Zatruci tureckim kebabem (FOTO)
LUBIN. Po powrocie z Turcji Miedziowi sprawiali wrażenie zatrutych kebabem...( goście zamiast kebaba w Turcji wybrali polskiego schabowego w Siedlcah) . Na inaugurację rundy wiosennej zespół KGHM Zagłębia przegrał z Wisłą Płock 0:2. Wynik meczu w 23. minucie otworzył Szwoch, a niedługo później do siatki trafił także Kocyła. Wątpliwą mamy satysfakcję pytając: czy można grać bez napastników? Mecz z Płockiem pokazał , że wątpliwe to granie z takimi postaciami jak Mraz czy Shirk. Gorzej, że jak się do tej dwójki doda kilku innych nieudaczników sprowadzonych za grube pieniądze przez szefów KGHM-wskiej spółki to wówczas można mecze z takimi przeciętniakami jak Wisła przegrywać.
Ale nie brakowało też akcentów humorystycznych. Sprowadzony z Lecha stoper zrobił co tylko mógł aby dostać kolejną żółta kartkę dająca mu prawo odpoczynku w kolejnym meczu bo w końcu z Lechem i tak by nie zagrał. Nowy kapitan Miedziowych Balić dał przykład jak walczyć należy i też sie wykluczył z kolejnego meczu dostając czwartą żółtą kartkę. No ale w końcu nie popadajmy w totalny pesymizm. W tym sezonie z ekstraklasy spada tylko ostatni zespół w ligowej tabeli... A to co się wyrabia w Zagłębiu najwidoczniej jest na rękę prezesom KGHM Polska Miedź tolerujący pewne zjawiska, o których głośno nie tylko w Lubinie
Od pierwszych minut mogłoby się wydawać, że to gospodarze starają się przejąć inicjatywę w tym spotkaniu. Już w trzeciej minucie Patryk Szysz zagrał piłkę do wbiegającego w nasze pole karne Łukasza Poręby. Środkowy pomocnik uderzył na naszą bramkę z ostrego kąta, ale w tej sytuacji dobrze ustawiony był Krzysztof Kamiński. Kilka minut później dwukrotnie zaatakowali Miedziowi. Najpierw zza pola karnego strzelał Dejan Dražić, ale raz jeszcze na posterunku był golkiper Wisły. Ostatecznie i tak na pozycji spalonej został jednak złapany Szysz. Zaraz potem z dalszej odległości próbował Samuel Mráz. I tym razem bez zarzutu spisał się Kamiński. W osiemnastej minucie z dystansu szczęścia szukał Filip Lesniak i choć Słowakowi nie udało się osiągnąć zamierzonego celu, to zaraz było już znacznie bardzo gorąco. W polu karnym przez Damiana Jończego został bowiem sfaulowany Dawid Kocyła.
Po weryfikacji systemu VAR sędzia nie tylko podyktował dla nas rzut karny, ale i ukarał piłkarza Zagłębia Lubin czerwoną kartką. Do ustawionej na jedenastym metrze piłki podszedł Mateusz Szwoch i pewnym strzałem wyprowadził gości na prowadzenie! Po niespełna pół godziny gry ze stałego fragmentu gry dośrodkowywał jeszcze Mateusz Szwoch, ale niestety niecelnie główkował wówczas Alan Uryga. Niedługo potem Nafciarzom udało się jednak podwyższyć wynik. Z prawej strony z odzyskanej piłki użytek zrobił Szwoch, który od razu zagrał płasko do Kocyły. Młodzieżowy reprezentant Polski balansem ciała minął obrońcę i świetnym, potężnym strzałem pod poprzeczkę pokonał Dominika Hładuna! Pod koniec pierwszej połowy wydawało się, że kolejny raz poważnie sfaulowany został Kocyła, ale piłkarz według arbitrów znajdował się jednak przedtem na pozycji spalonej.
Po zamianie stron podopieczni Radosława Sobolewskiego starali się kontrolować przebieg spotkania. Gospodarze co jakiś czas próbowali zagrozić bramce rywali, ale bezskutecznie, jak choćby przy długim zagraniu do Dražić, kiedy uprzedził go na przedpolu Kamiński. Po tym, jak piłki w polu karnym rywali nie opanował Patryk Tuszyński, ponownie zaatakowali lubinianie. Na nic się jednak zdały dwie szarże Szysza, którego mocny strzał trafił tylko w boczną siatkę Wisły. Dopiero po ponad godzinie gry Nafciarze po raz drugi wyszli z groźniejszym atakiem. Ponownie w centrum wydarzeń znalazł się Tuszyński, który jednak i tak znalazł się na ofsajdzie.
Na kilkanaście minut przed końcem spotkania kapitalną akcję na zamknięcie spotkania zmarnował Damian Rasak. Środkowy pomocnik dopadł do futbolówki w polu karnym rywala, ale z pierwszej piłki zdecydowanie przestrzelił. Na sam koniec spotkanie pokazali się dwaj wprowadzeni z ławki rezerwowych zawodnicy. Najpierw po stronie Zagłębia niecelnie główkował Łukasz Łakomy. W odpowiedzi ruszyli Nafciarze, choć w zasadzie stało się to raczej za sprawą bardzo mocnego wybicia Jakuba Rzeźniczaka. Dopadł do niego Giorgi Merebashvili, ale Gruzin posłał jednak futbolówkę nieznacznie obok bramki Hładuna.
Zagłębie Lubin - Wisła Płock 0:2 (0:2)
0:1 - Mateusz Szwoch 23' (rz. k.)
0:2 - Dawid Kocyła 30'
Zagłębie: 30. Dominik Hładun - 23. Jakub Wójcicki, 27. Dominik Jończy, 15. Đorđe Crnomarković, 3. Saša Balić - 4. Evgeniy Bashkirov (82', 74. Kamil Kruk), 8. Łukasz Poręba (71', 21. Jakub Bednarczyk) - 17. Patryk Szysz,18. Filip Starzyński (82', 99. Łukasz Łakomy), 95. Dejan Dražić - 11. Samuel Mráz (71', 9. Rok Shirk).
Wisła: 1. Krzysztof Kamiński - 33. Damian Zbozień, 25. Jakub Rzeźniczak, 18. Alan Uryga, 24. Ángel García Cabezali - Dušan Lagator, 23. Filip Lesniak - 14. Mateusz Szwoch, 94. 6. Damian Rasak (79', 10. Giorgi Merebashvili), 9. Dawid Kocyła (89', 11. Piotr Pyrdoł) - 8. Patryk Tuszyński (73', 19. Airam Cabrera).
Żółte kartki: Bashkirov, Balić, Mráz, Crnomarković - Tuszyński, Kocyła.
Czerwona kartka: Dominik Jończy (23', Zagłębie, faul).
{gallery}galeria/sport/29_01_21_Zaglebie_Lubin_Wisla_Plock_Fot_Dariusz_Szymacha{/gallery}