Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Derby Dolnego Śląska to więcej niż mecz

LUBIN.  Przed nami ostatni akord ligowego grania w tym roku. A jak kończyć to z przytupem, bo Derbami Dolnego Śląska. Już w piątek o godzinie 20:30 w szranki staną dwaj odwieczni rywale – KGHM Zagłębie Lubin oraz Śląsk Wrocław. Emocji zarówno na boisku jak i na trybunach z pewnością nie zabraknie.

Derby Dolnego Śląska to więcej niż mecz

Piłkarze KGHM Zagłębia Lubin przystępują do Derbów Dolnego Śląska z 7. pozycji w ligowej tabeli. Podopieczni Waldemara Fornalika zgromadzili jak do tej pory na swoim koncie 25 oczek. W poprzedniej serii gier nasi piłkarze zremisowali w wyjazdowym meczu z Ruchem Chorzów 2:2. Punkt uzyskany na Górnym Śląsku traktowany jest jednak w Lubinie jako dwa stracone, gdyż do 70. minuty Miedzowi mieli pełną kontrolę nad spotkaniem i dopiero końcowe fragmenty spotkania zdecydowały o końcowym wyniku.

Z pewnością Waldemara Fornalika może cieszyć przełamanie Dawida Kurminowskiego, który strzałem głową otworzył wynik spotkania. Była to trzecia bramka naszego napastnika w tym sezonie, ale pierwsza od sierpnia, kiedy to trafił do siatki w starciu z Lechem Poznań. Drogę do bramki rywala od dłuższego czasu znaleźć nie mógł też Kacper Chodyna, ale on także znalazł sposób na Krzysztofa Kamińskiego. Skrzydłowy Miedziowych jest ponownie liderem klasyfikacji kanadyjskiej naszego zespołu z ośmioma punktami na koncie (3 gole i 5 asyst). I niech te przełamania będą dobrym prognostykiem na piątkowe Derby Dolnego Śląska!

A w zespole Śląska?

Śląsk to obok Jagiellonii Białystok największa rewelacja obecnego sezonu PKO BP Ekstraklasy. Dość powiedzieć, że podopieczni Jacka Magiery nie przegrali w lidze od… 3. kolejki i obecnie kontynuują serię 15 kolejnych meczów bez porażki. Z drugiej strony Wojskowi zanotowali ostatnio na własnym terenie dwa remisy, ale nie może to zatrzeć dobrego obrazu jaki pozostawia po sobie zespół tegorocznych rozgrywkach. Wrocławianie przystąpią do piątkowego pojedynku bez Nahuela Leivy (to pokłosie czerwonej kartki otrzymanej w meczu z Cracovią) oraz Patricka Olsena, który w ostatnim ligowym starciu z Koroną Kielce otrzymał czwartą żółtą kartkę. Śląsk jednak ma w swoich szeregach kilku piłkarzy będących w tym sezonie w dobrej dyspozycji.

Pierwsza armata Wrocławia

Jednym z takich zawodników jest z pewnością Erik Exposito. Hiszpan po kolejnych zawirowaniach transferowych pozostał w ekipie Wojskowych i w tym sezonie jest najlepszym piłkarzem na boiskach PKO BP Ekstraklasy. Kapitan Śląska zgromadził w obecnych rozgrywkach już 13 trafień, co jest najlepszym wynikiem z całej stawki. Do swojego dorobku 27-latek dorzucił także trzy ostatnie podania, co pokazuje tylko jak wszechstronnym zawodnikiem jest Exposito. Dodatkowo napastnik Śląska ma prawdziwy patent na KGHM Zagłębie Lubin, bo w derbowych pojedynkach strzelił już 7 goli. Z drugiej strony nigdy nie zdarzyło mu się trafić przeciwko Zagłębiu dwukrotnie w ramach jednych rozgrywek i miejmy nadzieję, że Exposito podtrzyma swoją regularność także w ramach tej ciekawostki.

Historia po stronie Miedziowych

Zaglądając do kart historii możemy zauważyć, iż lepszym bilansem strać może pochwalić się drużyna Waldemara Fornalika. Co więcej Miedziowi nie przegrali ze Śląskiem od czterech meczów, a od momentu, kiedy zespół przejął doświadczony szkoleniowiec dwukrotnie KGHM Zagłębie wygrywało z Wojskowymi. Będą to jednak pierwsze Derby Dolnego Śląska za kadencji trenera Fornalika rozgrywane w Lubinie i miejmy nadzieję, że także w naszym domu ta dobra passa zostanie podtrzymana.

Najbardziej pamiętnymi derbami ostatnich lat są te z 2019 roku, gdy na stadionie we Wrocławiu padł remis 4:4, a sam mecz obfitował w niezwykłe emocje i zwroty akcji. W spotkanie lepiej weszli wrocławianie, którzy wyszli na prowadzenie za sprawą Erika Exposito w 22. minucie. Wyrównanie dziesięć minut później dał Filip Starzyński, który pewnie wyegzekwował rzut karny. Nasza radość nie trwała zbyt długo, bowiem już trzy minuty później Exposito po raz drugi znalazł drogę do bramki Konrada Forenca. Gdy wydawało się, że obie drużyny zejdą na przerwę przy jednobramkowym prowadzeniu Śląska, Bartosz Kopacz zdołał umieścić piłkę w siatce, w ostatniej akcji pierwszej połowy.

W 63. minucie na pierwsze prowadzenie w tym meczu Miedziowych wyprowadził Saša Živec, który pokonał bramkarza rywali uderzeniem zza pola karnego. Chwilę później Dino Stiglec bezpośrednio z rzutu wolnego doprowadził do remisu 3:3. Na kolejne trafienie kibice czekali dwie minuty, bowiem pięknym, mocnym uderzeniem zza szesnastki popisał się Bartosz Slisz. Gdy wydawało się, że Miedziowi wywiozą trzy punkty po szalonym meczu, po raz trzeci w tym starciu w skórę wdał się nam Erik Exposito, który jednocześnie skompletował hat-trick w doliczonym czasie gry

Zagłębie wygraj to dla Zagłębia Miedziowego!

Mecz KGHM Zagłębia Lubin ze Śląskiem Wrocław będzie także starciem zamykającym ligowe granie w tym roku. Jest to doskonała okazja na to, by po pierwsze pokonać na własnym boisku odwiecznego rywala i w dobrych nastrojach zasiąść przy wigilijnym stole, ale być może podreperować swoją sytuację w ligowej tabeli. Podopieczni Waldemara Fornalika tracą bowiem do szóstej Pogoni dwa punkty i gdyby Duma Pomorza przegrała swój mecz z Widzewem Miedziowi mogliby zająć jej miejsce na podczas przerwy zimowej.

Jedno jest jednak pewne. Do zwycięstwa nie wystarczą tylko umiejętności piłkarzy, ale także wsparcie naszych wiernych fanów. Wielokrotnie w tym sezonie udowadnialiście, że możemy liczyć na Wasz gorący doping i nie inaczej będzie także w piątek. Bądźcie z nami już wcześniej, by od samej rozgrzewki napędzić naszych piłkarzy do zdobycia kompletu punktów w tym jakże ważnym meczu!

MARKO POLETANOVIĆ PRZED DERBAMI

Marko, wróćmy jeszcze najpierw do ostatniego meczu w Chorzowie. Prowadziliśmy 2:0 i byliśmy stroną dominującą aż do momentu straty kontaktowej bramki po stałym fragmencie gry. Już tak na chłodno, jak oceniłbyś to spotkanie z Ruchem i z czego według Ciebie wynikała ta strata dwóch punktów?

- Na pewno jest to bolesna strata punktów. Szczególnie, że kontrolowaliśmy ten mecz przez 70 minut. Przy prowadzeniu 2:0 mieliśmy jeszcze kilka okazji, by strzelić kolejną bramkę, ale niestety tego nie zrobiliśmy. W piłce często tak się dzieje, że gdy nie wykorzystujesz okazji, to może się to zemścić. Komplet trzech punktów dałby nam dużo pewności siebie i radości, ale musimy już o tym zapomnieć. Przed nami starcie z liderem i trzeba się skoncentrować na najbliższym spotkaniu. Tak jak powiedziałem, strata punktów boli, ale to już jest historia. Musimy przygotować się do piątkowego meczu ze Śląskiem i zrobić wszystko, by go wygrać.

Gdy opuściłeś plac gry i Ruch doprowadzał do remisu, widać było po Tobie dużo emocji na ławce i sportową złość, której na pewno nie brakuje w całym zespole. Przed nami ważny mecz derbowy, a więc w takim momencie ta złość i jeszcze większa chęć zwycięstwa może się chyba szczególnie przydać?

- Każdy zawodnik musi czuć sportową złość. Jeżeli ktoś tego nie ma, to nie może grać w piłkę. Bolał mnie ten remis. Biegasz, walczysz, boisko i warunki pogodowe były trudne, a ostatecznie tracisz tak ważne punkty. Trzeba jednak wyciągnąć wnioski i pozytywy z tych 70 minut. Nie możemy pozwolić, by znów przytrafiła nam się taka końcówka spotkania, kiedy tracimy kontrolę i wkrada się panika. Śląsk ma dużo jakości, dlatego musimy być jeszcze bardziej skoncentrowani i agresywni. To są derby, świetnie by było zakończyć rok wygranym meczem, tym bardziej ze Śląskiem na własnym stadionie, aby sprawić radość kibicom, którzy zawsze są z nami.

Nasz najbliższy rywal jest aktualnie liderem PKO BP Ekstraklasy, choć wiele osób zarzuca Śląskowi, że ich styl gry nie jest widowiskowy, a sporo punktów jest potocznie „wyszarpanych”. Jak zatem Ty oceniasz postawę wrocławian?

- Oni mają bardzo podobny skład w porównaniu do zeszłego sezonu. Dużo się nie zmieniło, a w poprzednich rozgrywkach walczyli o utrzymanie. To pokazuje, że mają charakter. W kilku meczach też mieli trochę szczęścia, ale w piłce na to szczęście trzeba zapracować walką. Myślę, że wcale nie mają lepszego składu od nas. Również posiadamy silną drużynę, ale w kilku meczach zabrakło nam koncentracji. Nie tylko w defensywie, również w ataku nie wykorzystywaliśmy swoich sytuacji. To nas kosztowało stratę wielu punktów. Chociażby ostatni remis z Ruchem czy podziały punktów z Widzewem oraz Piastem. Mogliśmy mieć spokojnie sześć punktów więcej, ale idziemy dalej. Śląsk to dobry przeciwnik, jednak nie mają przed nami żadnych tajemnic. Musimy dać z siebie sto procent.

A jakie wskazałbyś najmocniejsze strony zespołu Jacka Magiery? Na jakiego zawodnika trzeba zwrócić szczególną uwagę?

- Oczywiście Exposito. On daje bardzo dużo tej drużynie. Strzela bramki i robi wiele dobrego dla tego zespołu. Jest liderem klasyfikacji strzelców i trzeba na niego uważać. Jest jeszcze kilku groźnych zawodników takich jak Petr Schwarz, którego dobrze znam czy Piotr Samiec-Talar. Mają jakość, ale myślę, że numerem jeden jest u nich Erik Exposito.

W 2023 roku wygrywaliśmy ze Śląskiem już dwukrotnie, a więc w piątek jest szansa skompletować hat-trick. Co może być naszym największym atutem, dzięki któremu trzy punkty zostaną w Lubinie?

- Największym atutem jest gra na naszym obiekcie. Chciałbym zaprosić kibiców, aby byli z nami, tak jak dotychczas w tym sezonie. Ostatni mecz w 2023 roku, w dodatku derby rozgrywane u siebie. Musimy to wykorzystać. W poprzednim meczu ze Śląskiem we Wrocławiu rozegraliśmy dwie różne połowy. W pierwszej oni byli lepsi, prowadzili i mieli swoje okazje, ale w drugiej odsłonie to my zagraliśmy bardzo dobrze i myślę, że musimy w piątek zagrać właśnie w taki sposób, jak podczas tamtych 45 minut.

Powiązane wpisy