Czerwone derby. Mecz ustawiony? (FOTO)
DZIEWIN. Derby to derby bez względu na rodzaj klasy rozgrywkowej. Nie inaczej było w A-klasowych derbach gminy Ścinawa. Czarni Dziewin podejmowali Spartę Parszowice i na dobrą sprawę emocji nie należało się spodziewać, bo gospodarze już wcześniej utrzymali się w A-klasie a Spartanie wyżej 6 miejsce nie wskoczą w ligowej tabeli. Jednak obecność na meczu prezesa Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej Andrzeja Padewskiego sprawiła iż zapomniano o towarzyskim graniu. Dwie czerwone kartki, dwa karne i dwa gole po stronie Sparty Parszowice.
Mecz walki, ale bez specjalnej finezji na boisku. I chyba co ważne bez specjalnej złośliwości w grze obu drużyn. Goście strzelił dwa gole po rzutach karnych w 20 i 90 minucie meczu. W obu przypadkach pewnym egzekutorem był Sebastian Wielgórka. Gospodarze mecz kończyli w dziewiątkę. W pierwszej połowie zbyt szybko dwie żółte kartki ujrzał Łukasz Krzyżanowski a tuż przed końcowym gwizdkiem jego klubowy kolega bramkarz Piotr Mandziak.
Po meczu zdenerwowany prezes Czarnych Zdzisław Wielgórka mocno powiedział: - Przegrane derby nie bolą, bo mecz był ustawiony i nie boję się tego głośno mówić. Sędzia boi się pewnych ludzi i to było widać na boisku. Rywal jak widać ma wpływ na obsady sędziowskie i dobiera sobie arbitrów pod siebie. To jest sport i grając w kadrowym osłabieniu być może i tak przegralibyśmy ten mecz. Ale po takiej porażce serce krwawi.
Czarni Dziewin - Sparta Parszowice 0:2 (0:1)
Sebastian Wielgórka 25 i 90 min (oba karne)
Fot. Ewa Jakubowska
{gallery}galeria/sport/21-05-17-Czarni-Dziewin-Sparta-Parszowice-fot-ewa-jakubowska{/gallery}