Co Zagłębie zrobi z dwoma piłkarzami Rosji? Jest problem!
LUBIN. Trwa kolejny dzień agresji Rosji na Ukrainę, do Polski przybywa dziesiątki tysięcy uchodźców z terenów objętych działaniami wojennymi. Światowy sport nakłada na rosyjskich sportowców sankcje... Ekstraklasowe KGHM Zagłębie Lubin ma wielki problem. W swoim składzie ma dwóch piłkarzy z Rosji. To grający od 2 lat defensywny pomocnik Jewgienij BASZKIROW i zaliczający pierwszy sezon w Lubinie Ilija ŻYGULOW. - Nie potrafię znaleźć żadnego słowa, które byłoby cenniejsze niż życie ludzi. Wielu filozofów, poetów, autorów i innych mądrych ludzi mówiło tak dużo o człowieczeństwie, miłości i empatii. Mówiło o wartościach, którymi powinni kierować się ludzie żyjący na tej planecie - bądźcie życzliwi i okazujcie sobie życzliwość. Musimy pamiętać o tym w każdym momencie naszego życia - skomentował wybuch wojny Jewgienij BASZKIROW na łamach weszło.com.
Od tej pory wspomniana dwójka nie zabiera głosu w sprawach wojny. Wiemy, że to pokłosie delikatnej sugestii władz KGHM aby usunęli się w cień życia sportowo-publicznego. Z kolei klub Zagłębie dostał polecenie rozwiązania kontraktowej sytuacji obu Rosjan.
Sytuacja w jakiej znaleźli się piłkarze i Zagłębie jest nie do pozazdroszczenia. 30-letni Baszkirow, który grał w Rubinie Kaząń przed przyjściem do Polski jeszcze w czasach swojego rosyjskiego grania nie krył się z antyputinowskimi przekonaniami i jego transfer do Lubina wielu oceniało jako "ucieczkę" od Rosji Putina.
Z kolei ŻYGULOW jest synem Rosjanina i... Ukrainki, kompletnie apolityczny. Piłkarsko zwłaszcza Baszkirow był mocnym punktem Miedziowym mając na liczniku 45 występów i 5 strzelonych goli, w tym arcyważny w tym sezonie w doliczonym czasie gry z Glliwicach z Piastem. Jak na ironię losu Baszkirow zerwania wiązadeł doznał w meczu z Niecieczą czyli 17 września 2021 w rocznicę agresji ZSRR na Polskę w 1939 roku. Baszkirow jest po operacji, przeszedł proces rekonwalescencji, powoli wraca do treningów ale szanse na jego granie w tym sezonie są śladowe.
Z kolei 25-letni Żygulow trafił do Zagłębia latem ub. roku w ramach akcji "bierzemy co się da, bo nie ma komu grać". Rosjanin pojawił się na boiskach ekstraklasy 13 razy, ale jedyny jego dorobek to 3 żółte kartki. Żygulow piłkarsko nigdy nie miał mocnej pozycji w Lubinie a po przyjściu Piotra STOKOWCA w zasadzie jego szanse na granie zmalały do poziomu zera.
Baszkirowowi kontrakt z Zagłebiem kończy się latem br. a Żygulow ma ważny kontrakt do czerwca 2023 roku. Nieoficjalnie wiadomo, że na długo przed wybuchem wojny Miedziowi przygotowali dla Jewgienija Baszkirowa ofertę przedłużenia kontraktu, który zostałby podpisany w przypadku pozytywnych rokowań medycznych odnośnie zdrowia zawodnika. I zarazem... Miedziowi szukali pomysłu na rozwiązanie kontraktu z drugim Rosjaninem.
Wojna narzuciła klubowi sportowemu ze stolicy polskiej miedzi nowy scenariusz.
Dyrektor sportowy Zagłębia Piotr BURLIKOWSKI określił na łamach "PS" sytuację jednoznacznie:
- Obaj zawodnicy nie wystąpili z propozycją rozwiązania kontraktów. Ale sytuacja dynamicznie się rozwija. Przepisy mogą się zmienić, bo sankcji nakładanych na Rosję przybywa. Wszystko zależy od FIFA i UEFA. Oczywiście w geście solidarności z narodem ukraińskim klub może natychmiast zerwać kontrakt z Rosjanami i liczyć się z wypłatą pieniędzy należnych im do końca trwania kontraktów. Klub straciłby finansowo, ale więcej mógłby zyskać wizerunkowo - wyjaśnił Piotr Burlikowski.
Sprawa jest delikatna bo w przypadku uregulowań przez FIFA czy UEFA jednostronne wypowiedzenie kontraktów przez Zagłębie oznaczać będzie konieczność zapłacenia odszkodowań sięgających kilkuset tysięcy euro...
Jedno jest pewne: obu nie ujrzymy na murawie w sobotnim meczu z Piastem Gliwice. Ale może już do tego czasu będzie wiadomo jak czeka obu Rosjan przyszłość w Zagłębiu.