Miedziane Lisy leje kto chce. Nawet słabeusze!
LUBIN. Co zrobić żeby przełamać kryzys w siatkówce, w PlusLidze konkretnie? Trzeba zagrać z Curpum Lubin. Tak zrobili Czarni radom, ktrzy po czterech z rzędu porażkach przyjechali do Lubina i zlali miejscowych niby siatkarzy 3:2. To pokazuje, że PlusLiga to zdecydowanie za wysokie progi dla Cuprum kiepsko zarządzanego, w którego zbędne jest pompowanie pieniędzy przez KGHM i miasto Lubin. W hali mogącej pomieścić blisko 4000 widzów, w poniedziałkowy wieczór "popisy" siatkarzy zechciało obejrzeć zaledwie 300 osób...Amen !
Starcie Cuprum Lubin - Cerrad Enea Czarni Radom zakończyło 9. kolejkę spotkań w PlusLidze. Po długim meczu radomianie zwyciężyli 3:2, a nagroda dla najlepszego gracza meczu trafiła w ręce Rafała Faryny z Cerradu Enei Czarnych.
Od samego początku gra była szarpana. Do stanu 10:9 w pierwszym secie zostały wykorzystane już trzy challenge. Każdy z nich zakończył się szczęśliwie dla drużyny protestującej. Przez większość partii wynik wahał się w granicach remisu (15:15). Obie drużyny nie wystrzegały się błędów, ale w końcówce to radomianie wyszli na prowadzenie. Miedziowi walczyli i zbliżyliśmy się na jedno oczko (22:23), ale to zawodnicy Cerradu zapisali seta na swoją korzyść.
Po przerwie na boisku Cuprum Lubin wróciło odmienione, ich gra wyglądała zdecydowanie lepiej. Świetnie w polu zagrywki pokazał się Remigiusz Kapica, serwując dwa potężne asy. Jego ciosy dały im możliwość gry z kontrataku, co przełożyło się na przewagę punktową: oddalili się na 4 punkty (9:5). W połowie seta Czarni niemal zniwelowali stratę, ale wtedy zespół Pawła Ruska wziął sprawy w swoje ręce i wrócił do gry, z minuty na minutę powiększając różnicę punktową (22:16). Seta zakończył as serwisowy Kamila Maruszczyka.
Zwycięstwo ich podbudowało i w trzecim secie poszli za ciosem. Coraz bardziej rozkręcał się Kapica zarówno w polu zagrywki jak i w ataku, dzięki czemu przewaga gospodarzy wzrastała (17:13). W końcówce zaczęło się robić gorąco, bo Rafał Faryna posłał dwa asy serwisowe (22:22). Lubinianie nie stracili zimnej krwi i w ogromnie ważnym momencie Marcin Waliński postawił punktowy blok, a za chwilę seta zakończył kolejny mur, tym razem Pawła Pietraszki.
Czwartą partię dla odmiany lepiej zaczęli przyjezdni. Gospodarze nie pozwolili jednak oddalić się przeciwnikom na zbyt dużą odległość. Walka ponownie była wyrównana z przewagą momentami po jednej, a momentami po drugiej stronie. Znów pojawiały się błędy oraz dużo szarpanej niedokładnej gry. Odsłona padła łupem siatkarzy Jakuba Bednaruka.
Tie-breaka Miedziowi rozpoczęli od dużego prowadzenia 6:2. W ataku brylował Remigiusz Kapica – najlepiej punktujący zawodnik Cuprum. Radomianie w końcówce wyrównali i ponownie na tablicy wyników pojawił się remis 15:15. Dwa punkty do tabeli ostatecznie zapisali siatkarze z Radomia. Kibice siatkówki w Lubinie i okolicy wyzbyli się złudzeń: kolejny sezon dla Cuprum, w którym celem jest uratowanie się przed spadkiem ...
Cuprum Lubin – Cerrad Enea Czarni Radom 2:3 (23:25, 25:19, 26:24, 23:25, 15:17)
Cuprum: Waliński (19), Ferens (17), Sekita, Pietraszko (13), Kapica (27), Krage (3), Sas (L) oraz Maruszczyk (1), Stępień.
Cerrad: Kędzierski (3), Warda (3), Berger (20), Faryna (28), Ademar Santana (16), Parkinson (12), Masłowski (L) oraz Rusin, Gąsior, Firszt (1), Nowak (2).