Zagłębie powiększa przewagę w drodze po złoto
LUBIN. Mecz z Ruchem Chorzów był okazją do zaprezentowania się zmienniczek. Zagłębie prowadziło całe spotkanie i chociaż Niebieskie walczyły ambitnie, trzy punkty zostały w Lubinie. Miedziowe pokonały Ruch 36 :29 (18:15) i dopisały kolejne trzy punkty do swojego dorobku. Miedziowe prowadzą w tabeli Superligi mając już 6 punktów przewagi na drugimi w tabeli Kobierzycami i aż 10 nad Perła Lublin...
- Przede wszystkim cieszą nas trzy punkty. To, że Ruch będzie walczył wiedziałyśmy. Po tych dwóch pojedynkach, w których zdobywały punkty z Elblągiem i Koszalinem pokazały, że nie można lekceważyć - powiedziała po meczu Bożena KARKUT, coach siódemki Zagłębia. - Przyjechał do nas zespół, który nie miał nic do stracenia, natomiast dużo do zyskania. My jako faworyt miałyśmy ten mecz wygrać i tak też się stało. Trochę miałyśmy problemów zdrowotnych, bo kilka zawodniczek nie do końca mogło wystąpić w tym meczu, ale absolutnie tym nas nie usprawiedliwiam. Dobrze zaczęłyśmy mecz i trzeba było to wykorzystać i kontynuować obronę, którą zaczęłyśmy. Niestety w nasze poczynania wkradło się rozluźnienie, a Ruch w tym czasie zdobywał łatwe bramki. Rywalki zmniejszyły wynik i było wiadomo, że ta walka będzie bardziej ambitna. W drugie połowie, pomimo sporej ilości kar dwuminutowych zagrałyśmy mądrze i skutecznie i odskoczyliśmy przeciwnikowi i końcówka była skuteczniejsza. Oprócz Moniki Maliczkiewicz muszę wyróżnić dziś Karolinę Kochaniak, która dzisiaj asystowała, broniła, rzucała bramki i zagrała naprawdę dobry mecz.
Lubinianki zagrały bez Patrycji Matieli, która podczas ostatniego meczu w Koszalinie doznała urazu. Na skrzydle w pierwszym składzie wyszła Adriana Kurdzielewicz, a nie jak zazwyczaj Adrianna Górna. I to właśnie młoda zawodniczka Miedzowych otworzyła wynik meczu, chwilę później z karnego wyrównała Katarzyna Wilczek. Zagłębie szybko zbudowało wyraźną przewagę, prowadząc przed upływem kwadransa już 10:3. Przyjezdne w pierwszych fragmentach gry miały spory problem ze sforsowaniem lubińskiej defensywy. Później jednak Ruch się rozkręcił, walczył ambitnie i nie zamierzał składać broni. Dobry i skuteczny fragment gry w wykonaniu przyjezdnych sprawił że na sześć minut przed końcem pierwszej połowy było 14:11. W tym momencie o czas poprosiła Bożena Karkut, ale przewagi nie udało się podwyższyć przed przerwą.
Ruch drugą połowę rozpoczął od zmniejszenia strat. Dwie bramki Wiktorii Tyszczak sprawiły, że Niebieskie „złapały” kontakt, a remis swojej drużynie dała Aleksandra Sójka. Czas znów wzięła trener Zagłębie i kilka minut później Miedziowe wygrywały 23:20. Później było jeszcze lepiej – kwadrans przed końcem wynik brzmiał 28:22 dla lubinianek. Od tego momentu podopieczne Bożeny Karkut i Renaty Jakubowskiej utrzymywały dystans do rywalek i nie pozwoliły im na kolejny zryw. Końcówka należała do dwóch zawodniczek – bramkarki Miedziowych Moniki Maliczkiewicz, a także Kingi Stanisławczyk, która dobrze zaprezentowała się nietypowo, bo na skrzydle.
MVP meczu: Monika Maliczkiewicz (Zagłębie)
MKS Zagłębie Lubin – KPR Ruch Chorzów 36:29 (18:15)
Zagłębie: Maliczkiewicz, Wąż – Stanisławczyk 5, Grzyb 8, Hartman 2, Kurdzielewicz 2, Górna 3, Drabik, Galińska 2, Zawistowska 6, Kochaniak 5, Noga, Belmas 1, Świerżewska 1, Milojević 1.
Ruch: Chojnacka, Bednarek, Gryczewska Kaja - Waloń, Jasinkowska 1, Polańska 7, Wilczek 6, Jaroszewska 3, Tyszczak 4, Piotrkowska, Doktorczyk, , Lipok 4, Gryczewska Michalina, Sójka 3, Grabińska 1, Stokowiec 1.