Unia strzelała po przerwie (FOTO)
SZKLARY GÓRNE. W grupie 1 rywalizacja co prawda przebiega pod dyktando Korony Czernina i Odry Chobienia, ale ciekawie bywa na meczach zespołu środka tabeli - Unii Szklary Górne. Podopieczni Andrzeja Wójcika festiwal strzelecki urządzili sobie grubo po przerwie kiedy rywalom ....zabrakło tlenu. Co ciekawe Unia na początku ligi jest bezkompromisowa i nie uznaje remisów co przełożyło się na 3 wygrane i tyle sam porażek. Z kolei Orzeł Czerna prowadzony przez ongiś znakomitego napastnika Chrobrego Głogów Mariusza Wawrowa wciąż szuka drugie zwycięstwa w lidze...
Andrzej Wójcik , trener Unii Szklary Górne: - Pierwsza połowa była nijaka. W drugiej zrobiliśmy zmiany. Chcieliśmy oszczędzić Michała Piechute, ale chciał grać więc wszedł na druga połowę i oczywiście rozruszał atak. Wszedł też Tomek Madej na naszą lewa stronę i miał udział praktycznie w każdej strzelonej bramce sam zdobywając pięknego gola strzelonego w długi róg. Chciałoby się grać przez całe 90 minut w taką piłkę w jaką graliśmy w drugiej części meczu. W pierwszej połowie zagraliśmy trochę nonszalancko ale w drugiej już dobrze. Mieliśmy dużo szans bramkowych i ładnie zawiązywaliśmy akcje. Przeciwnik w drugiej połowie praktycznie nie miał sytuacji strzeleckich. Trochę obawiałem się tego meczu ale chcemy się usadowić w środku tabeli, może trochę wyżej, mimo kilku problemów ze składem. Brakuje nam czterech podstawowych zawodników i musimy grać młodzieżą. To z drugiej strony jest dobre bo oni muszą się ogrywać. Dzisiaj się to opłaciło. Myślę, że to zaprocentuje w następnych meczach.
Mariusz Wawrów, trener Orła Czerna: - Dzisiaj przyjechaliśmy tutaj bardzo osłabieni. Nie mieliśmy Pawła, napastnika, naprawdę dobrego zawodnika. Nie mieliśmy praktycznie dwóch pomocników. W pierwszej połowie ustawiliśmy się w defensywie próbując zagrać z kontry. I to nawet nam wyszło. Co się stało w drugiej połowie że zaledwie 10 minut popełniliśmy takie błędy i straciliśmy bramki? Trzeba to chyba rozpatrywać w kwestii kondycyjnej. Trochę tlenowo nie jesteśmy przygotowani do grania na pełnych obrotach w takiej wysokiej temperaturze. Tutaj wyhasaliśmy się w pierwszej połowie. Nie byliśmy często przy piłce, biegaliśmy dwa razy więcej od przeciwnika no i tych sił trochę zabrakło.
Unia Szklary Górne – Orzeł Czerna 5:0 (0:0)
Sobczyk ( 62 i 67 min), Piechuta (71 i 80 min), Madej 74 min.
Fot. Dariusz Szymacha