Miedziowi tłem dla Scyzorów
KIELCE. Bardzo słaby mecz Miedziowych w Kielcach i zasłużona porażka 0:2. Jedynie w 100 sekundzie meczu Tomasz PIEŃKO mógł pokusić się o zdobycie gola a potem pierwsza połowa należała do gospodarzy. Błędy indywidualne w obronie dały gole Koronie. Po przerwie było nic nie lepiej a na dodatek z powodu kontuzji boisko opuścili Szmyt i Kurminowski.
Waldemar Fornalik: - Wiedzieliśmy, że Korona jest groźnym zespołem, szczególnie u siebie. Mimo tego to my mogliśmy otworzyć wynik spotkania po sytuacji Tomasza Pieńki. Straciliśmy bramkę po rzucie rożnym, gdzie często do takich goli nie dopuszczaliśmy. Dążyliśmy do wyrównania, ale później padła druga bramka. Staraliśmy się, lecz Korona nie pozwalała nam tworzyć stuprocentowych sytuacji. Nie możemy być zadowoleni z wyniku, z grą też bywało różnie, ale były ciekawe akcje, po których mógł paść gol kontaktowy. Wierzę, że ta drużyna będzie punktowała i grała na tyle dobrze, że te punkty będą przybywać.
Pomijając jakościową boiskową beznadzieje i śladowa ambicje lubinian , to warto zwrócić uwagę, że w tabeli robi się mocno gorąco... Jedyny + meczu to debiut w ekpie Miedziowych Dziewiatowskiego. Niewiele jak na 90 minut grania...
Korona Kielce – Zagłębie Lubin 2:0 (2:0)
Bramki: Resta (8’), Dalmau (34’)
Korona: Dziekoński – Trojak, Resta, Pięczek – Zwoźny, Remacle (74’ Błanik), Hofmeister (90' Kamiński), Nuno (61’ Nagamatsu), Matuszewski – Dalmau (73’ Trejo), Shikavka (61’ Fornalczyk)
Zagłębie: Hładun – Ławniczak, Mróz (83’ Dziewiatowski), Dąbrowski (67’ Adamczyk), Sejk (67’ Kurminowski), Grzybek, Radwański, Pieńko, Orlikowski, Machado (46’ Kłudka), Szmyt (40’ Wdowiak)