terapii w Austrii. Zrobiliśmy to w ostatniej chwili, bo okazało się, że nowotwór naciekał już na gardło - dodaje Rafał Brusiło.
Leczeni ani to poważny koszt, bo może sięgnąć nawet 80 tys. Euro. Kobieta nie miała szans w Polsce na terapię, która pozwoliłaby jej normalnie funkcjonować. W ramach NFZ musiałaby się zdecydować na wycięcie języka a może i innych narządów. Straciłaby możliwość mowy, samodzielnego oddychania i normalnego przyjmowania jedzenia.
{gallery}galeria/sport/11-10-20-night-force-run-dla-ani-fot-marzena-machniak{/gallery}