Mareš przekonywał do KGHM Zagłębia
LUBIN. Vaclav SEJK mógł zanotować w meczu z GKS-em Katowice drugie trafienie w Ekstraklasie. Po wzorowo wyprowadzonej kontrze, obsłużony został doskonałym podaniem przez Mateusza Wdowiaka, piłka, po strzale Sejka, minęła wprawdzie interweniującego bramkarza Gieksy, ale fantastyczną interwencją, na linii bramkowej, popisał się defensor katowiczan- Marcin Wasilewski.
Postawa czeskiego napastnika pozwala jednak wierzyć kibicom „Miedziowych”, że gra Sejka da jeszcze wiele powodów do radości.
Prozaicznie o strzelanie goli, może być łatwiej na…arenie międzynarodowej. Nowy napastnik miedziowych, to kapitan czeskiej młodzieżówki i pewniak u trenera Suchoparka. Doświadczony szkoleniowiec czeskiej reprezentacji U-21, który jako piłkarz zdobył srebrny medal na Euro’96, preferuje grę dwoma napastnikami i jedno miejsce przypada zwykle Sejkowi. Czesi w najbliższych meczach eliminacjach zmierzą się z Litwą i Danią.
Po meczu z GKS-em Katowice udało się krótko porozmawiać z czeskim napastnikiem KGHM Zagłębia.
To nie był łatwy mecz. Zagłębie cierpiało i trzeba przyznać, że zwycięstwo jest dość szczęśliwe.
Vaclav SEJK: Tak, to był ciężki mecz, do którego przystępowaliśmy po dwóch porażkach. Potrafiliśmy przezwyciężyć słabsze momenty i wygrać, co bardzo nas cieszy.
Jak z twojej perspektywy wyglądała ta sytuacja, kiedy znalazłeś się sam na sam z bramkarzem po świetnym zagraniu od Mateusza Wdowiaka? Mogłeś „zabić ten mecz”.
Znalazłem się w tej sytuacji po 50 metrowym sprincie, w meczu w którym wykonałem całkiem sporo sprintów ( śmiech). Podanie było, faktycznie, doskonałe. Z mojej perspektywy, wydawało się, że wszystko zrobiłem dobrze. Nie było to jednak perfekcyjnie wykończenie, gdyby tak było, to padłaby bramka.
Pokusisz się o krótkie porównanie lig w których już grałeś, tj. czeskiej 1 Ligi i Eerste Divisie( drugi poziom rozgrywkowy w Holandii, MK)?
Mogę porównać polską Ekstraklasę do 1. Czeskiej Ligi. Tu widzę sporo podobieństw. Jeśli chodzi Eerste Divisie, to liga bardzo ofensywna, dużo kreuje się tam sytuacji, mocny nacisk kładziony jest na ofensywę. Na pewno to liga w której mogą rozwijać się ofensywni zawodnicy.
Wiesz, że w historii Zagłębia byli już napastnicy z Czech. Miałeś okazję z którymś porozmawiać o KGHM Zagłębiu?
Oczywiście, rozmawiałem na temat Zagłębia z Kubą Marešem z którym grałem w Teplicach. Bardzo pozytywnie wypowiadał się o: mieście, chwalił klub, wspominał o bardzo dobrej infrastrukturze treningowej. Mogę się teraz przekonać, że tak właśnie jest. Cieszę się, że trafiłem do Lubina.
Walczysz o miejsce w składzie z Dawidem Kurminowskim, który był min. królem strzelców ligi słowackiej, a na boiskach Ekstraklasy ma ugruntowaną pozycję. Zagłębie gra jednak jedną nominalną „9”. Jakie są, twoim zdaniem, najmocniejsze strony Kurminowskiego?
Dawid jest, przede wszystkim, świetnym strzelcem. Pokazał to grając w Żilinie, wiem jak udany miał też zeszły sezon w Zagłębiu. Potrafi się doskonale odnaleźć w sytuacji pod bramką przeciwnika, ma instynkt. Myślę, że ta rywalizacja będzie z korzyścią dla nas obu.
Zagłębie ma mocną piłkarską akademię, niektórzy jej podopieczni trenują już z wami. Czy wśród tych młodych piłkarzy są tacy, którzy, podczas tych zajęć, zrobili na tobie szczególne wrażenie i pomyślałeś o nich, że mogą zrobić dużą międzynarodową karierę?
Ci którzy trenują nami, na pewno, moją ogromny potencjał i myślę, że każdy z nich taką karierę może zrobić. Sam fakt, że trenują z pierwszą drużyną Zagłębia potwierdza, że mają duże umiejętności. Zwróciłem szczególną uwagę na Mateusza Dziewiatowskiego, jak na piłkarza z rocznika 2007, charakteryzuje go duża swoboda w grze i pewność w podejmowaniu boiskowych decyzji.
Dziękuję za rozmowę.