Zwycięska seria Miedziowych przerwana
LUBIN. Asseco Resovia Rzeszów przerwała serię pięciu zwycięskich meczów Cuprum Lubin. Zacięta walka o tie-breaka toczyła się do samego końca i do ostatniej piłki nie było wiadomo, jak zakończy się mecz. Mimo usilnej walki Miedziowych, triumfowali rzeszowianie, którzy zrewanżowali się za porażkę w Lubinie 1:3. Mimo niepowodzenia Miedziowe Lisy wciąż mają realną szansę na 8.miejsce po rundzie zasadniczej.
Mecz rozpoczął Wojciech Ferens mocnym atakiem z lewego skrzydła. Bardzo ważnym elementem była zagrywka. Rzeszowianie już z samego początku zdobyli 3 punkty asami serwisowymi i ich przewaga znacznie wzrosła. Lubinianie w części zniwelowali różnicę i zbliżyli się do rywali, jednak końcówka należała do ekipy Alberto Giulianiego.
W drugą partię goście wkroczyli dużo bardziej zmotywowani (6:4). Ronald Jimenez skutecznie pokazał się w ataku i to przełożyło się na wynik 10:5. Rzeszowianie natomiast zaczęli popełniać więcej błędów w zagrywce. Z czasem przewaga stopniała i walka ponownie toczyła się punkt za punkt, z minimalną przewagą po stronie ekipy Marcelo Fronckowiaka. W ważnym momencie Wojciech Ferens posłał na drugą stronę asa serwisowego i jego zespół zyskał chwilę oddechu. Timo Tammemaa zaserwował jednak dwa asy, celując w boczne linie boiska (22:22). W samej końcówce świetną zagrywką popisał się kapitan Miedziowych Miguel Tavares i to pozwoliło zakończyć odsłonę na korzyść Cuprum.
Trzeci set ponownie był wyrównany (7:7). Gdy w pole serwisowe wkroczył Nicolas Szerszeń, seria punktów powędrowała na konto Asseco Resovii. Przewaga się utrzymywała, więc na ratunek Miedziowym pojawił się ich skład rezerwowy. Na boisku zameldowali się Adam Lorenc, Mariusz Magnuszewski i Przemysław Smoliński. Różnicę udało się w części zniwelować, ale triumfowali rzeszowianie.
Sety układały się na zmianę. W czwartej partii znów walka toczyła punkt za punkt, a w ataku najbardziej widoczni byli Karol Butryn oraz Ronald Jimenez. Najpierw lekko dominowali gospodarze, ale z biegiem czasu goście przejęli inicjatywę (18:16), co nie oznaczało, że brakło emocji. Wręcz przeciwnie, te były na najwyższym poziomie, a decyzje sędziów wywoływały dodatkowo napięcia pod siatką (22:22). Trwała zacięta walka i do ostatniej piłki lubinianie walczyli o przedłużenie losów spotkania.
Asseco Resovia Rzeszów – Cuprum Lubin 3:1 (25:16, 25:27, 25:17, 25:23)
Asseco: Szerszeń (11), Drzyzga (1), Jendryk (1), Čebulj (19), Butryn (25), Tammemaa (9), Potera (L), Mariański (L) oraz Domagała, Hain (9), Parodi, Taht, Krulicki.
Cuprum: Gunia (5), Ferens (16), Jakubiszak (7), Jimenez (19), Tavares (5), Penchev (5), Szymura (L), Makoś (L) oraz Maruszczyk (1), Pietraszko, Lorenc (1), Smoliński (4), Magnuszewski.