Miedziowa klapa w drugiej połowie (FOTO)
LUBIN. Już po raz 16. w tym sezonie Industria Kielce pokonała barierę 40 trafień w meczu PGNiG Superligi. Tym razem stało się to na wyjeździe w Lubinie z Zagłębiem, gdzie żółto-biało-niebiescy wygrali 43:31 (22:18). Smaczkiem pojedynku było pojedynek braci Stanisława i Tomasza GĘBALI. Sytuacja Miedziowych staje się coraz bardziej dramatyczna. Przedostatnie miejsce w tabeli Superligi i nieustanny regres w grze może zwiastować degradację do Ligi Centralnej.
Faworytem tego starcia byli oczywiście broniący mistrzostwa Polski goście. Tym bardziej, że w tym sezonie średnio zdobywają ponad 39 bramek na mecz, a 15. razy odprawiali rywali z bagażem przynajmniej 40 bramek. Co ciekawe, jeśli utrzymają taką dyspozycję do ostatniego starcia, to zakończą sezon z ponad tysiącem (!) trafień. Z kolei na drugim biegunie znajdowali się rywale. Zagłębie Lubin w pięciu ostatnich meczach zanotowało cztery porażki (z Sandrą Spa Pogonią, Piotrkowianinem, Azotami Puławy i Wisłą Płock).
Jeszcze przed spotkaniem drugi trener obrońców tytułu Krzysztof Lijewski przestrzegał, że pozycja w tabeli przeciwnika i jego ostatnie wyniki nie muszą zwiastować łatwego meczu. I pokazały to pierwsze minuty, a nawet cała pierwsza połowa. W 4. minucie gospodarze doprowadzili do wyniku kontaktowego 3:4 za sprawą trafienia Wojciecha Hajnosa, a trzy minut później na tablicy widniał już remis 7:7.
Gra i wynik nie układała się po myśli Industrii Kielce, dlatego w 20. minucie o czas poprosił trener Talant Dujshebaev. Musiał uporządkować grę swoich zawodników, którzy poważnie potraktowali jego uwagi. Na przerwę schodzili z czterobramkowym prowadzeniem 22:18. Taki wynik ustalił w ostatnich sekundach z rzutu karnego Jakub Bogacz. Z pięcioma trafieniami był najskuteczniejszym zawodnikiem swojej drużyny, a Stanisław Gębala, brat Tomasza, na bramki zamienił trzy rzuty.
W pierwszej odsłonie swoją setną bramkę w obecnym sezonie PGNiG Superligi zdobył Arkadiusz Moryto. Stało się to dzięki trafieniu z rzutu karnego. 26-letni nominalny skrzydłowy znów grał na prawym rozegraniu (na prawe skrzydło trener Dujshebaev delegował Dylana Nahiego). I radził sobie tam naprawdę dobrze - asystował (m.in. do Nicolasa Tournata), ale i zdobywał trafienia. Pod koniec tej odsłony, gdy na tej pozycji występował Alex Dujshebaev, Polak został skierowany na skrzydło, gdzie również grał skutecznie. Był zresztą najlepiej rzucającym kieleckim zawodnikiem - wszystkie sześć rzutów zamienił na bramki.
Od początku drugiej połowy w bramce wystąpił Mateusz Kornecki. Dzielił on czas gry wraz z młodym Nikodemem Błażejewskim. Pięć minut po rozpoczęciu tej części gry kielczanie po raz pierwszy wyszli na sześciobramkowe prowadzenie za sprawą rzutu ze skrzydła wychowanka Szymona Wiadernego (26:20).
30. bramkę dla kielczan w 42. minucie zdobył Nicolas Tournat. Trzy minut później o czas poprosił trener gospodarzy Tomasz Kozłowski, bo Industria Kielce wrzuciła trzeci bieg. Prowadziła już dziewięcioma trafieniami, lepiej grała w obronie, a przewagę budowała w kontratakach. Przez kolejne minuty utrzymywała się dziewięciobramkowa przewaga mistrzów Polski, a 40. bramkę dla Industrii Kielce zdobył w 57. minucie właśnie francuski kołowy po podaniu Alexa Dujshebaeva. Było to jego ósme trafienie w meczu.
Wynik na 43:31 ustalił Tomasz Gębala, który kilka sekund później w akcji defensywnej zatrzymał swojego brata Stanisława.
MVP spotkania został Arkadiusz Moryto.
Zagłębie Lubin - Industria Kielce 31:43 (18:22)
Zagłębie Lubin: Procho 0/10, Schodkowski, Byczek 6/38 - Hlushak 3, Moryń 2, Drozdalski 2, Kupiec, Iskra 3 CZ, Gębala 6, Michalak 1, Bogacz 6, Krupa 3, Hajnos 1, Stankiewicz 3, Pietruszko 1.
Industria Kielce: Wolff 4/16, Kornecki 2/9, Błażejewski 1/11 - A. Dujshebaev 6, D. Dujshebaev 2, Olejniczak 2, Sićko 5, Gębala 3, Moryto 6, Kounkoud 1, Nahi 2, Sanchez-Migallon 1 CZ, Wiaderny 6, Tournat 9.
Fot. Aleksander Bala{gallery}galeria/sport/05-04-23-zl-kielce-fot-aleksander-bala{/gallery}