Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Czeskie żądło kłuje boleśnie...

LUBIN. Bohaterem piątkowego meczu Miedziowych ze Stalą Mielec był bez wątpienia czeski napastnik 31-letni Martin DOLEZAL, którego dwa trafienie dały Zagłębiu niezwykle ważne trzy punkty...

Czeskie żądło kłuje boleśnie...

Martin, za nami spotkanie 28. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Bardzo ważna wygrana ze Stalą Mielec 3:1, po dwóch trafieniach Twojego autorstwa. Powiedz, jak ten mecz wyglądał z Twojej perspektywy?

- Muszę powiedzieć, że w tym meczu przeżyliśmy dwie śmierci kliniczne. W obu sytuacjach pomógł nam jednak VAR i odwołał gola po spalonym oraz rzut karny dla Stali. Goście nie rezygnowali i zdobyli gola po rzucie rożnym. Wiedzieliśmy jednak, że to jeszcze nie koniec i mamy szansę się podnieść. Pomógł nam w tym gol na 1:1. Po tej bramce przejęliśmy już kontrolę nad meczem. Szybko zdobyliśmy gola na 2:1, Erik kapitanie uderzył z blisko połowy boiska. Dzisiaj było również dużo wrzutek w pole karne i dzięki temu strzeliliśmy na 3:1 i wygraliśmy ten mecz.

Jak Twoim okiem wyglądały akcje, w których trafiałeś do siatki. Wydaje się, że były to okazje idealnie skrojone dla Ciebie.

- Tak zgadzam się. Jestem typem napastnika, który czeka na dośrodkowania w pole karne i muszę czekałem na dobrze dograne piłki. W pierwszej połowie może nie do końca nam to jeszcze wychodziło, ale na szczęście w drugiej połowie poprawiliśmy ten element gry. Na końcu najważniejsze są jednak trzy punkty, bardzo ważne zarówno dla nas jak i dla całego klubu. Cieszymy się, ale wiemy, że przed nami kolejne mecze i od jutra przygotowujemy się do meczu z Cracovią.

Póki co zdobyłeś dla KGHM Zagłębia cztery gole. Dwa w meczu z Wisłą Płock, dwa dzisiaj. Czy kibice mogą się już powoli przyzwyczajać, że jeśli Martin Dolezal trafia do siatki to zawsze dwukrotnie?

- Muszę przyznać, że takie mecze zdarzały mi się już w Czechach kiedy dwa razy trafiałem do siatki w jednym meczu. Cieszą mnie te bramki, choć oczywiście pewnie lepiej by było strzelać gola co mecz i jeszcze, żeby zawsze dawały drużynie punkty. Nie będę jednak narzekał i cieszę się, że udało mi się dzisiaj strzelić dwukrotnie.

Jak dużo dla nastawienia mentalnego może dać nam dzisiejsza wygrana ze Stalą?

- Wierzę, że ta wygrana bardzo nam pomoże w kontekście pozostania w lidze. Obróciliśmy losy spotkania, przegrywaliśmy, a na trybunach narastało zdenerwowanie kibiców z powodu naszej gry. Tak to już w sporcie czasami jest, ale najważniejsze jest to, żeby grać do końca i to dziś pokazaliśmy, a po meczu mogliśmy wspólnie z kibicami cieszyć się ze zwycięstwa. Powiem raz jeszcze – cieszymy się bardzo ze zdobytych punktów, ale przed nami kolejne ważne mecze. I kolejne wyzwania.

Dziękuję za rozmowę

Fot.Tomasz Folta

Powiązane wpisy