Lider nie zwalnia tempa (FOTO)

Trener Prochowiczanki Jarosław Pedryc: - Pierwsza połowa spotkania była monotonna – mogę określić krótko: graliśmy „chodzonego”. Nie było takiej akcji gdzie presowaliśmy bądź szliśmy za akcją czy oskrzydlaliśmy. A do tego jeszcze dwa razy prowadząc w meczu przeciwnik znalazł się tylko dwukrotnie pod naszą bramką i od razu skorzystał z sytuacji. W tej części meczu obrona nasza była jak „ser szwajcarski”, gdyż goście wykorzystali sto procent z tego co stworzyli: mieli jedynie dwie sytuacje i dwie bramki strzelili, w tym jedną „idąc do szatni”. Wiec w przerwie trzeba było poderwać zespół, trochę nim wstrząsnąć. W drugiej połowie szybko zdobyliśmy bramkę na 3:2, zaś bramka na 4:2 uspokoiła już grę. Przeciwnik był na pewno wymagającym rywalem i uważam, że miejsce które w tej chwili w tabeli zajmuje, nie jest adekwatne do tego, jak prezentuje się na boisku. Jesteśmy cały czas na pozycji lidera i każda drużyna „spina” się na nas. Musimy zachować więc odpowiedni poziom w tej klasie rozgrywkowej – więc zdobywamy kolejne punkty. I to nie jest tak, jak gdzieś szepczą, że dostajemy prezenty postaci rzutów karnych. Jesteśmy zespołem, który atakuje - stwarza dużo sytuacji bramkowych i zdobywamy dużo bramek, więc tworzą się też i sytuacje, gdzie przeciwnik potrafi zagrać nieczysto. Stąd te rzuty karne. Nie chcę tego tłumaczyć, od tego są sędziowie. Nasza drużyna realizuje wszystko co jest założone na odprawie przedmeczowej.

Trener Huty Sławomir Wałowski: - Nie był to ciężki mecz, był właśnie bardzo dobry dla nas, bo my lubimy grać z takimi zespołami jak goście. Nie tak jak z Męcinką, gdzie pojechaliśmy i dostaliśmy 3:0. Tu podjęliśmy walkę i jestem z chłopaków bardzo zadowolony, chociaż nie miałem dziś bramkarza Rafała Kuźmiaka i Jacka Drzazgi, mojego syna Kamila Wałowskiego czy Krzysztofa Rośmiarka, a więc filarów drużyny. Założyliśmy na ten mecz prostą strategię – wycofać się i zagrać z kontry. I czekaliśmy na błąd przeciwnika. I to się nam dwa razy udało - dwa razy piękne podania prostopadłe z których padły dwie bramki. Potem jednak na początku drugiej połowy przez nasz brak koncentracji padała przypadkowa bramka z rzutu wolnego: zawodnik, który nie musiał sfaulować niepotrzebnie zrobił to i z tego właśnie padła 3 bramka dla gospodarzy. A potem karny, który już do końca ustawił wynik meczu. Ale mimo tej przegranej mogę pochwalić moich zawodników, bo grali bardzo dobrze, pokazali charakter. Te trzy bramki przeciwnika to sami zafundowaliśmy sobie, choć strzały były piękne, ale wszystkie były po naszych indywidualnych błędach. Na razie nie możemy tego wyplewić, ale jak to wyeliminujemy to będziemy naprawdę bardzo fajnym zespołem.

Prochowiczanka Prochowice - UKS Huta Przemków 4:2 (2:2)
Bramki: Azikiewicz Tomasz 12`,Szumański Rafał 28, Kochan Kamil 50`, Antosiewicz Łukasz 68` (karny) - Muszyński Krystian 17`, Andrzejczak Artur 45`

Prochowiczanka : Wasilewski Tomasz -Zieliński Grzegorz (Cichocki Tomasz 68`), Popowczak Jarosław, Mastalerz Łukasz, Antosiewicz Łukasz, Kochan Kamil, Ignatowicz Piotr, Ziembicki Dawid, Szumański Rafał (Mądro Adam 90`), Majkowski Szymon, ( Matulak Mateusz 46`) Azikiewicz Tomasz

Huta : Lekhchine Sofian - Dryja Mariusz, Panicz Wojciech, Bekieszczuk Arkadiusz, Andrzejczak Artur, Pietrzyk Mateusz, Oruba Kacper ( Żywokarta Patryk 46`), Muszyński Krystian, Oruba Bartłomiej, Gawron Kamil (Tkaczyk Sebastian 76`), Łopaciński Paweł ( Kaźmierczak Paweł 65`).

Fot. Ewa Jakubowska

{gallery}galeria/sport/14-10-17-Prochowiczanka-UKS-Huta-Przemkow-fot-ewa-jakubowska{/gallery}