Już w 1. minucie meczu po błędzie defensywy na listę strzelców wpisał się Edi Semedo. Podopieczni trenera Waldemara Fornalika chcieli szybko odpowiedzieć. Dośrodkowanie Mikkela Kirkeskova z lewej strony boiska na gola próbował zamienić Juan Munoz, ale niestety nie trafił czysto w piłkę. Chwilę później do sytuacji sam na sam z bramkarzem gości doszedł Kacper Chodyna, jednak futbolówka poszybowała tuż obok bramki przyjezdnych. W 15. minucie po złym rozegraniu piłki przez nasz zespół, okazję do strzału z okolic szesnastu metrów miał Pedro Henrique, który precyzyjnym uderzeniem podwyższył wynik meczu. Po kwadransie gry Miedziowi mieli do odrobienia już dwubramkową przewagę gości. W 26. minucie gry po doskonałym zagraniu Tomasza Pieńki dogodną okazję miał Juan Munoz. Po raz kolejny jednak futbolówka nie znalazła drogi do siatki Radomiaka. KGHM Zagłębie przeważało w posiadaniu piłki w tym meczu, ale brakowało skuteczności pod bramką przeciwnika. Kilka minut przed przerwą byliśmy blisko strzelenia kontaktowej bramki. Kacper Chodyna przejął piłkę w okolicach szesnastego metra, a jego uderzenie kapitalnie zatrzymał stojący między słupkami bramki przyjezdnych – Krzysztof Bakowski. Niestety w pierwszej połowie już nic więcej się nie wydarzyło. Radomiak Radom schodził do szatni z dwubramkowym prowadzeniem.
Po zmianie stron Miedziowi próbowali szybko zdobyć bramkę kontaktową. Strzał z dystansu Damiana Dąbrowskiego pewnie obronił jednak golkiper przyjezdnych. Radomiak Radom ciągle był groźny w kontratakach. Rajd prawą stroną boiska Ediego Semedo zatrzymał pewną interwencją Sokratis Dioudis, ale było to kolejne ostrzeżenie dla defensywy Miedziowych. Następny groźny atak gości miał miejsce w 57. minucie spotkania. Indywidualną akcją popisał się Frank Castaneda, a po jego podaniu do dobrej okazji doszedł Rafał Wolski. Na szczęście dla naszego zespołu były reprezentant Polski zdecydowanie przestrzelił. Miedziowi dopięli swego w 72. minucie gry. Bardzo ładny strzał zza pola karnego oddał Damian Dąbrowski i na tablicy wyników mieliśmy już tylko jedną bramkę straty do gości. Chwilę potem nasza drużyna doprowadziła do wyrównania. W polu karnym przyjezdnych najlepiej odnalazł się Mateusz Wdowiak, który mocnym uderzeniem pokonał stojącego między słupkami Krzysztofa Bakowskiego. Niestety nie cieszyliśmy się długo z tego remisu, bowiem w kolejnej akcji Radomiak po raz kolejny wyszedł na prowadzenie. Na prawej stronie boiska znakomitą akcję wykonał Edi Semedo i precyzyjnym uderzeniem posłał piłkę obok Sokratisa Dioudisa. Chwilę potem swoją drugą bramkę w tym meczu mógł zdobyć Mateusz Wdowiak, ale tym razem skutecznie interweniował bramkarz Radomiaka. Niestety podopieczni Constantina Galci utrzymali swoje prowadzenie do końcowego gwizdka arbitra. Dla Miedziowych jest to pierwsza porażka na własnym obiekcie od połowy kwietnia.
KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN - RADOMIAK RADOM 0:2
Bramki: Damian Dąbrowski 72, Mateusz Wdowiak 77 - Edi Semedo 1, 78, Pedro Henrique 15
KGHM Zagłębie: 87. Sokrátis Dioúdis - 13. Mateusz Grzybek (46, 27. Bartłomiej Kłudka), 2. Bartosz Kopacz, 5. Aleks Ławniczak, 3. Mikkel Kirkeskov - 7. Kacper Chodyna, 20. Marko Poletanović (71, 6. Tomasz Makowski), 8. Damian Dąbrowski (88, 16. Serhij Bułeca), 21. Tomasz Pieńko (55, 17. Marek Mróz), 77. Mateusz Wdowiak - 18. Juan Muñoz (71, 90. Dawid Kurminowski).
Radomiak: 31. Krzysztof Bąkowski - 13. Jan Grzesik, 29. Raphael Rossi, 92. Mike Cestor, 33. Dawid Abramowicz - 99. Edi Semedo (79, 9. Leândro), 6. Michał Kaput, 8. Luizão (85, 16. Mateusz Cichocki), 27. Rafał Wolski (71, 77. Chrístos Dónis), 70. Frank Castañeda (80, 7. Lisandro Semedo) - 96. Pedro Henrique (85, 17. Leonardo Rocha).
żółte kartki: Kłudka, Poletanović - Cestor, Kaput, Dónis.
Fot. Jakub Wieczorek