Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Fornalik zaszczepił w nas mentalność zwycięzców

LUBIN.  Można powiedzieć, że krótkoterminowy kontrakt KGHM Zagłębia Lubin z Sokratisem Dioudisem, okazał się układem „win-win”. Grek pomógł Zagłębiu, Miedziowi dali Dioudisowi szansę na regularne występy po wielu miesiącach bez gry, a ten zdecydowanie nie zawiódł… Wydaje się, że na reprezentanta Grecji czekać będę inne wyzwania, a dla Kacpra Bieszczada ponownie pojawi się szansa, aby zawalczyć miejsce między słupkami KGHM Zagłębia Lubin.
Sokratis Dioudis w rozmowie dla e-legnickie.pl

Fornalik zaszczepił w nas mentalność zwycięzców

Dołączałeś do drużyny, która broniła się przed spadkiem. Decyzja, z twojego punktu widzenia, dość ryzykowna. Wrócić do regularnych występów i spaść z ligi to nienajlepsza perspektywa. Koniec sezonu jest świetny w wykonaniu Zagłębia, a ty możesz powodzieć, że „zrobiłeś różnicę”

Sokratis Dioudis: Tak, na pewno, to była ryzykowna decyzja, ale wierzę w siebie i widziałem, że będę potrafił pomóc drużynie w uniknięciu spadku. Oglądałem też mecze Zagłębia i wiedziałem, że ta drużyna ma potencjał, odpowiednią jakość, aby być wyżej w tabeli. Kierując się wyborem klubu, ważne było, żebym grał. Brakowało mi regularnych występów, moja sytuacja w Panathinaikosie nie była dobra, nie grałem przez wiele miesięcy i bardzo chciałem to zmienić. Zagłębie dało mi tę szansę, a ja dzisiaj mogę powiedzieć, że zrobiłem dobry krok, przychodząc do Lubina.

Czwarte zwycięstwo z rzędu, walka o miejsce top 8 w lidze, to coś, czego lubińscy fani nie mogli oczekiwać, jeszcze 2-3 tygodnie temu. Do tego, dodajmy, KGHM Zagłębie pokazało, że potrafi grać efektywnie i efektownie.

Tak i cieszymy się z tego. Ta seria zwycięstw nie jest przypadkowa, jest tu ważny element psychologiczny. Były mecze, których nie udawało się wygrać, ale widzieliśmy, że nasza dyspozycja jest lepsza. Stwarzaliśmy szanse na bramki, ale nie udawało się ich wykorzystywać. Teraz jesteśmy w zupełnie innym miejscu, jesteśmy: mocniejsi mentalnie i twardą drużyną na boisku, która potrafi zwyciężać.

Jak wyglądało twoje wejście do szatni Zagłębia? Jak się w niej czujesz?

Bardzo fajne otocznie, byłem świetnie przyjęty przez chłopaków i właściwie od pierwszego dnia czułem się jak w domu. Oczywiście, fakt, że grałem pomógł mi poczuć się pewniej w drużynie. Spodobało mi się w jaki sposób doświadczeni zawodnicy pomagali i służyli radami młodszym piłkarzom. Wiadomo ilu mamy młodych graczy z naprawdę dużym potencjałem.

W szatni Zagłębia spotkałeś także bardzo utytułowanego szkoleniowca- Waldemara Fornalika, który był także trenerem reprezentacji Polski…

Bez wątpienia, bardzo doświadczony trener. Od pierwszego dnia czułem, że wie na czym mamy się skoncentrować, co poprawić. Można powiedzieć, że umiejętnie dobrał środki do tego, abyśmy zaczęli zdobywać punkty, bo to był nasz cel. Wiele energii włożył, aby zaszczepić w drużynie mentalność zwycięzców, co, jak widać, zrobił naprawdę dobrze.

Przed chwilą wróciłeś z krótkiego „spaceru” z partnerką i córką po płycie boiska ( rozmawiamy po meczu ze Stalą Mielec). Rodzinne zdjęcie na pożegnanie ze Stadionem Zagłębia?

( śmiech) Próbujesz coś ustalić?! To co z pewnością mogę powiedzieć, to że czuję się w Lubinie bardzo dobrze. Fajne otocznie, dobrze czuję się w drużynie. Do końca sezonu koncentruję się na swoich obowiązkach w w Zagłębiu. Naprawdę, to samo, powiedziałem ludziom w klubie, kiedy rozmawialiśmy o mojej przyszłości. Po sezonie zapadnie decyzja dotycząca dalszych kroków.

Pokusisz się o porównanie lig: polskiej i greckiej?

W Ekstraklasie jest dużo większa rywalizacja. W Grecji, w najwyższej klasie rozgrywkowej, jest 5 lub 6 drużyn, które są naprawdę dobre i grają o wyższe cele, ale reszta wyraźnie odstaje poziomem. W Polsce ten poziom jest bardziej wyrównany i nie ma takich dysproporcji między drużynami. Sam zwróciłeś uwagę, że wygrywamy kilka meczy z rzędu i gramy o miejsce w czołowej 8. To też pokazuje, że Ekstraklasa jest bardziej wyrównana a tabela „spłaszczona”. Zwróciłbym jeszcze uwagę na dobre tempo gry, fakt, że dużo drużyn lubi atakować. Ekstraklasa jest bez wątpienia bardziej fizyczna. W Grecji te mecze są często bardziej „zamknięte”, taktyczne z dużo większą rolą defensywy. Jeśli grasz w mocnej drużynie i spotykasz się ze słabszym rywalem, musisz zmierzyć się z bardzo zmasowaną defensywą, nisko ustawioną. Podoba mi się piłka w wydaniu Ekstraklasy i myślę, że też dosyć szybko zaadoptowałem się do tego grania.

Były bramkarz Miedzi Legnica Stefanos Kapino, to twój kolega z reprezentacji Grecji. On grał w Legnicy, ty w Lubinie, kończycie sezon w różnych nastrojach. On już właściwe zakończył, bo rozwiązał kontrakt z Miedzią. Inne będziecie mieli wspomnienia z Polski…

Bądźmy szczerzy, to nie jest łatwa sytuacja, kiedy jesteś ostatni w tabeli i perspektywy są coraz słabsze... Nie chciałbym się za bardzo odnosić do sytuacji w klubie, w którym był Stefanos, to nie jest szatnia w której ja byłem. Starałem się go wspierać, dodać mu trochę wsparcia. Życzę mu dużo szczęścia w dalszej karierze, to dobry bramkarz, który był w naprawdę dużych klubach.

Twoja ksywka to Batman. Opowiedz krótko o twoich supermocach?

( śmiech) Spokój i odpowiednie zachowania w bramce, kiedy jesteś potrzebny drużynie. Ksywkę nadali mi kibice Panathinaikosu, po serii dobrych występów. Wiedzieli, że Batman to bohater mojego dzieciństwa i tak zostało.

Dziękuję za rozmowę.

Powiązane wpisy