Pobiegli w Bolanowie dla Gai (FOTO)
LUBIN. W imprezie sportowo-charytatywnej w sobotę 18 marca w Bolanowie wzięło udział blisko 300 osób. Ponad 100 dorosłych stanęło na starcie biegu. Z mniejszymi dystansami zmierzyło się pod 50 dzieci. We wszystkich innych niebiegowych atrakcjach, z których dochód wesprze Gaję Nowak wzięło udział blisko 150 kolejnych osób. To świadczy o jednym – mieszkańcy Lubina i okolic kochają pomagać i biegać.
Jeszcze nie wiadomo ile udało się uzbierać pieniędzy, bo liczenie będzie miało miejsce wieczorem, ale już wiadomo, że impreza się udała. W biurze zawodów zapisano ponad 50 dzieci, które pokonywały biegową trasę 100 i 200 metrów, zaś dorosłych, którzy zmierzyli się z odległością 5200 metrów po bolanowskich lasach było 100 osób.
- Wśród atrakcji, o które zadbaliśmy jest przede wszystkim pogoda, bo rozmawialiśmy z wiosną, która dziś przyszła. Ludzie wyszli z domów. Czeka na nich tu okazja, by po pierwsze pomóc Gai i dać jej komfort życia. Dziewczynka ma częste napady padaczki lekoopornej. Nasza społeczność zbiera pieniądze dla Gai od 3 lat - mówiła Monika Erkens, współorganizatorka wydarzenia.
Poza okazją, by wziąć udział w biegu było też sporo atrakcji, jak przekąski z grill, wata cukrowa, ciasta, zupa pomidorowa, ale też sporo warsztatów plastycznych dla dzieci. Można było pojeździć gokartami, ale też na prawdziwych koniach. Dochód z wszystkich tych atrakcji trafiał do puszki dla Gai, której jak mówi jej mama wciąż brakuje ok. 70 tys. złotych, by mogła poddać się operacji.
- Dziś też angażuję się w to, co tu zorganizowano dla mojej córki. Gaja ma poddać się operacji w klinice w okolicach Monachium. Pozwoli to żyć mojej córce spokojnie, pozwoli na rozwój, wyeliminuje napady padaczkowe. Bardzo dziękuję wszystkim, którzy tu są. Dziękuję za poświęcony czas i mnóstwo pozytywnej energii, bo tego nam trzeba - mówiła Anna Fecek, mama Gai.
Biegacze, którzy stanęli na starcie chcieli przede wszystkim pomóc. Pierwszą kobietą na mecie była Kasia Czesnakowicz z Lubina.
- Trasa super. Nie było większych pagórków. Biegam od kilku lat i jestem instruktorką fittness. Ten dystans to mała rozgrzewka, bo za tydzień mam półmaraton. To nie jest pierwsza impreza charytatywna, w której uczestniczę - mówiła zwyciężczyni.
Warto pomagać i zachęcam innych do tego, zaś wśród panów było trzech najlepszych, a wśród nich Alan Gostyński z Lubina. - Trasa super, pogoda super. Miejscami było grząsko, trochę błota ale fajnie się biegło. Biegliśmy w trójkę z kolegami. Było raźniej – mówił jeden ze zwycięzców.
{gallery}galeria/sport/18-03-23-bieg-dla-gai-w-bolanowie-fot-marzena-machniak{/gallery}