Awans Zagłębia w Pucharze Polski
ŁÓDŻ. Piłkarze Zagłębia Lubin wciąz szukają wysokiej formy, ale cel na środowy wieczór osiagnęli pewnie. Awansowali do 1/8 Pucharu Polski pokonując w Łodzi "wykrwawiony" po derbach z Widzew - LKS 1:0. Koncentrując się na wątkach personalnych po meczu Pucharu Polski wiemy na pewno: Sasza ŹIVEC daleki od nawet przeciętnej dyspozycji, w słabej formie fizycznej i mentalnej. I kolejne rozczarowanie to Karol PODLIŃSKI, którego obecność na murawie kompletnie nic nie wnosi do ofensywnej gry lubinian. Wielka szkoda, że po przerwie trener Dariusz Żuraw nie zdecydował się aby w miejsce Podlińskiego desygnować kogoś z miedziowej młodzieży grzejącej ławkę rezerwowych( Kusztal,Lepczyński)...
Kluczowe dla przebiegu meczu i dla awansu Miedziowych były pierwsze minuty...Już w czwartej minucie swoim bramkarskim kunsztem musiał wykazywać się Dawid Arndt. Typową przebijankę w środku pola dwukrotnie w pojedynkach z rywalami przegrał Ricardinho. Z wywalczoną piłką pobiegł na prawym skrzydle Kacper Chodyna, krótkim podaniem do środka obsłużył Filipa Starzyńskiego. Łódzki bramkarz obronił ten strzał instynktownie, wybijając nogami.
"Figo" padł w polu karnym ŁKS dwie minuty później. Faulujący go Gryszkiewicz bezradnie rozłożył ręce, jednak sędzia podyktował rzut karny – a sam poszkodowany, Filip Starzyński, ustawił piłkę na wapnie. Strzelił tuż przy prawym słupku, Arndt rzucił się w dobrą stronę, ale jednak nie sięgnął piłki… ŁKS szybko stracił bramkę i musiał gonić wynik.
W 13. minucie łodzianie mieli rzut wolny tuż przed polem karnym, gdy sfaulowany został Samu Corral. Uderzył celnie, ale Dominik Hładun efektowną robinsonadą wypiąstkował piłkę przed siebie.
Potem Miedziowi mieli mecz pod kontrolą. Tylko, że nie wychodziło im "zamknięcie" pojedynku poprzez strzelenie drugiego gola. Więc bardzo gorąco pod bramką gości zrobiło się w 86 minucie, gdy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego (dośrodkowywał wprowadzony chwilę wcześniej Rygaard) piłkę z bramki Zagłębia po strzale głową Nowackiego wybił jeden z obrońców. Była to zdecydowanie najlepsza okazja ŁKS do wyrównania w tym meczu. Minutę przed końcem zasadniczego czasu gry na szaloną akcję z głębi pola zdecydował się Bąkowicz. Poszedł na przebój – i został sfaulowany tuż przed polem karnym. Sędzia podyktował rzut wolny na 17 metrze. Po uderzeniu Rygaarda piłkę nad poprzeczkę wybił końcami palców Hładun!
Awans cieszy bo to...najkrótsza droga dla Miedzowych na salony Europy. Na trybunach: prezes Michał Kielan oraz dyrektorzy Piotr Burlikowski i Lubomir Guldan - wszyscy z pewnością dostali kolejną porcje do przemyśleń przed zimową przebudową zespołu...
ŁKS Łódź – Zagłębie Lubin 0:1 (0:1)
0:1 Starzyński (k)
ŁKS Łódź: Dawid Arndt – Mateusz Bąkowicz, Nacho Monsalve (59’ Mieszko Lorenc), Jan Sobociński, Bartosz Szeliga - Jakub Tosik (70’ Damian Nowacki), Jan Kuźma (85’ Mikkael Rygaard), Ricardinho – Javi Moreno, Samu Corral (70’ Stipe Jurić), Piotr Gryszkiewicz (59’ Kelechukwu Ibe-Torti).
Zagłębie Lubin: Dominik Hładun – Kacper Chodyna, Kamil Kruk, Aleksandar Pantić, Mateusz Bartolewski – Jakub Żubrowski (67’ Ilja Żygulow), Łukasz Poręba (81’ Bartłomiej Kłudka), Filip Starzyński, Erik Daniel (43’ Patryk Szysz), Sasa Żivec (81’ Dawid Pakulski) - Karol Podliński (67’ Tomas Zajic).