Cuprum Lubin triumfuje w Rzeszowie
LUBIN. Lepszego rozpoczęcia 2023 roku Miedziowi siatkarze nie mogli sobie wymarzyć! W Rzeszowie nie tylko pokazali dobrą grę, pełną emocji do samego końca, ale też wygrali całe spotkanie 3:2. Tym samym po raz drugi w tym sezonie pokonali drużynę lidera tabeli PlusLigi!
Z początku drużyny punktowały na zmianę. Na pierwsze prowadzenie rzeszowianie odskoczyli przy stanie 6:4, ale szybki atak Pawła Pietraszki z krótkiej piłki, a za chwilę punktowy blok dały ponownie remis w meczu (6:6). Kilka chwil później lubinianie przejęli inicjatywę. Przy zagrywce Adama Lorenca wyszli na prowadzenie 12:9, a za sprawą dobrej dyspozycji w bloku ich przewaga wzrosła do sześciu oczek (17:11).
Miedziowi pojechali do Rzeszowa z myślą, że nie mają nic do stracenia i w ich grze było to widać. Ryzykowali na zagrywce, a przy siatce posyłali mocne ataki. Ich skuteczność w ataku w premierowej odsłonie wyniosła aż 72%. Ostatecznie seta zakończył blok Floriana Krage na przyjmującym Asseco.
Po przerwie lepiej zaprezentowała się drużyna gospodarzy, która otrząsnęła się po porażce w pierwszym secie. Rozegrał się Jakub Kochanowski, który skuteczny był zarówno w ataku jak i bloku. Natomiast skuteczność gości nieco spadła (8:13). Trener Rusek skorzystał ze zmian i na parkiecie pojawili się Remigiusz Kapica i Kajetan Kubicki. Niestety niewiele to pomogło na rozpędzoną Asseco Resovię, która doprowadziła do remisu w meczu.
O drugim secie przyjezdni szybko zapomnieli i w trzecim wrócili do swojej dobrej gry z pierwszej partii. Dobrze prezentował się na środku Pietraszko, a na skrzydle Illia Kovalov (16:14). Do tego znów straszyli przeciwnika zagrywką. Rzeszowianie jednak także dobrze grali, dlatego też wynik przez większość czasu oscylował wokół remisu. Obydwie drużyny walczyły o wyjście na prowadzenie w meczu, które dałoby im komfortową sytuację później. W końcówce było gorąco (21:21, a za chwilę 23:22 na korzyść Resovii). Choć o ten minimalny krok z przodu byli gospodarze, lubinianie walczyli do samego końca. Niestety, seta zakończył atak Toreya DeFalco.
Dobra zagrywka Kovalova i uważna gra na siatce po stronie Cuprum Lubin dała przyjezdnym niewielkie prowadzenie na początku czwartego seta (4:2). Nie był to jednak krok milowy, bo podobnie jak kilkanaście minut wcześniej znów ekipy walczyły punkt za punkt. I tak właściwie wyglądała cała partia. Zespoły trzymały się blisko siebie z przewagą raz po jednej, a raz po drugiej stronie. Po stronie Miedziowych świetnie spisywał się Illia Kovalov, który w tym secie zdobył 9 punktów. Swoją cegiełkę dołożył też Florian Krage, który w całym meczu zablokował rywali 6 razy. Końcówka była tak samo, a może nawet bardziej zacięta. Walka na przewagi toczyła się aż do stanu 30:30, a piłki setowe mieli jedni i drudzy. Ostatecznie dwa ostatnie oczka padły łupem gości z Lubina, co poskutkowało tie-breakiem.
W ostatnią partię lubinianie weszli z wysokiego C, nakręceni zwycięstwem po niesamowitej końcówce wygranej 32:30. W polu serwisowym grali całkowicie va banque, nie mając nic do stracenia. Zagrywki były bardzo mocne i odrzuciły przeciwnika od siatki (6:0!). Przy zmianie stron prowadzili 8:2. Wtedy do gry zaczęli wracać rzeszowianie, ale przyjezdni byli na tyle rozpędzeni, że zmierzali już tylko do zwycięstwa.
MVP: Illia Kovalov
Asseco Resovia Rzeszów – Cuprum Lubin 2:3 (17:25, 25:12, 25:23, 30:32, 9:15)
Asseco: Muzaj (13), Kozamernik (8), Kochanowski (13), Rossard (12), Drzyzga (6), DeFalco (15), Zatorski (L) oraz Kędzierski, Bucki (1), Mordyl, Cebulj (1).
Cuprum: Lorenc (12), Pietraszko (9), Krage (14), Pająk (6), Kovalov (18), Berger (16), Szymura (L) oraz Kubicki, Kapica (1).